www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.lynchland.eu Strona Główna
->
Serial ogólnie i odcinki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogłoszenia
----------------
Ogłoszenia
Newsy
Twin Peaks
----------------
Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną
Serial ogólnie i odcinki
Muzyka
Inne
Filmy
----------------
Filmografia
INLAND EMPIRE
Mulholland Drive
Prosta Historia
Zagubiona Autostrada
Dzikość Serca
Blue Velvet
Człowiek Słoń
Diuna
Głowa do Wycierania
David Lynch
----------------
Muzyka
Sztuka
Kino Światowe
----------------
Filmy Zagraniczne
Filmy Polskie
Inne
----------------
Muzyka
Inne tematy
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
doggod
Wysłany: Czw 11:19, 21 Sty 2010
Temat postu:
Otóż to. Pisząc o dualiźmie, nie miałem na myśli tego, ze tak włąsnie postzrega swiat i człowieka LYNcH, ale to, jak sami siebie postzregają bohatrowie jego filmów. Zauważmy, ze niemal w każdym filmie lynchA, a szczególnei w jego ostatnich, LYNCH wydaje sie przedstawiac sytuacje, w której, im bardziej bohater filmu rozwarstwia swoje psychofizyczne ego, tym szybciej i dotkliwiej skazuje sie na jakąś tragedię. I tutaj własnie przemyca LYNcH pewne koncepcje buddyzmu, w którym, jak wiemy, jest dosć poważnie pochłonięty. Mianowicie, zgoidnie z ideą buddyzmu. człowiek moze czuć sie szczesliwy tylko wtedy, gdy jest w stanie odnaleźć w sobie harmonię. W przypadku bohaterów LYNchA, oni nie mają w sobie tej harmonii, to stąd biorą sie wszelkie traumy, procesy psychologiczne polegajace na wypieranbiu z siebie negatywnychg zdarzeń, fantazjoanie o swoim alternatywnym zyciu, szczesliwszym od tego, w którym sie znaleźli etc. Tego typu zyczeniowe myslenie oraz próby uciueczki opd siebie i od neggatywnej przeszłości, prowadze bohaterów do klęski.
Ja OLBRZYMA akurat bym jakoś utożsamiał z duszą, lub czymś, co jest umownie do niej zbliżone. Mysle, ze OLBRZYM, to potęga jakiejś takiej INTUICJI wypracowanej dzieki modlitwom, medytacjom, mądrosci etc.
prawdziwek
Wysłany: Czw 11:02, 21 Sty 2010
Temat postu:
doggod napisał:
No właśnie. Zresztą w tym filmie jest wiele elementów świadczących o tym, ze LYNCH celowo dokonuje pewnego podziału człowieka na jego CIAŁO (patrz chociażby na magazyn FLESH WORLD z ogłoszeniami erotycznymi) i DUSZĘ. Sama LAURA tutaj była najlepszym symbolem takiego niezdrowego podziału. CZasami zachowywała sie jak prawdziwa dziwka, dla której sex i pożądanie były jakąś ucieczką w wyimaginowany swiat, a czasaami dostzregałą w sobie filantropijne, pełne szlachetności cechy charakteru (np. rozwożenie za darmo posiłków). Wtedy, konkretnie w POCZEKALNI KARZEŁ oswiadcza nam, która cześć LAURY jest obecna z nim. KARZEŁ dlatego wlasnie powinien uosabiac nam wszystko, co jest zwiazane z niedoskanałością cielesną (sam zreszta takowe posiada). Taniec i sex sa atrybutami ciała, a KARZEŁ ich reprezentantem.
Zgadzam się z większością tego, co napisane powyżej. Mam tylko jedno zastrzeżenie:
Nie jestem zwolennikiem zbyt ścisłego utożsamienia pary Karzeł-Olbrzym z ciałem i duszą. Istotą tego drugiego dualizmu jest przekonanie o tym, że człowiek, to tak naprawdę dusza, a ciało to coś co ta dusza może używać jako narzędzia i które nieraz przejmuje nad nią kontrolę. Lynch wedle mojej interpretacji odnosi się nieraz do tego podziału, ale mocno krytycznie. MIKE - czyli dążenie do świętości polegające na odrzuceniu tej popędliwej sfery - jest postacią mającą budzić u widza ewidentną antypatię. Zauważmy, że de facto nie zapobiegł żadnemu z tragicznych zdarzeń, a jego jedyną właściwą jest pastwienie się nad swoimi ofiarami i żywienie się ludzką tragedią (garmonbozia). Takie właśnie przedstawienie postaci MIKE'a sugeruje krytyczny stosunek Lyncha do tych właśnie narzucanych nam przez tradycję i kulturę kategorii.
Mam wrażenie, że Twoim zdaniem, główna refleksja na temat ludzkiej kondycji płynąca z filmów Lyncha polega na tym, że przedstawia się człowieka jako niewolnika popędów. Ja uważam, że postacie typu MIKE i symbole typu garmonbozia wskazują na to, że nie chodzi tu dołączenie się do chóru krytyków cielesności, lecz o krytykę tego sposobu postrzegania świata, które jest źródłem nieszczęść i tragedii. Jasne jest na przykład, że gdy do miłości będziemy przymierzać kategorię cielesności i duchowości, to prędzej czy później dostrzeżemy, że ta pierwsza nieuchronnie bierze górę. Dlatego to właśnie Karzeł jest gospodarzem za czerwonymi kotarami, a Olbrzym wydaje się kimś całkowicie biernym, a wręcz niezdolnym do działania. To dualistyczne myślenie powoduje, że życie ludzkie zamienia się w koszmar, a sam człowiek czuje się jakby sterowany przez obce sobie istoty: MIKE'a i BOBa. Świat przedstawiony u Lyncha to przede wszystkim koszmar wyśniony przez umysł, który posługuje się wadliwymi, ale skądinąd wszechobecnymi w naszym kręgu kulturowym kategoriami poznawczymi i aksjologicznymi.
W moim przekonaniu różnym filmom Lyncha towarzyszy myśl przewodnia, że człowiek winien dążyć do utrzymywania równowagi między sprzecznymi pierwiastkami - tak jak uczą tego kontemplacyjne religie wschodu, a nie do ujarzmienia ciała przez duszę, jak to zaleca tradycja zachodnia, bo ten drugi projekt skazany jest na niepowodzenie, a chęć jego realizowania jest przyczyną nieszczęść, paranoi, frustracji itp.
doggod
Wysłany: Śro 20:46, 20 Sty 2010
Temat postu:
prawdziwek napisał:
1. Większość słów wypowiadanych przez postacie symboliczne mają w Twin Peaks prawie zawsze podwójne znaczenie. Z jednej strony prowadzą do rozwiązania kryminalnej zagadki, wskazują na przyszłe zdarzenia lub mają bezpośredni związek z akcją. Z drugiej, charakteryzują postacie, stanowią pewne ogólne metafory, wyrażają ogólne przemyślenia twórców. Tak jest z "kuzynką" - posiada obydwa znaczenia, nawiązujące do wątku oraz metaforyczne.
2. W wypadku analiz postaci symbolicznych należy zawsze odróżniać to, do czego odnosi się dany symbol w ogóle, od tego, co jego użycie w określonym kontekście wnosi do świata przedstawionego. Fakt że Laura zostaje nazwana "kuzynką Karła" mówi coś o Laurze, a nie koniecznie o samym Karle.
3. Karzeł wydaje się prostym a zarazem bardo abstrakcyjnym symbolem oznaczającym po prostu to, co wydaje się w człowieku małe, niskie, mierne i podłe. Utożsamienie z odciętą ręką MIKE'a wskazuje, że to jest to wszystko, czego ludzie dążący do świętości pragnęliby się wyzbyć. Ogólny kontekst kulturowy pozwala zidentyfikować Karła, i tu racje ma
doggod
, ze zwierzęcą popędliwością, tak często przecież w naszej kulturze deprecjonowaną, uznawaną za sferę niższą, której przejawianie jest wręcz niegodne cywilizowanego człowieka. Fabuła serialu pozwala nam jeszcze bardziej zawęzić ten symbol do sfery związanej z erotyką (tzn. że nie chodzi tu np. o głód czy łaknienie, lecz konkretnie o pożądanie seksualne). Dodatkowo ten trop wspiera powiązanie Karła z muzyką - jego taniec, jego słowa o ptakach śpiewających ładne piosenki. Muzyka i taniec (zarówno ich pierwotne formy jak i współczesne disco) stanowią bowiem nieodłączny element ludzkich rytuałów godowych.
No właśnie. Zresztą w tym filmie jest wiele elementów świadczących o tym, ze LYNCH celowo dokonuje pewnego podziału człowieka na jego CIAŁO (patrz chociażby na magazyn FLESH WORLD z ogłoszeniami erotycznymi) i DUSZĘ. Sama LAURA tutaj była najlepszym symbolem takiego niezdrowego podziału. CZasami zachowywała sie jak prawdziwa dziwka, dla której sex i pożądanie były jakąś ucieczką w wyimaginowany swiat, a czasaami dostzregałą w sobie filantropijne, pełne szlachetności cechy charakteru (np. rozwożenie za darmo posiłków). Wtedy, konkretnie w POCZEKALNI KARZEŁ oswiadcza nam, która cześć LAURY jest obecna z nim. KARZEŁ dlatego wlasnie powinien uosabiac nam wszystko, co jest zwiazane z niedoskanałością cielesną (sam zreszta takowe posiada). Taniec i sex sa atrybutami ciała, a KARZEŁ ich reprezentantem.
prawdziwek
Wysłany: Śro 15:31, 20 Sty 2010
Temat postu:
1. Większość słów wypowiadanych przez postacie symboliczne mają w Twin Peaks prawie zawsze podwójne znaczenie. Z jednej strony prowadzą do rozwiązania kryminalnej zagadki, wskazują na przyszłe zdarzenia lub mają bezpośredni związek z akcją. Z drugiej, charakteryzują postacie, stanowią pewne ogólne metafory, wyrażają ogólne przemyślenia twórców. Tak jest z "kuzynką" - posiada obydwa znaczenia, nawiązujące do wątku oraz metaforyczne.
2. W wypadku analiz postaci symbolicznych należy zawsze odróżniać to, do czego odnosi się dany symbol w ogóle, od tego, co jego użycie w określonym kontekście wnosi do świata przedstawionego. Fakt że Laura zostaje nazwana "kuzynką Karła" mówi coś o Laurze, a nie koniecznie o samym Karle.
3. Karzeł wydaje się prostym a zarazem bardo abstrakcyjnym symbolem oznaczającym po prostu to, co wydaje się w człowieku małe, niskie, mierne i podłe. Utożsamienie z odciętą ręką MIKE'a wskazuje, że to jest to wszystko, czego ludzie dążący do świętości pragnęliby się wyzbyć. Ogólny kontekst kulturowy pozwala zidentyfikować Karła, i tu racje ma
doggod
, ze zwierzęcą popędliwością, tak często przecież w naszej kulturze deprecjonowaną, uznawaną za sferę niższą, której przejawianie jest wręcz niegodne cywilizowanego człowieka. Fabuła serialu pozwala nam jeszcze bardziej zawęzić ten symbol do sfery związanej z erotyką (tzn. że nie chodzi tu np. o głód czy łaknienie, lecz konkretnie o pożądanie seksualne). Dodatkowo ten trop wspiera powiązanie Karła z muzyką - jego taniec, jego słowa o ptakach śpiewających ładne piosenki. Muzyka i taniec (zarówno ich pierwotne formy jak i współczesne disco) stanowią bowiem nieodłączny element ludzkich rytuałów godowych.
doggod
Wysłany: Śro 1:10, 20 Sty 2010
Temat postu:
nowy napisał:
Jest jeszcze jedna rzecz, o której wydaje mi się, że zapomniano w tej dyskusji. Podczas pierwszej wizyty w POCZEKALNI Karzeł wskazując na Laurę mówi - To moja kuzynka. Czyżby pokrewieństwo wiązało się z tym, że także Laura jest już tylko duchem ? A może ma w jakiś sposób wskazywać na Maddie, kuzynkę Laury ?
Lynch lubi podobieństwa, pokrewieństwa, zmienianie kolorów włosów. Czy chodzi tutaj o coś więcej niż stwierdzenie, że "Wszystko wiąże się ze wszystkim" ?
Czyżby Laura siedząca po przyjacielsku z Karłem w Poczekalni nie dowodzi tego, że faktycznie kieruje on tylko ruchem pomiędzy białą a czarną chatą oraz światem ludzi ?
Pozdrawiam
JA akurat "kuzynostwo" postrzegam w tym przypadku, jako wskazanie na przynależność LAURY. Tak, jak juz tutaj doszliśmy do tego, KARZEŁ uosabia pierwotność człowieka, jego dzikie popędy - innymi słowy, zwierzęcość człowieka. Słowa KARŁA chyba wskazują, jaka częśc tzw. duszy LAURY jest obecna w tej POCZEKALNI. Ubiór LAURY, jej makijaż i sposób zachowania, mimika, świadczą własnie, przynajmniej w mojej ocenie, o buzującej seksualności, erotyzmie, czyli tym wszystkim, za co odpowiada tenże KARZEŁ.
nowy
Wysłany: Wto 23:23, 19 Sty 2010
Temat postu:
Jest jeszcze jedna rzecz, o której wydaje mi się, że zapomniano w tej dyskusji. Podczas pierwszej wizyty w POCZEKALNI Karzeł wskazując na Laurę mówi - To moja kuzynka. Czyżby pokrewieństwo wiązało się z tym, że także Laura jest już tylko duchem ? A może ma w jakiś sposób wskazywać na Maddie, kuzynkę Laury ?
Lynch lubi podobieństwa, pokrewieństwa, zmienianie kolorów włosów. Czy chodzi tutaj o coś więcej niż stwierdzenie, że "Wszystko wiąże się ze wszystkim" ?
Czyżby Laura siedząca po przyjacielsku z Karłem w Poczekalni nie dowodzi tego, że faktycznie kieruje on tylko ruchem pomiędzy białą a czarną chatą oraz światem ludzi ?
Pozdrawiam
doggod
Wysłany: Czw 18:03, 05 Lut 2009
Temat postu:
summers napisał:
BOB to dla mnie pewnego rodzaju demon nawiedzający dusze bohaterów (Leland i Coop), zamieszkujący w nich i budujący równoległą, złą "duszę".
hmmm. Mamy zatem oto taką sytuację - POCZEKALNIA jest miejscem, gdzie spotykają się demony (BOB) z jakimiś alternatywnymi duszami głównych bohaterów i medium tych dusz w postaci KARŁA. Z twoich słów wynika, że człowiek posiada kilka dusz... Byłem przekonany, że człowiek, jeśli w ogóle już posiada duszę, to tylko jedną. reasumując, czy gdy popełniasz jakiś błąd życiowy, np. wyrządzasz komuś krzywdę fizyczną, coś kradniesz etc. - odzywa się w tobie wtedy ta druga dusza wykreowana przez BOBA lub innych mieszkańców POCZEKALNI?
Gość
Wysłany: Czw 1:29, 05 Lut 2009
Temat postu:
BOB to dla mnie pewnego rodzaju demon nawiedzający dusze bohaterów (Leland i Coop), zamieszkujący w nich i budujący równoległą, złą "duszę".
doggod
Wysłany: Czw 0:15, 05 Lut 2009
Temat postu:
summers napisał:
doggod napisał:
nie do końca byłem pewien, co się kryje pod pojęciem "inna" osobowość. Stad moje pytanie. Tym bardziej zapytałem o kogoś innego, niż KARZEŁ, albowiem pojawiła sie informacja, która niby miała potwierdzać twoją tezę, że pozostali uczestnicy POCZEKALNI stanowią także "inne osobowości"... Teraz, gdy już wiem, że dla ciebie "inna osobowość" oznacza tyle samo, co "osobowość" należąca do kogoś innego, chciałbym się dowiedzieć do kogo należała osobowosć KARŁA. Skoro OLBRZYM to "inna osobowość" poczciwego staruszka, to KARZEŁ czyją jest "inną osobowością"?
nie wyraziłem się chyba jasno
Nie chodzi mi o "osobowość" należącą do kogoś innego, tylko o "inną", "alternatywną" osobowość bohaterów. Olbrzym i staruszek to tak jakby dwie różne dusze w jednym ciele.
Karzeł jest według mnie pewnego rodzaju medium pomiędzy tymi "alternatywnymi duszami" a gośćmi poczekalni.
uhmmm. Pogmatwane, jak dla mnie. A BOB też jest medium?
Gość
Wysłany: Śro 2:08, 04 Lut 2009
Temat postu:
doggod napisał:
nie do końca byłem pewien, co się kryje pod pojęciem "inna" osobowość. Stad moje pytanie. Tym bardziej zapytałem o kogoś innego, niż KARZEŁ, albowiem pojawiła sie informacja, która niby miała potwierdzać twoją tezę, że pozostali uczestnicy POCZEKALNI stanowią także "inne osobowości"... Teraz, gdy już wiem, że dla ciebie "inna osobowość" oznacza tyle samo, co "osobowość" należąca do kogoś innego, chciałbym się dowiedzieć do kogo należała osobowosć KARŁA. Skoro OLBRZYM to "inna osobowość" poczciwego staruszka, to KARZEŁ czyją jest "inną osobowością"?
nie wyraziłem się chyba jasno
Nie chodzi mi o "osobowość" należącą do kogoś innego, tylko o "inną", "alternatywną" osobowość bohaterów. Olbrzym i staruszek to tak jakby dwie różne dusze w jednym ciele.
Karzeł jest według mnie pewnego rodzaju medium pomiędzy tymi "alternatywnymi duszami" a gośćmi poczekalni.
doggod
Wysłany: Wto 17:52, 03 Lut 2009
Temat postu:
nie do końca byłem pewien, co się kryje pod pojęciem "inna" osobowość. Stad moje pytanie. Tym bardziej zapytałem o kogoś innego, niż KARZEŁ, albowiem pojawiła sie informacja, która niby miała potwierdzać twoją tezę, że pozostali uczestnicy POCZEKALNI stanowią także "inne osobowości"... Teraz, gdy już wiem, że dla ciebie "inna osobowość" oznacza tyle samo, co "osobowość" należąca do kogoś innego, chciałbym się dowiedzieć do kogo należała osobowosć KARŁA. Skoro OLBRZYM to "inna osobowość" poczciwego staruszka, to KARZEŁ czyją jest "inną osobowością"?
Gość
Wysłany: Wto 2:29, 03 Lut 2009
Temat postu:
doggod napisał:
summers napisał:
pjhmoon napisał:
(...)
Chata daje szanse zobaczenia ich wszystkich razem. Tego wszystkiego z czego jestesmy zlozeni.
Tak, z tym małym wyjątkiem, że wydaje mi się, że Chata pokazuje nam tylko te "inne' osobowości bohaterów. Tzn. tylko te, które powstały w nich na wskutek przemian różnego pochodzenia.
A tak poza tym to się zgadam z tym co napisałeś
a obecność OLBRZYMA w tej POCZEKALNI (upierałbym się przy tym terminie, zamiast "chatka' lub "czarna chatka"). Czy OLBRZYM twoim zdaniem reprezentuje także tę "inną" osobowość?
Olbrzym to dla mnie "inna osobowość" starego służącego
ale tak jak ktoś wspomniał to temat o Karle
Gość
Wysłany: Wto 2:22, 03 Lut 2009
Temat postu:
a zwrociłeś uwagę na to jaki jest temat? "Co Waszym zdaniem symbolizuje postać Karła?"
doggod
Wysłany: Pon 20:43, 02 Lut 2009
Temat postu:
summers napisał:
pjhmoon napisał:
(...)
Chata daje szanse zobaczenia ich wszystkich razem. Tego wszystkiego z czego jestesmy zlozeni.
Tak, z tym małym wyjątkiem, że wydaje mi się, że Chata pokazuje nam tylko te "inne' osobowości bohaterów. Tzn. tylko te, które powstały w nich na wskutek przemian różnego pochodzenia.
A tak poza tym to się zgadam z tym co napisałeś
a obecność OLBRZYMA w tej POCZEKALNI (upierałbym się przy tym terminie, zamiast "chatka' lub "czarna chatka"). Czy OLBRZYM twoim zdaniem reprezentuje także tę "inną" osobowość?
Gość
Wysłany: Pon 20:26, 02 Lut 2009
Temat postu:
Karł wydawał mi się od samego początku "gospodarzem" chaty, dobrej i złej.
To miało by sens biorąc pod uwagę, że postacie z chatki (mam wrażenie) słuchają się karła i robią wszystko wokół niego, a on jest jakby w środku zdarzeń, mimo że cały czas obok.
Ostatnia scena FWWM mnie jeszcze bardziej przekonała.
Chociaż teoria w końcu pada, bo Karł trzymając Mike i dyktując mu (?) co ma mówić zmienia postać rzeczy.
Ale ja i tak wierze że karł to rezydent, i zajmuje się wszystkimi sprawami organizacyjnymi
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin