www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.lynchland.eu Strona Główna
->
Serial ogólnie i odcinki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogłoszenia
----------------
Ogłoszenia
Newsy
Twin Peaks
----------------
Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną
Serial ogólnie i odcinki
Muzyka
Inne
Filmy
----------------
Filmografia
INLAND EMPIRE
Mulholland Drive
Prosta Historia
Zagubiona Autostrada
Dzikość Serca
Blue Velvet
Człowiek Słoń
Diuna
Głowa do Wycierania
David Lynch
----------------
Muzyka
Sztuka
Kino Światowe
----------------
Filmy Zagraniczne
Filmy Polskie
Inne
----------------
Muzyka
Inne tematy
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pjhmoon
Wysłany: Wto 7:45, 10 Lut 2009
Temat postu:
Introverder napisał:
A ja w ogóle odkryłem, że intuicja b. dobrze mi służy. Bo dopiero teraz przyjrzałem się, że ten chłopak magik, wnuczek p. Tremond wygląda jak Lynch i mówię, to musi być jego syn, taki podobny.. Potem patrzę i faktycznie.
he he male odkrycie a cieszy
Ale zawsze mowie trzeba sledzic obsade. Teraz juz pewnie troche podrosl.
DamnFineCoffee
Wysłany: Wto 2:47, 10 Lut 2009
Temat postu:
To jest właśnie niesamowite w Twin Peaks, że prawie za każdym razem można odkryć coś nowego.
Ten serial jest tak niewyobrażalnie wspaniały, że gdy oglądałam go w niedziele, to w scenie kiedy Shelly powiedziała Bobbiemu że go kocha i ten wyznał miłość jej, taki zdziwiony że właściwie chyba po raz pierwszy mówi to jakiejś dziewczynie szczerze, będąc świadomy wagi tych słów i głębokiego uczucia jakie w sobie odkrył, to wtedy (nie wiem skąd mi się to wzięło) ja wyznałam miłość serialowi Twin Peaks hehe, pomyślałam sobie: "Kocham Twin Peaks"
. I byłam tym tak samo zaskoczona jak Bobbie swoim wyznaniem hehe. A scena z majorem i Bobbiem, jeszcze bardziej utwierdziła mnie w tym uczuciu, po prostu brak słów. A przecież oglądałam to już dziesiątki razy. A najlepsze jest to, że dziś trafiłam na strone www Gold Boxa ->
www.greetingsfromtwinpeaks.com
i mogłam obejrzeć kawałki jego pozostałych dodatków (bo na razie posiadam tylko "Creatng Twin Peaks"), a tam proszę bardzo - David Lynch wyraża się takimi słowami "I love Twin Peaks and it's world". Pomyślałam sobie wtedy: "Facet wiem dokładnie co czujesz hehe
"
Introverder
Wysłany: Pon 18:49, 09 Lut 2009
Temat postu:
A ja w ogóle odkryłem, że intuicja b. dobrze mi służy. Bo dopiero teraz przyjrzałem się, że ten chłopak magik, wnuczek p. Tremond wygląda jak Lynch i mówię, to musi być jego syn, taki podobny.. Potem patrzę i faktycznie.
Qbin2001
Wysłany: Pon 1:19, 09 Lut 2009
Temat postu:
To był Mark Frost
DamnFineCoffee
Wysłany: Pon 1:17, 09 Lut 2009
Temat postu:
Dziś w trakcie oglądania TP na tvn7 dostrzegłam kolejną tajemniczą postać
Właściwie nie tak tajemniczą hehe
, bo po obejrzeniu wcześniej dodatków do Gold Boxa oswoiłam się z tą twarzą, która raczej przedtem nie była mi tak znana z widoku jak twarz Davida Lyncha, no i dziś dostrzegłam (o czym pewnie Wy już wszyscy wiecie) Marka Frosta, przynajmniej mi się tak wydaje, grającego dziennikarza, przekazującego w tv relacje z miejsca pożaru, którego w szpitalu oglądała Shelly. To był Mark Frost czy tylko mi się zdawało?
Qbin2001
Wysłany: Sob 22:37, 12 Kwi 2008
Temat postu:
Lynch opowiada o tym także w dodatkach w GOLD Box DVD
mashun
Wysłany: Pon 21:26, 07 Kwi 2008
Temat postu:
David Lynch opowiada historię roli Franka Silvy i wyjaśnia, skąd się wzięły postaci MIKE'A i BOB'A w swojej autobiografi "Widzę siebie".
...Czy to prawda, że pomysł zabójcy Boba - granego przez Franka Silvę - pojawił się dopiero po rozpoczęciu zdjęć? Nie było go w początkowej wersji, przedstawionej ABC, prawda?
Tak. Frank Silva był rekwizytorem. Robiliśmy zdjęcia w sypialni Laury Palmer; Frank był na planie i robił swoje. Przestawiał meble, przesuwał komodę, która w pewnym momencie stanęła w drzwiach. Frank znalazł się w pokoju, a wszyscy inni na zewnątrz, i wtedy ktoś - nie wiem, kto to był - powiedział coś takiego: "Frank, tylko nie zamknij się w tym pokoju". No i BINGO! W mojej głowie zaświtała pewna myśl, więc zapytałem: "Frank, czy jesteś aktorem?" "Tak", odpowiedział. "Czy chcesz zagrać w tym filmie?", zapytałem znowu, a on znów przytaknął. "No to grasz w tym filmie", oświadczyłem na koniec. Kiedy Frank zapytał, co ma robić, odpowiedziałem tylko: "Nie wiem, ale grasz w tym filmie".
Co takiego sobie wtedy pomyślałeś?
Hm, nie byłem pewien co do tego pomysłu, ale coś w tym było. Potrzebowaliśmy pewnego ujęcia - powolnej panoramy po pokoju Laury. Miało być wykorzystane w scenie, gdy wieczorem tego samego dnia matka Laury wraca myślami do jej pokoju. Nakręciliśmy dwa normalne ujęcia i wtedy powiedziałem: "Frank, klęknij za łóżkiem, chwyć rękoma pręty łóżka i tak zastygnij. Patrz tylko na ten znak. Nie ruszaj się. Nie mrugaj. Tylko patrz". I zrobiliśmy to samo: panoramę w tym samym tempie, wszystko identycznie. I to było mocno niepokojące - nie wiadomo, co z tego wyniknie.
A co miało z tego wyniknąć?
No więc, była już noc i kręciliśmy na dole w salonie. Zdaje się, że prawie wszystko już nakręciliśmy w domu Palmerów. Grace Zabriskie siedziała na tapczanie i paliła papierosa; zaraz mają pojawić się te jej myśli. Ogarnia ją smutek i wielki niepokój; zastanawia się. Zaraz coś zobaczy. Nakręciliśmy naszyjnik z sercem pod skałą i kogoś, kto go znajduje.
Prawdopodobnie to właśnie miała zobaczyć. Dlatego nagle siada wyprostowana jak struna. W tym czasie operator, który jest na podłodze, musi wypruć w górę z Grace, żeby złapać jej krzyk. TRACH! Wyskakuje w górę, a ona tak fantastycznie krzyczy, jak to tylko Grace potrafi. "Pięknie!", myślę sobie, a operator mówi: "Wcale nie pięknie". Zapytałem, o co chodzi. "Ktoś odbijał się w lustrze", odpowiedział. Krzyknąłem: "Hej, nie ruszać się! Gdzie?" Spojrzałem przez wizjer, no i kto odbijał się w lustrze? W dolnej części starego lustra widać było Franka! "Świetnie!", powiedziałem tylko, chociaż wciąż nie wiedziałem, co to, u licha, znaczy.
Zabójca Bob stał się bardzo ważny nie tylko ze względu na fabułę, ale też, co istotniejsze, ze względu na niezwykłą i przepełniającą lękiem atmosferę Miasteczka Twin Peaks. W jaki sposób wszystkie te "zbiegi okoliczności" pozwoliły się zintegrować z pilotem, a później z serialem?
