Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto czego slucha czyli co wam bzyczy w glośnikach ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 17:04, 14 Lis 2009    Temat postu:

Skoro tak, to może polecimy z czymś trudniejszym w odboirze z repertuaru GG. Słuchając tego typu muzyki trzeba trochę zapomnieć o przyzwyczajeniach muzycznych i schować w kąt oczekiwania jakie mamy względem muzyki rockowej. Kawałek otwierający płytę "The Power and the Glory" - "Proclamation".

http://www.youtube.com/watch?v=UWfmfgHXAfE&feature=related

Oraz "Knots" i "The Boys from the Band" z "Octopusa". Bardzo ważnej dla mnie płyty, bo zmieniła moje spojrzenie na to czym powinien być rock progresywny. Zacząłem bardziej cenić pomysłowość w muzyce, a mniej rozbudowane, ciągnące się w nieskończoność symfoniczne suity.

http://www.youtube.com/watch?v=uu6fmx-xn9A&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=BTet3C_afKA&feature=related

Warto wiedzieć, że mimo iż GG nie zdobyli nigdy większej popularności są obok znajdującego się w podobnej sytuacji VDGG jedną z najbardziej wpływowych grup progresywnych. Współcześni neo-progowcy potrafią po chamsku zrzynać żywcem całe solówki i instrumentalne pasaże z GG prezentując to jako nową muzykę. Najlepszym przykładem tego procederu jest twórczość niesławnej, absolutnie wtórnej wobec progowych klasyków grupy Spock's Beard oraz jej byłego lidera Neala Moorse'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 19:24, 14 Lis 2009    Temat postu: -

Przekonałeś mnie, posłucham sobie zatem wszystkie płyty grupy począwszy od pierwszej, bo rzadko widzi się grupy z takim pomysłem na grę i barwną, zróżnicowaną mieszanką brzmień a dawno już nie słyszałem zespołu, która zdaje się prawie w ogóle nie nudzić..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Sob 23:54, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 1:07, 15 Lis 2009    Temat postu:

Ja polecam w szczególności cztery płyty studyjne od 4-7: "Octopus", "In the Glass House", "The Power and the Glory" i "Free Hand". Każda z nich prezentuje nieco inne oblicze zespołu: folkowe, eksperymentalne, rockowe i jazzujące. Wcześniejsze pozycje też godne uwagi, ale przyznam się, że np. takie "Three Friends" nigdy mnie jakoś szczególnie nie porywało. Natomiast takie rzeczy już owszem:

Otwierający "Octopusa":"The Advent of Panurge": http://www.youtube.com/watch?v=oK4cuXJa7QE
(W tym wykonaniu brzmi zupełnie inaczej niż na płycie.)
Czy koncertowe wersje utworów z "In the Glass House":
http://www.youtube.com/watch?v=ekUM8PSlBC4&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 4:52, 20 Lis 2009    Temat postu:

Coś tu nic się ostatnio nie dzieje.

U mnie grał dziś Kraftwerk "Radio-Activity" oraz Cabaret Voltaire "The original sounds of Sheffield 78/82".

Pierwsza płyta z okresu, w którym Kraftwerk łączył eksperymenty z tandetnymi melodyjkami, z których jest znany. Przewijając popelinę można jednak usłyszeć na tej płycie coś ciekawego - jeszcze.

Druga płyta to składanka "the best of" z pierwszego okresu twórczosci CV. Bardzo intrygująca muzyka, aż chce się wracać do tych nagrań.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pią 20:52, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 22:07, 22 Lis 2009    Temat postu:

prawdziwek napisał:
Coś tu nic się ostatnio nie dzieje.

U mnie grał dziś Kraftwerk "Radio-Activity" oraz Cabaret Voltaire "The original sounds of Sheffield 78/82".

Pierwsza płyta z okresu, w którym Kraftwerk łączył eksperymenty z tandetnymi melodyjkami, z których jest znany. Przewijając popelinę można jednak usłyszeć na tej płycie coś ciekawego - jeszcze.

Druga płyta to składanka "the best of" z pierwszego okresu twórczosci CV. Bardzo intrygująca muzyka, aż chce się wracać do tych nagrań.



Szczerze mówiąc nigdy nie przepadałem za KRAFTWERK, choc nie mogę im odmówić ogromnego wpływu, jaki wywarli na niemalże całą muzykę lat 80. Z całego ich dorobku "Radio-Activity" uważam mimo wszystko za jedno z ciekawszych dokonań. Najbardziej jednak lubię w ogóle dwie pierwsze ich płyty "TONE FLOAT" bodajże, wydane pod nazwa ORGANISATION. Niewiele tam było tej bezdusznej, skrzeczącej i sterylnej elektroniki.

Fajnie, ze sięgasz po CABARET VOLATAIRE. Tak w ogóle, nagrania po które sięgnąłeś to w sumie drugi okres w ich działalności. pierwszym był okres 1974-1976, z którego zreszta pochodzi płyta o tym samym tytule. Grali wtedy bardzo prymitywnie i dadaistycznie, z większym ładunkiem eksperymentalnych rozwiązań aranżacyjnych niż to było w późniejszych latach. Jednak to ten drugi okres z lat 1978-1982 przyniósł im największe sukcesy. polecam mimo wszystko sięgniecie po regularne płyty koncepcyjne, jak MIX-UP, THE VOICE OF AMERICA, THREE MANTRAS czy nawet świetny soundtrack JOHNY YESNO.

Ja ostatnio przypomniałem sobie o nieznanej zupełnie w Polsce formacji angielskiej COMUS. W Anglii określano ich mianem rocka progresywnego, ale moim zdaniem była to bardziej free-folkowo-psychodeliczna formacja. NA uwagę zasługują ich niezwykle mroczne teksty, które były inspirowane zarówno hermetycznymi dziełami mistyków, jak również bardzo odważnymi, jak na tamte czasy, opisami ocierającymi się o pedofilię, satanizm i apoteozę śmierci. Moim zdaniem JETHRO TULL, którego swego czasu nawet doceniałem, w porównaniu z tym zespołem wypada dosć blado Smile

http://www.youtube.com/watch?v=ae5ckJTB5o8
http://www.youtube.com/watch?v=uJp0rr54OU0&feature=related

Nie wiem czy znasz tę grupę, ale jest to zupełnie nieznana, niemiecka formacja, która grała dość konwencjonalny prog rock. NEUSCHWANSTEIN, bo o niej mowa. Nagrała chyba tylko jedną płytę z utworem, który zawsze będę traktował jako opus magnum całego nurtu prog rocka, który był karykaturą tego, co faktycznie uchodziło odkrywcze z poczatku lat 70. Mam jednak wielki sentyment do tego utworu i wciaż go lubię.

http://www.youtube.com/watch?v=ClGDWfeKgPU


No i na koniec coś, co zawsze wprowadza mnie w nieopisany nastrrój (TEKST!!!)

http://www.youtube.com/watch?v=-4QGi-KDZ2M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 0:20, 23 Lis 2009    Temat postu:

doggod napisał:
bodajże, wydane pod nazwa ORGANISATION. Niewiele tam było tej bezdusznej, skrzeczącej i sterylnej elektroniki.


Mam podobne odczucia. Generalnie uważam, że "Tone Float", "Kraftwerk I" i "Kraftwerk II" to najlepsze rzeczy wydane przez tą grupę, z tych, które słyszałem. A sięgnąłem po ich twórczość, bo skoro penetruję od pewnego czasu scenę krautrockową, to trudno tę grupę pominąć. Nie sięgałem do tej pory z powodu uprzedzeń ze względu na ich późniejsze "dzieła". Z tych już bardzo popowych przemawia do mnie jako tako jeszcze "Trans-Europa Express". Kicz, kiczem, ale przyznać muszę, że wrażenie jazdy pociągiem w utworze tytułowym jest bardzo sugestywne, po drugie utwór "Spiegelsaal"("The Hall of mirrors") wciąż wydaje mi się na swój sposób niesamowity. Mam wrażenie, że brzmienia z tej właśnie płyty najmocniej wpłynęły na "nową falę", przynajmniej na tych popularnych twórców, których da się jeszcze słuchać. Ale już następna płyta: Dno i metr mułu.

doggod napisał:
Tak w ogóle, nagrania po które sięgnąłeś to w sumie drugi okres w ich działalności. pierwszym był okres 1974-1976, z którego zreszta pochodzi płyta o tym samym tytule.


No, cóż zasugerowałem się jakąś widocznie mało kompetentną recenzją. Było w niej coś o tym, że album ten zawiera zdecydowanie więcej rzeczy eksperymentalnych z pierwszego okresu, niż jakaś tam inna składanka.

doggod napisał:
NEUSCHWANSTEIN, bo o niej mowa. Nagrała chyba tylko jedną płytę z utworem, który zawsze będę traktował jako opus magnum całego nurtu prog rocka, który był karykaturą tego, co faktycznie uchodziło odkrywcze z poczatku lat 70. Mam jednak wielki sentyment do tego utworu i wciaż go lubię.


Smile To jest rzeczywiście bezlitosna karykatura tych brzmień. Choć z drugiej strony rock progresywny to nie tylko takie bezduszne, przekombinowane suity bez wyrazu. Np. we wspomnianym Jethro Tull, bardziej pociągały mnie zawsze bardziej treściwe formy np. z płyty "Aqualung", niż te wielkie rozlazłe suity, które później nagrywali. Wyspiarski folk średnio się nadaje do przerabiania na 40 minutowe suity w dwóch aktach. "Baranek" Genesisów, tak wychwalany przez Kaczkowskiego, (chyba właśnie ten styl jest najbardziej zauważalny w zaprezentowanym kawałku) zawsze mnie trochę nużył. Oczywiście zdaję sobie teraz sprawę, że kapele które nie przebiły się do mainstreamu, a które mnie w tej chwili bardziej fascynują, grały często o niebo lepiej i ich akurat ta satyra mniej dotyczy.

Oczywiście oba kawałki Comusa, które podałeś są znakomite, ze wskazaniem na ten drugi. Coil muszę jeszcze nieco przetrawić. Tzn. nie powiem, żeby mi się nie podobał, odnajduję w nim to, co mnie zafascynowało również w Cabaret Voltaire, czy w ambiencie, ale jakoś dziś muzycznie w zupełnie innym kierunku odjechałem.

Postanowiłem się również zapoznać z twórczością Aphex Twin, bo nie miałem okazji. Na razie "Selected Ambient Works 85-92" i "Drukqs". Zainteresowało mnie. Podjąłem też męską decyzję i sprzedaję posiadane płyty Camela. Nie będą mi chyba potrzebne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pon 4:08, 23 Lis 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:36, 27 Lis 2009    Temat postu:

U mnie Magma i "Köhntark". Ten zespół po prostu trzeba poznać, bo to prawdziwy rodzynek w tym całym prog-rockowym, nie zawsze smacznym cieście.

Powiem tak: dawno nie czerpałem takiej przyjemności ze słuchania muzyki, jak ostatnio. Dawno nic mnie nie fascynowało w równym stopniu, jak obecnie zeuhl, krautrock, czy RIO. Myślę, że racje miał Palczewski, podkreślając, że siła tej muzyki nie leży nawet tyle w sposobie skomplikowania czy w awangardowym charakterze, ile w tym, że przemawia bezpośrednio do słuchacza, zostaje w nim, i coś w nim zmienia, a nie tylko bezpiecznie płynie sobie obok.

Wracając do Coil - to rzeczywiście wspaniały utwór, poetycki tekst. Robi niesamowite wrażenie, gdy słucha się go, jak zaleca tytuł płyty - w ciemności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pią 10:36, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Czw 5:48, 17 Gru 2009    Temat postu:

Interesujacy powrot portishead. Singiel nagrany na akcje Amnesty Int. "chase the tear"
do [link widoczny dla zalogowanych]
do [link widoczny dla zalogowanych]
A tak szerzej to zgłebiam ambient, noise i improwizowaną elektronike.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pjhmoon dnia Czw 5:50, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:38, 17 Gru 2009    Temat postu:

pjhmoon napisał:
Interesujacy powrot portishead. Singiel nagrany na akcje Amnesty Int. "chase the tear"
do [link widoczny dla zalogowanych]
do [link widoczny dla zalogowanych]
A tak szerzej to zgłebiam ambient, noise i improwizowaną elektronike.


A mnie się nie specjalnie podoba, choć bardzo lubię tę grupę. Ten utwór jest strasznie monotonny i zdecydowanie mniej ekspresyjny niż to, do czego Portishead mnie przyzwyczaił. Mam nadzieję, że nie jest to zwiastun głębszych zmian, tylko raczej taki skok w bok.

U mnie ostatnio przede wszystkim Gong, Henry Cow i Art Zoyd, a także Tangerine Dream. Ostatnio też znów zachwycam się płytą zespołu, który wcześnej już rekomendowałem: Ulver "Blood inside". Marzy mi się, aby to właśnie takie granie wyznaczyło kierunek rozwoju rocka progresywnego, a nie jakieś Pop-cupine Tree, Riverside, Anathema i cała reszta podobnego chłamu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Czw 15:12, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 20:30, 17 Gru 2009    Temat postu:

prawdziwek napisał:
Postanowiłem się również zapoznać z twórczością Aphex Twin, bo nie miałem okazji. Na razie "Selected Ambient Works 85-92" i "Drukqs". Zainteresowało mnie. Podjąłem też męską decyzję i sprzedaję posiadane płyty Camela. Nie będą mi chyba potrzebne.



Słuszna decyzja Wink

co by jeszcze dobitniej utwierdzić Cię w tym zamierzeniu, tutaj mozesz posłuchać cos, co totalnie zaprzecza LATIMEROWSKIEJ estetyce grania na gitarze. We wczesnym okresie PSYCHIC TV celowo rozstrajało gitary, by uzyskać właściwie słuszne brzmienie Smile
http://www.youtube.com/watch?v=MBzR0iIzMNU&feature=related

cudowny okres tej formacji...


No i:

http://www.youtube.com/watch?v=z3_xn15YEkE&feature=related

Uwielbiam tę panią, gdy była po tej właściwej stronie...


i na osłodę, co by sny były przyjaźniejsze Smile

http://www.youtube.com/watch?v=OZWmYEUoweg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:13, 18 Gru 2009    Temat postu:

Ja żeby była jasność nie potępiam Latimerowskiej estetyki jeśli chodzi o grę na instrumencie. Raczej nie przekonuje mnie generalnie ten styl, czy ten sposób rozumienia "progresywności". Np. wciąż podobają mi się takie rzeczy, jak fragment tego utworu od 6 minuty do końca:

http://www.youtube.com/watch?v=RVn1qdo9Vls

Problem w tym, że nie potrafiłbym chyba już cierpliwie wysłuchać płyty, brzmiącej w całości tak jak to, co ten fragment poprzedza. Po prostu nie mam wewnętrznej potrzeby kontaktu z taką muzyką.

Z podanych przez Ciebie utworów pierwszy mi się podoba, drugi nie. Dlatego, że jak na mój gust ta pani jest nadekspresyjna. Taka ilość krzyku powoduje, że moje ucho szybko obojętnieje. Wolę coś bardziej subtelnego, jak Coil, który prezentowałeś wcześniej, albo to:

http://www.youtube.com/watch?v=wwwPei57BMM

Taka muzyka rzeczywiście we mnie gdzieś pozostaje. Natomiast jeśli nawet najbardziej ekspresyjny krzyk jest ciągły i brzmi monotonnie, to zapominam o tym, co usłyszałem już w parę sekund po wciśnięciu klawisza stop.

Trzeci utwór: podoba mi się początek. Reszta nie trafia póki co w moją wrażliwość.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pią 21:16, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 21:47, 18 Gru 2009    Temat postu:

"Z podanych przez Ciebie utworów pierwszy mi się podoba, drugi nie. Dlatego, że jak na mój gust ta pani jest nadekspresyjna. Taka ilość krzyku powoduje, że moje ucho szybko obojętnieje"
============================================

To prawda, ekspresja jest, lub raczej była, jej elementem rozpoznawalnym. Oczywiście kwestia akceptacji tego rodzaju muzyki (jak i SPK) rozgrywa się w pewnych obszarach ludzkiej percepcji, które są wypadkową przewartościowania estetycznego własnej wrażliwości oraz tego, czego oczekujemy od muzyki. Tego typu muzyka, jej siłą (a może słabością jednak?) jest ścisły związek z całą sferą światopoglądową, której właśnie sama muzyka miała być jedynie platformą. Odbiór tej muzyki bez wiedzy na temat tekstów, manifestów artystów, ich światopoglądów, bardzo często i wnikliwie czerpiących ze współczesnych trendów w filozofii, socjologii, psychologii a nawet psychiatrii, kończy się obojętnością lub nawet wrogim nastawieniem. Muzyka industrialna jest jedynym mi znanym nurtem, w którym wykonawcy z takim multidyscyplinarnym zaangażowaniem starali się dokonać analizy współczesnego świata i człowieka. Problem w tym, ze nie każdemu ta wizja może odpowiadać, co ja w pełni jestem w stanie zrozumieć. Zgłębianie jedynie mrocznych rejonów psychiki człowieka, fascynacja wszelkimi negatywnymi zachowaniami , śmiercią, totalną manipulacją jednostki oraz mentalnym ubezwłasnowolnieniem człowieka - to wszystko moze powodować odruchy wymiotne. Ale jest w tym swoiste piękno. to piękno dostrzec chyba może jedynie ten, kto sam gdzieś w trzewiach identyfikuje się z tego typu estetyką i wizją świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:42, 20 Gru 2009    Temat postu:

U mnie pewna zmiana gustu, która zaowocowała decyzją o sprzedaży Camela, ma przede wszystkim związek z większym zainteresowaniem się awangardowymi odmianami proga. Pociąga mnie w tym nurcie nawet nie tyle większy stopień skomplikowania, czy znacznie bardziej wyraziste nawiązania do "sztuki wyższej", ale przede wszystkim zdecydowanie większa, jak na moje ucho zdolność ekspresji związana z awangardowymi, czy nawet "industrialnymi" środkami wyrazu, możliwość wpływania za ich pomocą na świadomość odbiorcy, a nawet kształtowania tej świadomości.

Nie byłbym natomiast w stanie chyba nigdy ściśle identyfikować się z jakimś jednym nurtem czy brzmieniem, dlatego że na pewno nie wyczerpałoby ono wszyskiego, co uważam za interesujące w świecie dźwięku.

Co do syntezy poglądów filozoficznych i muzyki - ja uznaję, że moje własne poglądy nie potrzebują "ścieżki dźwiękowej". Zresztą nie wiem nawet, jak taka ścieżka dźwiękowa miałaby wyglądać. Muzyka, czy sztuka zaspokaja moje zupełnie inne potrzeby, niż filozofia, która nota bene, przynajmniej w tej wartościowej z mojego punktu widzenia części, jest dyscypliną mocno specjalistyczną i znacznie odmienną od tego, niż się większości "filozofującym artystom" wydaje.

Dla jasności - z muzyką industrialną obeznany nie jestem, ale kilka rzeczy przypadło mi do gustu, również i spośród tych, które są utrzymane w bardzo hałaśliwej stylistyce. Np:

http://www.youtube.com/watch?v=9jTuxKMi_74


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pon 3:57, 21 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:35, 10 Sty 2010    Temat postu:

Dużo się u mnie ostatnio działo w głośnikach. Aggitation Free, Annexus Quam, Egg, Happy Family, Naked City, Soft Machine.

Zwłaszcza warto wspomnieć o tym ostatnim - którego twórczość nazwałem kiedyś "jazzopodobnym pitoleniem". Muszę to odszczekać. To co mnie przekonało, to wczesna twórczość zespołu, gdzie jest dużo więcej psychodelii i awangardy.

W moim prywatnym rankingu ulubionych, najczęściej słuchanych rzeczy prowadzi ostatnio Art Zoyd - podoba mi się właściwie wszystko, co miałem okazję usłyszeć a także Gong - pierwsze dwie płyty + trylogia, bo to co potem, to jakoś mało interesujące.

Poznałem również całkiem przyjemną kapelę alternatywną - The Flaming Lips. Wybranych utworów miło się słucha - niestety nie są równi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Nie 18:37, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Czw 22:24, 11 Lut 2010    Temat postu: -

A teraz przerwa reklamowa Very Happy Wink:

http://www.youtube.com/watch?v=V5bYDhZBFLA&feature=fvst - reklama sprzętu AGD Smile Laughing Wink.


A skoro już BB, to mały remix w nowoczesnej oprawie SmileRazz:

http://www.youtube.com/watch?v=O7ZKnj2lVOY.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Czw 22:32, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43  Następny
Strona 41 z 43

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin