www.lynchland.eu

DamnFineCoffee

Mam tu do Was pytanie odnośnie tego, jak to nasz Cooper postanowił odkryć kto jest mordercą w 2 odcinku. Chodzi mi oczywiście o sławną scenkę, w której Cooper wspomina o Dalaj Lamie i Tybecie.

A wiec, czy ten sposób dokonywania wyboru, ma jakieś tam faktyczne uzasadnienie w tych naukach wschodu??? Czy to tylko czysta filmowa fikcja??? Może ktoś z Was, wie coś na ten temat??? Bo skoro Dalaj Lama to postać autentyczna, to może to co wyczyniał Cooper z kamieniem i butelkami, ma też jakieś tam głębsze podłoże???

doggod · Wysłany: Nie 19:22, 23 Mar 2008 Temat postu:

sądze, że COOPER po prostu określił swoje metody w docieraniu do prawdy. A mianowicie chodzi tu o pozazmysłowe (ESP) sposoby, których używali lub używać staraja się okultyści i magowie. Kierowanie się intuicją, która wlasnie według buddystów stanowi najistotniejszy łącznik człowieka z ogarniajacym go absolutem. Według nich rozumowe podejscie jest ułomne i nigdy nie poprowadzi człowieka do oczekiwanego oświecenia. Tym bardziej sfera emocji i uczuć... Intuicja zawiera jedno i drugie, ale zadnym, z nich nie jest...

Gość

Si. Cooper zdecydowanie ma coś z buddysty, używa intuicji ufa przeczuciom. Ale nie jest to też tak, że wystarczy, że się dobrze skupi a imię mordercy pojawi mu się w głowie. Buddyzm to nie czary, ale długa i kręta ścieżka poszukiwania siebie i prawdy.