Autor Wiadomość
Introverder
PostWysłany: Nie 2:47, 19 Lis 2006    Temat postu: -

Kolejny temat, który mnie ciekawi.

Ze scen, które zrobiły na mnie wielkie wrażenie (wręcz poruszyły), były to sceny:

- kiedy Sarah rozmawia z Lelandem, a tam zjawia się szeryf Truman.

Genialnie zrealizowana scena, jedna z najgenialniejszych w historii kina - ŚWIETNA i b. wzruszająca/poruszająca.

- krzyk Sarah Palmer na końcu odcinka/pilota, jak dla mnie (przynajmniej z wyglądu) "nawiedzonej" kobiety, która jednak swoje wycierpiała i gdyby nie jej wizje, to sprawia wrażenie całkiem normalnej osoby, gdyby nie ten niepokojący (trupi) wyraz jej oczu.

- pojawienie się agenta Coopera przede wszystkim!!!

- agent Cooper "wystukujący" na kalkulatorku Harry'emu informację: "HE DIDN'T DO IT"

- ogólnie wszystko co się "kręci" wokół postaci agenta specjalnego Dale'a Coopera

- no i oczywiście scena początkowa + telefon Pete'a na posterunek i to zdanie wypowiedziane głęboko zapadającym w pamięci głosem: "She'ss deead..Wrappped in plastic!"
Gość
PostWysłany: Pon 21:46, 26 Cze 2006    Temat postu:

Zajrzyj tutaj, a wszystko stanie się jasne Smile http://www.david-lynch.stopklatka.pl/tv/tp/tpfaqo.html (pytania od 6 do Cool. Pozdrawiam
Rachela
PostWysłany: Pon 16:03, 26 Cze 2006    Temat postu:

Mam pytanie dotyczące pilota : podobno są dwie wersje i chciałabym wiedzieć czy to prawda i czym one się różnią. Jeśli gdzieś to pytanie już było to przepraszam za powtórzenie Rolling Eyes
Gość
PostWysłany: Nie 15:50, 25 Cze 2006    Temat postu:

Scena gdzie matka Laury wydzwania i szuka Laury, a potem jak dzwoni do Lelanda i slyszy ja Szeryf Truman informuje go o smierci Laury, jest straszna!! To prawie traumatyczny moment jak ona zaczyna krzyczec (zreszta wszystkie te sceny sa traumatyczne-gdy ona powiedzmy sie "emocjonuje" Very Happy), oczywiscie dodam traumatyczny dla mnie:)
A pilota ogladalam dosc dawno, ale co zabawne najbardziej pamietam takie "Lynchowskie ujęcia", np wiatrak na suficie-zawsze jak jest pokazywany to jakos tak nie swojo mi sie robi, zawsze fascynowały mnie te surowe kanadyjskie plenery...Iglice (jakies tam:D), etc. Ale co do samych scen, to tez przychodzi mi na mysl wylowienie zwlok Laury, zapakowanych w worek; Jenak przede wszystkim sen Coopera, czerwony pokoj (bo bylo to w pilocie?)... Zreszta uwazam ze to kwintesencja w ogole calego Twin Peaks. Najgenialniejszy motyw:)
44
PostWysłany: Wto 4:49, 20 Cze 2006    Temat postu:

Jak dla mnie pierwszy odcinek był zdecydowanie najlepszy. Moją ulubioną sceną jest sytuacja, gdy matka Laury dzwoni po różnych miejscach w poszukiwaniu córki i moment, gdy rozmawiając z mężem słyszy, że szeryf coś od niego chce. Naprawdę świetna gra aktorska. W kolejnych odcinkach lubiłem sceny gdy pojawiał się Bob - potrafił czasem nieźle nastraszyć - np. gdy chowa się za łóżkiem i słychać jego demoniczny śmiech
weronik
PostWysłany: Pon 12:13, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Kurcze niedawno powtarzałam sobie pilota, ale musze pomysleć Smile
Na pewno wyłowienie ciałą Laury, ale szczerze jabardziej pamietam scene, w której Donna i James zauwazają, że nie ma Laury w szkole, widzą policje i głos nauczycielki- aż mi gardło się ściska .
konetzke
PostWysłany: Sob 22:10, 22 Kwi 2006    Temat postu: najważniejsze wydarzenie/scena w odcinku pilotowym

Przeglądając różne strony związane z TP widać tyle różnych zwariowanych nieraz ankiet oraz pomysłów. Jest wręcz pewne że i ten został już wykorzystany - jeżeli ktoś znajdzie gdzie, proszę niech poda.

Tymczasem uwaga, podaję temat i zachęcam do dyskusji: najważniejsza według Was scena/wydarzenie w odcinku tp-pilot.
Wydaje się, że sprawa jest oczywista, ale kto wie...
Biorąc udział w dyskusji, proszę starać się przyjąć następujące założenie: wiemy tylko to co obejrzymy w danym odcinku (no i w poprzednich jeżeli są).

Dbając aby poziom intelektualny zostawał na właściwym (wysokim) poziomie, a w przypadku młodszych forumowiczów nadal prawidłowo się rozwijał, w ramach ćwiczeń mających na celu w/w, stanowczo zalecam aby zadbać o solidną argumentację. Informuje również, że na dzień dzisiejszy nie przewiduję nagród za udział w dyskusji.

Oto co mam do powiedzenia:
Znalezienie ciała Laury dałbym chyba na drugim miejscu. Jak się ogląda początek, od razu wydaje się, że morderstwo (skąd to wiemy?) to jest główny wątek, wokół którego kręcić się będą kolejne odcinki. Szczególnie jak dowiadujemy się, że zaginęła druga dziewczyna, w końcu przyjeżdża agent federalny i pod paznokciem znajduje skrawek papieru z literą R. Za najważniejszą uznałbym końcową scenę, czyli ręka w rękawiczce, wyjmująca spod kamienia wisiorek. Dla mnie to pewny znak, że morderca grasuje w Twin Peaks i to naprawdę niebezpieczny. Pamiętam, że jak oglądałem serial pierwszy raz, to myślałem, że to ręka Sarah Palmer (bez sensu). Co do zabójcy moje podejrzenia padają na: Andy (płacze, dziwne), dr Jacoby (sen o rybie, stoppery w uszach i śmiech, gdy oznajmia że rodzice nie wiedzieli, że Laura chodziła do niego na sesje), dyrektor Wolchezk (płacze, pewnie zbok).

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group