Autor Wiadomość
gość
PostWysłany: Sob 17:52, 05 Lip 2014    Temat postu: Re: Kto zabił Laure Palmer ?

KaRoL napisał:
Pytanie- kamień milowy w historii kina: kto zabił niesławną Laure Palmer? Smile

Zabił ją jej własny ojciec pod postacią BOBA czyli takiego szatana, diabła..
Gość
PostWysłany: Sob 11:22, 12 Sie 2006    Temat postu:

A czy Bob musiał cokolwiek symbolizować? Nie może być to po prostu bajeczka o duchach? lol
Gość
PostWysłany: Nie 23:09, 30 Lip 2006    Temat postu:

weronik napisał:
A tak wogóle skąd wiadomo, że ktoś jest chory psychicznie a czy np. nie widzi wiecej od nas i ma większe możliwości? Smile


dobre pytanie:) często się nad tym zastanawiam...

A wracając do tej pedofilii, to ja bym się ie zgodzila. Nie odbierałabym tego jako pozycje wyjściową do dalszych rozważniań. takie tłumaczenie, myślę że jest to dośc wąską ścieżką prowadzone. To jest po prostu jedna z twarzy zła. Dodatkowo miesza sie z zadza posiadania, zniewalania i namiętności..Tej złej, tej spalającej.
Mysle, ze sama 'pedofilia', sama w sobie nie interesowala Lyncha, tylko co sie dalej, glebiej za ty kryje..
weronik
PostWysłany: Nie 13:45, 16 Lip 2006    Temat postu:

Dlaczego??
Bo ludzie zaczeli w końcu bardziej interesować się sferą psychiki Smile
A tak wogóle skąd wiadomo, że ktoś jest chory psychicznie a czy np. nie widzi wiecej od nas i ma większe możliwości? Smile
Gość
PostWysłany: Nie 22:50, 02 Lip 2006    Temat postu:

Lynch się zarzekał, że jego filmy wcale nie są zmyślną metaforą, żywo wziętą ze studium przypadku co zdolniejszego psychoterapeuty, ale jakoś mało mu wierzę. Bob przecie jest klasycznym pedofilem, dobierającym się do nastolatek. I do tego do córki. No i Laura, nie będąca w stanie strawić faktu, że ojciec stał się kimś takim, ma omamy, że to stwór nie z tego świata. Taka opcja z pewnoscią jest łatwiejsza do przyjęcia dla nastolatki. Nie tylko zresztą dla niej. W którejś ze scen Cooper o to pyta, chyba szeryfa Trumana, nie potrafiącego ogarnąć postaci Boba:
- To co? Łatwiej jest ci uwierzyć, że Laurę zgwałcił i zabił jej ojciec?

Lynch sięga głębiej i pokazuje namacalnie źródło zła i dobra (czarna i biała chata- to akurat ciekawe i zaprasza do dłuższej dywagacji- może przy innej okazji Wink ).
Bo w sumie Lelend też potrafił być dobry. Dzięki takiemu Bobowemu chwytowi filmowemu Lynch i Frost pokazują ojca-pedofila jako człowieka niejednoznacznego, nie będącego jedynie bestią. Nie ma przecież ludzi wyłącznie złych czy dobrych.

Podobnie jest w innych dziełach DL. Są tak proste w przesłaniu, jak jego teksty piosenek. Sztuka polega na tym, że owo proste jak drut przesłanie ubiera w taką fabułę, że porusza, przestrasza, urzeka- po prostu wciąga. A prostota schowana jest tak, iż pozornie wydaje się skomplikowana. Majstersztyk.
Mądre to też, bo Lynch sięgnął po temat tabu, jakim jest pedofilia, jeszcze w latach 80tych. Tak naprawdę dopiero w obecnej dekadzie zaczęło się o tym mówić otwarcie.

Tak w ogóle, kino ostatnio obfituje w wizje, które dla mnie w dosłownym przełożeniu są wchodzeniem wgłąb świata osoby chorej psychicznie. Identity , The Jacket czy Donnie Darko na przykład. Ciekawe, dlaczego?
wioletka
PostWysłany: Nie 16:16, 25 Cze 2006    Temat postu:

to ja i już
konetzke
PostWysłany: Czw 19:52, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Nie jestem specjalistą od interpretacji, mogę więc tylko powtórzyć wasze słowa.
Poza tym, czyż Jacoby nie powiedział (mniej więcej): problemy całego naszego społeczeństwa są natury seksualnej?
weronik
PostWysłany: Wto 15:00, 29 Lis 2005    Temat postu:

Jestem jakn najbardziej ZA Smile
Gość
PostWysłany: Czw 20:20, 24 Lis 2005    Temat postu:

może ktoś mógłby wydzielić te kilka postów i mielibyśmy temat o Mulholland Dr Smile
weronik
PostWysłany: Czw 14:15, 24 Lis 2005    Temat postu:

To myślimy podobnie Smile
Gość
PostWysłany: Śro 14:36, 23 Lis 2005    Temat postu:

no ja wlasnie mialem to na mysli, tylko nie wyrazilem sie dostatecznie jasno chyba
sen, w którym świadomość broni się przed rzeczywistością
weronik
PostWysłany: Śro 9:18, 23 Lis 2005    Temat postu:

Mulholland Drive to dla mnie sen Diane po swojej śmierci (samobójstwie). W tym śnie jest jakoby wszystkimi postaciami filmu - Diane, Betty, Rita itd.
Gość
PostWysłany: Wto 15:18, 22 Lis 2005    Temat postu:

o wlasnie
podobnie sądzę tez o Zagubionej autostradzie i Mulholland Dr.
z tym, że w tym drugim to raczej chodzilo o chęć wyparcia tego
weronik
PostWysłany: Wto 11:50, 22 Lis 2005    Temat postu:

ViPKiNG napisał:
Szkoda mi Lelanda, że musiał nieświadomie doprowadzić swoja córke do obłedu. A potem zabić ja. Tragiczna postać TP. Sad


No ale on nie zrobił tego zupełnie niświadomie Wink
Wydaje mi się, że on molestował swoją córkę, ale wyparł to ze swojej świadomości. Nie wiedział o istnieniu swojego cienia (Bob) ale ten cień to była gorsza strona jego duszy Wink
Gość
PostWysłany: Pon 1:15, 21 Lis 2005    Temat postu:

Szkoda mi Lelanda, że musiał nieświadomie doprowadzić swoja córke do obłedu. A potem zabić ja. Tragiczna postać TP. Sad

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group