Nie pamiętam dokładnego przebiegu zdarzeń; wiem, że w pilocie mieliśmy jednorękiego człowieka, Mike'a. Chcieliśmy w ten sposób złożyć coś w rodzaju hołdu serialowi Ścigany. Cała jego rola polegała na tym, żeby znaleźć się w windzie i z niej wyjść. To wszystko! Ale tak się złożyło, że dostałem do tej roli jednego z najwspanialszych aktorów i ludzi w ogóle. Miał tylko jedną rękę, więc dostał protezę, ale na szczęście był wielkim aktorem i wielkim człowiekiem! Zacząłem zastanawiać się nad pewnymi scenami i, idąc pewnego dnia do pracy, wymyśliłem coś takiego: "Przeszłość chce sztukmistrz zobaczyć, wpatrując się w przyszłość ciemną. Z ust jego, w otchłań dwóch światów, zew płynie: ŤOgniu - pójdź ze mnąť". Tamtego dnia byliśmy w szpitalu, gdzie mieliśmy do nakręcenia wiele drobnych scen, i przeglądaliśmy materiał, zastanawiając się nad zakończeniem, które trzeba było zrobić. Jedynie przeczuwaliśmy, jak ma wyglądać. Pojawiają się Cooper i Truman; jest tam także ten facet Mike, który mówi to wszystko, w prawie zupełnej ciemności. Jego głos brzmi tak fantastycznie! Mógłby przecież mówić jak Myszka Mickey, a ja trafiłem na tak wspaniały głos! I tak zrodziła się cała historia z zabójcą Bobem.
DamnFineCoffee
Wysłany: Pon 14:57, 07 Kwi 2008
Temat postu:
A o tym szczęśliwym dla Franka Silvy zbiegu okoliczności, to dowiedziałam się z dodatków do Twin Peaks. Tam zdaje się, o ile dobrze pamiętam, Miguel Ferrer opowiada o tym, jak to Frank podczas przygotowywania pokoju Laury do nakręcenia sceny, miotał się między kablami i tak nagle David go zobaczył lekko wychylonego zza łóżka i uznał, że to po prostu musi być kolejna twarz Twin Peaks.
El Pablo
Wysłany: Pon 14:39, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Sądząc po tym zdjęciu to raczej nie jesteś pierwsza
http://koti.mbnet.fi/jani/POP.jpg
Sam tego nie zauważyłem dopiero jakiś czas temu wpadłem na to zdjęcie i mnie olśniło. Zresztą z tą sceną jest ciekawa historia bo była podobno przypadkowa i Frank Silva tak o to właśnie znalazł się w kadrze. Podobno Lynch tak sie tym zachwycił że postanowił dać mu rolę w produkcji, to sie nazywa szczęśliwy zbieg okoliczności
.
DamnFineCoffee
Wysłany: Pon 14:20, 07 Kwi 2008
Temat postu:
A tu kolejna tajemnicza postac. Choć już nie tak tajemnicza, bo w tym przypadku, to jestem pewna, że to Bob. Tajemnicze jest dla mnie tylko to, że dopiero teraz to zauważyłam, a wcześniej w ogole tego nie spostrzegłam. Tu może nie widać tego tak wyraźnie, ale na dvd na duzym ekranie, na pewno każdy go rozpozna.
Zobaczcie w pilocie: w 32 i 37 sekundzie, w lustrze, nad głową matki Laury.
http://pl.youtube.com/watch?v=k3taLAxOG4s
Jeszcze lepiej widać to w alternatywnym zakończeniu pilota: w 42, 46 i 49-54 sekundzie. Na dużym ekranie można nawet zauważyć jak Bob na końcu odwraca głowę w tą stronę, w którą patrzy matka Laury (jakby próbował dojrzeć to co ona).
http://pl.youtube.com/watch?v=vCX9btvgR8o&feature=related
I jeszcze pytanie do Was:
Czy ja jestem tak genialna
i właśnie zauważyłam to jako pierwsza
hehe
???
Czy na odwrót - dojrzałam to jako ostatnia
???
konetzke
Wysłany: Wto 19:34, 26 Lut 2008
Temat postu:
Zerkając na kartę nr 69 (z kolekcji StarPic 1991) możemy wyczytać, iż pierwotnie Chłopców z Czytelni tworzyli:
Harry Truman
Hank Jennings
Ed Hurley
Hawk
Cappy
El Pablo
Wysłany: Czw 17:52, 20 Gru 2007
Temat postu:
Qbin2001 napisał:
Cytat:
Książki Marka Frosta to :
"Lista siedmiorga" oraz jej kontynuacja "6 Mesjaszy" - pierwszą czytałem - podobała mi się.
Dzięki za tytuły, coś czuje że może być problem z ich zdobyciem. Raczej w niewielu bibliotekach pewnie można je znaleźć. Chyba pozostaną mi poszukiwania w antykwariatach, ewentualnie na Allegro.
doggod
Wysłany: Czw 17:49, 20 Gru 2007
Temat postu:
Nie wiem kim jest na postać w kapturze, ale ja bym jej nie łączył ze zjawiskiem UFO przecież sam Brigss mówił że słowa skierowane do Coopera w tym wydruku z odcinka "Coma" nie pochodzą z kosmosu tylko z okolicznych lasów. Jak dla mnie to jasne że za wydarzeniami w Twin Peaks nie stoją "kosmici".
==============================================
ja tez nie jestem specjalnym orędownikiem takiej hipotezy, ale są pewne "ale"
Po pierwsze błękitna róża nieodparcie kojarzy sie z projektem BLUE BOOK, ktory powstal, by wyjasniac niewyjasnione zjawiska zwiazane najczesciej z UFO. Po drugie, symbol trzech polaczonych trójkatów, ktore w pewnym odcinku spadają z nieba w las, powodując ogromny pożar. Później te "trójjkąty" są wypalone za uchem u BRIGGSA chyba (zupełnie jak "666" w niekt órych filmach satanistycznych lat 70.). Po trzecie sam BRIGGS był wojskowym pilotem, który był zaangazowany w scisle tajne projekty zwiazane z tajemniczymi wydarzeniami. To tez w jakis sposób daje wiele do myslenia jesli chodzi o UFO, bo przeciez sily powietrzne sa najczesciej aangazowane w tego typu historie. Myslę, ze wojsko (szczególnie sily powietrzne) raczej nie angazowałoby sie w zglebianie tajemnicy jakiegos lasu.
postać w kapturze - prawdopodobnie nawiązanie do sekty "Dupa" wspominanej przez Windome'a Earle'a na kasecie którą oglądają Cooper i Truman.
=========================================
No właśnie. Myślę, ze to gdzies w tym kierunku należy szukać wyjaśnienia. TANTRA, ŚCIEŻKA LEWEJ RĘKI (zwróccie uwage, ze MIKE obciął sobie lewę ramię, na którym wytatuował sobie BOBA, czyli spersonifikowane ZŁO), magia, okultyzm w jakis sposob dotykają Twin PEAKS.
Qbin2001
Wysłany: Śro 22:57, 19 Gru 2007
Temat postu:
postać w kapturze - prawdopodobnie nawiązanie do sekty "Dupa" wspominanej przez Windome'a Earle'a na kasecie którą oglądają Cooper i Truman.
Książki Marka Frosta to :
"Lista siedmiorga" oraz jej kontynuacja "6 Mesjaszy" - pierwszą czytałem - podobała mi się.
El Pablo
Wysłany: Śro 17:53, 19 Gru 2007
Temat postu:
Tak możliwe że to właśnie ta postać w kapturze. A po raz pierwszy ta "kostucha" to kiedy sie pojawiła?przypadkiem nie na początku odcinka po odnalezieniu sie Brigssa?bo już nie pamiętam.
Doggod napisał:
Cytat:
mam podobne przeczucie. Natomiast co do samej postaci w kapturze, myślę że ma ona zwiazek ze współscenarzystą TP, Markiem FROSTEM, który "przemycił" tę postać ze swoich książek na temat tajemnych stowarzyszeń magiczno - okultystyczno - ezoterycznych. Myślę, że całości tej sceny dodaje urok insynuacja, że za tym wszystkim stoi UFO, ludzie z tzw. OTHER SPACE, tzw. wzięcia (czyli spotkania któregoś - tam stopnia), czyli to wszystko, co stanowiło potem kanwę dla ARCHIWUM X.
Nie wiem kim jest na postać w kapturze, ale ja bym jej nie łączył ze zjawiskiem UFO przecież sam Brigss mówił że słowa skierowane do Coopera w tym wydruku z odcinka "Coma" nie pochodzą z kosmosu tylko z okolicznych lasów. Jak dla mnie to jasne że za wydarzeniami w Twin Peaks nie stoją "kosmici".
PS: A możesz mi podać tytuły tych książek Frosta o których wspomniałeś?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin