Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najlepszy film Lyncha
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Filmografia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:10, 02 Lut 2007    Temat postu:

Myślę, że wszystkie jego filmy są świetne Laughing . No, z wyjątkiem Diuny. Gdybym jednak miał wybrać ten najlepszy, to chyba wybrałbym "Mulholland Drive" - to esencja jego stylu, podobnie "Blue Velvet" - to w zasadzie od tego filmu wszystko się zaczęło; chodzi o ukazanie dualizmu między dwoma światami (tym, który widzimy, a tym pod powierzchnią, tym zakrytym). W "Blue Vevet" (podobnie jak później w TP) ten dualizm ukazany jest na poziomie ogólnym, natomiast w późniejszych filmach ("Lost Highway", "Mulholland Drive") na poziomie personalnym. Te dwa filmy to jego największe twórcze osiągnięcia. Jak na razie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
remiks




Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 5:14, 03 Lut 2007    Temat postu:

ja sadze ze kwitenesencja stylu Lyncha to TP..i Lost Highway....,nie ujmujac pozostałym filmom....jego cała twórczość przez DUZE T to arcydziela...... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 11:33, 05 Lut 2007    Temat postu:

Też lubię Lost Highway, ale jest dla mnie trochę za bardzo mroczny, podobnie jak FWWM. W zasadzie wszystkie filmy, oprócz Diuny, to kwintesencja jego stylu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 1:54, 09 Wrz 2007    Temat postu: każdy nastepny jest najlepszy!

A tak naprawdę to dla mnie:

1. INLAND EMPIRE /+ Rabbits/ - za odejście od taśmy 35mm. Nareszcie! I za totalnie wolny eksperyment pełen bardzo płynnych symboli. Film jak fale oceanu.

2. Lost Highway - za fantastyczne podsumowanie i klimat lat 90-tych. Dla mnie kwintesencja tamtego czasu. No i użycie znaków pop: muzyki, pornografii, kamery. Najlepszy jego film jeśli chodzi o zdjęcia. Hopper i Bacon uśmiechają się szeroko.

3. Blue Velvet - za fetysz i za duch Hitchcocka.

4. Twin Peaks - Fire Walk With Me - za smutek, pokazanie flaków Twin Peaks i najlepszą muzykę Badalamentiego, jaką napisał.

5. Eraserhead - za babcię z Alzheimerem, mamę z seksualnym drivem i krwotoki z nosa Henry'ego. Najlepsze studium patologii w rodzinie mieszkającej obok oczyszczalni ścieków, fabryki, kopalni i cholera wie czego jeszcze. Jak on zrobił to dziecko. Ja cały czas się boję, że męczył prawdziwy płód owcy... Pomocy!!!

6. Premonitions... - za ujęcie w ogrodzie vs. ujęcie w fabryce. Przepiękny negatyw...

7. Wild at Heart - za przewrotność i za to, że to jedyny (na szczęście) taki jego film. Niestety po tym filmie dużo Rodriguezów, Boyle'ów i Tarantinów zaczęło wierzyć, że dużo krwi i seks na ekranie oznaczają genialne kino. I to jest zły skutek "Wild at Heart".

8. Mulholland Dr. - za to jedynie, że z klasą wymknął się tv. Nie lubię specjalnie Mulholland Dr. bo na każdym kroku widać łaty i szwy po "wypadku z telewizorami".

Nie lubię "The Elephant Man", bo śmierdzi Hollywoodem i nie trawię "Dune", bo nie trawię "Dune"...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 9:58, 09 Wrz 2007    Temat postu:

"8. Mulholland Dr. - za to jedynie, że z klasą wymknął się tv. Nie lubię specjalnie Mulholland Dr. bo na każdym kroku widać łaty i szwy po "wypadku z telewizorami".

Nie lubię "The Elephant Man", bo śmierdzi Hollywoodem i nie trawię "Dune", bo nie trawię "Dune"..."
===============================================


Oj, nie przesadzaj z tymi łatami i szwami Smile Nie jestem zawodowym montażystą, czy kimś innymi z ekipy filmowej i być moze dlatego niczego takiego nie mogę dostrzec, ale bardzo chętnie przeczytam twoje podpowiedzi w tym zakresie. Nie to, ze staram się Cie sprawdzać, ale szczerze jestem zainteresowany tego typu uwag. W mojej ocenie MULHOLLAND DRIVE obok INLAND EMPIRE i ERASERHEAD to najlepsze dokonania LYNCHA. Zgodzę się też, że DUNE nienależy do najlepszych, ale juz ELEPHANT MAN ja oceniam wyżej. To prawda, gdzieś tam narracja i neiktóre ujęcia są typowo hollywoodzkie, ale symbolika i nastrój tego filmu stanowią istotne uzupełnienie twórczości LYNCHA. No ale oczywiście jest to kwestia gustu. Inni widzą w PROSTEJ HISTORII banał i to, ze jest "mało lynchowski", ja zupełnie inaczej. Dla mnie PROSTA HISTORIA jest przewspaniałymi i mądrym filmem, bynajmniej nie z powodu z kilku moralizatorskich wtrętów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 18:46, 09 Wrz 2007    Temat postu:

nie, nie. nie chodzi mi o montaż,... po prostu czuję co było kręcone jako pilot, a co potem dokręcone, żeby zrobić z tego film. nie chodzi tu o jakiekolwiek błędy, bo dziś nie istnieje coś takiego jak błąd . jest to moje wrażenie, które miałem jużź na pierwszym seansie i dotąd nie mogę go wyprzeć. po prostu w porównaniu do innych prac Lyncha to nie jest światem. nie mam wrażenia, ze nadal się dzieje. gdy przestaję oglądać "Lost Highway", "INLAND EMPIRE", "Fire..." to caly czas mam wrażenie, że wyszedłem z Simsów, a one sobie nadal tam gdzieś żyją i broją, kapujesz? ale nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie mam tak z "Mulholland Dr."... ani tym bardziej wskazać co konkretnie to powoduje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:56, 28 Gru 2007    Temat postu:

Z filmow Lyncha widzialam tylko Eraserhead, Blue Velvet, FWWM i TP. I najbardziej podoba mi sie Eraserhead, Blue Velvet i oczywsicie serial Tp. Super oglada sie filmy Lyncha. jego filmy maja swietny mroczny klimat i maja zawsze jakies "tajemnice". Sprawia mi to wielka przyjemnosc, kiedy uda mi sie zrozumiec ich sens, czy tez rozwiazac jakas tajemnice,
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Filmografia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin