pjhmoon
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
|
Wysłany: Pią 1:34, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wtedy mogłby sie scenarzysta bardziej skupić na postaci Coopera. Można by uniknać problemów z prawami do serialu jak również potencjalnych problemów z obsadą. A Lynch miałby szanse na potraktowanie tej postaci nieco autobiograficznie. Jak w czasie "Erasehead". Nie wiem jak Wy ale ja chetnie bym posłuchał na sciezce kawałków z lat 50-60 tych, o których Lynch jak mówi nigdy nie zapomina. Kładac nacisk na malarstwo i wychodzac od tematu obrazu mistrz pewnie by sie dobrze odnalazł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|