Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wywiady
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 18:10, 16 Lis 2008    Temat postu: wywiady

[link widoczny dla zalogowanych]

polecam ten wywiad dla wszystkich, którzy mierzi popelina i starają się być ODWAŻNI Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Pon 23:56, 17 Lis 2008    Temat postu:

staraja sie ale im nie wychodzi? O jaka odwage chodzi? Ale skoro to wywiady to pewnie bedzie ich wiecej.

człowiek sprawia wrazenie sfrustrowanego cwaniaczka który do niczego wielkiego nie doszedł. Na dodatek obraza innych.
Byc moze ktos nie umie przeprowadzac wywiadow albo ich przeredagowac wlasciwie.

Były kiedyś czasy, w których nie dało się ściągać z internetu wszystkiego i kiedy chciało się mieć jakieś legendarne nagrania pisało się do ARS Henryka Palczewskiego
Wniosek taki ze teraz awangardzisci-poszukiwacze maja o wiele lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 2:07, 18 Lis 2008    Temat postu:

Po pierwsze: Należy docenić fakt, że pewnym ludziom chce się promować nietypowe kierunki w muzyce. Nie zamierzam negować zasług tego Pana w tym zakresie.

Natomiast poziom merytoryczny wywiadu pozostawia wiele do życzenia.

Po pierwsze - Podział na awangardę i muzykę popularną, jaki proponuje p. Palczewski, odwołuje się do przeżyć wewnętrznych - muzyka, która dotyka bezpośrednio słuchacza i ta, która "przepływa obok". P. Palczewski sugeruje więc, że komercja nawet w najbardziej kiczowatym wydaniu nie jest w stanie człowiekiem poruszyć? Skąd takie przypuszczenie? Czyżby nastolatki sikające po nogach na widok swoich idoli nie doznawały rzeczywistych silnych przeżyć związanych z muzyką? LOL

Swoją drogą chciałbym widzieć te tłumy "bezpośrednio dotkniętych" przez rozwlekłe techniczne popisy wirtuozów z Soft Machine. Smile

Kolejna mądrość: Gdyby nie Trójka i Kaczkowski, wszyscy oczywiście słuchaliby awangardy. Bo, jak wszyscy wiemy, skłonność do rozumienia raczej prostszych harmonii niż skomplikowanych konceptualnych utworów, to nie jest ludzka cecha wrodzona, lecz nabyta przez zasłuchiwanie się w audycjach radiowych. LOL

Proponuję analogiczne: Wszystkiemu tak naprawdę winni są pitagorejczycy, bo to oni wmówili ludziom, że istotą muzyki jest wymierzalna liczbowo harmonia i przyzwyczaili ich do słuchania utworów opartych na harmonii. Gdyby nie oni, to już starożytni Grecy kochaliby awangardę. Smile

P. Palczewski stawia słuszną diagnozę, że problem wielu współczesnych muzyków (tu przykład Pidżamy Porno) polega na tym, że można by dowolnie wymieniać między elementy ich różnych utworów, bez zmiany siły oddziaływania utworu. Zgodziłbym się, że to duża słabość. A teraz proponuję następujący eksperyment myślowy: wycinamy fragmenty dowolnych utworów (np. solówki) chwalonego przez Palczewskiego Soft Machine i mieszamy je. Albo inaczej: wywalamy perkusję lub zastępujemy zupełnie inaczej brzmiącą sekcją rytmiczną. Czy coś ważnego zostało utracone? Czy ktoś poza wielkim fanem zespołu by się połapał? A teraz to samo z krytykowanym King Crimson. Krzyżujemy np. "Discipline" z "In the Court of the Crimson King". Pytanie retoryczne - utwory której z tych grup cechuje większa integralność?

Co do "odwagi". Dla mnie sprawa jest jasna - wyszło szydło z worka, że przynajmniej dla niektórych "awangardzistów" najważniejszą rzeczą nie jest muzyka, której słuchają lub tworzą, tylko wywieranie określonego wrażenia na innych i zdobywanie ich podziwu, jako "Ci odważni". Wink

A swoją drogą - bredzenie starców na temat muzyki nie zastąpi nigdy jej posłuchania. Chyba, że się nie jest melomanem, lecz pozorantem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 2:21, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 6:29, 18 Lis 2008    Temat postu:

Kiedy napisałem o ODWAŻNYCH miałem na myśli nie artystów, ale bardziej słuchaczy. Poza tym było to napisane trochę przewrotnie i miał być cytatem samego PALCZEWSKIEGO.

Co do podziału AWANGARDA - POP, sam PALCZEWSKI na początku wywiadu zaprzecza, jakoby taka AWANGARDA istniała i sugeruje, ze już raczej takie pojęcie funkcjonuje dla określonego gatunku muzycznego, podobnie było zresztą i jest z terminem MUZYKI PROGRESYWNEJ.

Co do kochania AWANGARDY. Myślę, ze trochę opacznie zrozumiano sens wypowiedzi PALCZEWSKIEGO. Ani on, ani ja, ani każdy inny, który słucha nieco ambitniejsze rodzaje muzyki nie ma żadnych złudzeń, co do zakresu oddziaływania niekomercyjnej muzyki. Słowa PALCZEWSKIEGO tutaj należy rozumieć raczej jako wyraz niezadowolenia z faktu "wymóżdzania" ludzi, i to w dodatku w naszym kraju. W takiej chociażby Francji istnieje specjalny resort w ministerstwie kultury, który ma olbrzymie dotacje na sponsorowanie wszelkich wydawnictw muzycznych założonych rodzimych (i nie tylko) kompozytorów z okresu np. WIELKIEJ AWANGARDY (np. Pierre HENRY, Pierre SCHAEFFER, Luc FERRARI etc.), jak i również współczesnych. W takiej Polsce do dzisiaj nagrania z lat 50. i 60. ze STUDIA EKSPERYMENTALNEGO POLSKIEGO RADIA niszczeją w magazynach lub na płytach winylowych wydanych w tamtych latach. Młodzi artyści natomiast nie mają co liczyć na sponsoring np. w zakresie wydania płyty. Chodzi zatem tutaj o "niski poziom" kultury w wymiarze społecznym. Oczywiście taki KACZKOWSKI czy BEKSIŃSKI nie są temu bezpośrednio winni. Stanowią tylko jakąś tam małą cegiełkę w tej chujni polskiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 6:31, 18 Lis 2008    Temat postu:

A swoją drogą - bredzenie starców na temat muzyki nie zastąpi nigdy jej posłuchania. Chyba, że się nie jest melomanem, lecz pozorantem.
================================================


A jak bredzą na tym forum trzydziestolatkowie i dwudziestolatkowie, to już to może zastąpić słuchanie muzyki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:12, 18 Lis 2008    Temat postu:

P. Palczewski używa kryterium emocjonalnego do odróżniania dobrej i złej muzyki (nawet, jeżeli odcina się od nazwy "awangarda"). A to co ja napisałem, to reductio ad absurdum takiego sposobu argumentowania.

P. Palczewski twierdzi wprost, że to dziennikarze muzyczni i prezenterzy blokują dobrą muzykę karmiąc ich popem, czy hard-rockiem. O ile dobrze zrozumiałem mechanizm działa tak - otwarci na nowe brzmienia ludzie poszukują ciekawej muzyki a Kaczkowski & Co. każą im się zadowolić muzyką Led Zeppelin, Pink Floyd, czy King Crimson i wmawiają im, że to jest wielka sztuka. Osłuchany z tą muzyką człowiek wierzy w to i przyzwyczaja się i w ten sposób zamyka się na prawdziwie dobrą muzykę. I niewątpliwie to jest właśnie bredzenie starca, albowiem łatwo wykazać, że działa mechanizm dokładnie odwrotny: Osobom poszukującym nudzą się puszczane w radiu bez przerwy utwory i w związku z tym starają się szukać nowych doznań i nowych brzmień.

Swoją drogą, z tego co zrozumiałem, zdaniem p. Palczewskiego, szkodliwość muzyki pop, która leci np. w RMF-ie, jest mniejsza od szkodliwości King Crimson, bo to ci drudzy zabierają potencjalnych adeptów "awangardy". Oczywiście p. Palczewskiemu nie przyjdzie do głowy, że przyzwyczajeń muzycznych człowiek pozbywa się stopniowo i zespoły "pomostowe" pełnią ważną rolę w otwieraniu ludzkich umysłów na nowe niestandardowe brzmienia.

To co robi Francja, to socjalizm w czystej postaci. Bogate kraje, jak widać, nie mają na co wydawać pieniędzy. Nie widzę powodu, aby RP miała przeznaczać pieniądze z MOICH między innymi podatków na wspieranie podczepiających się pod "awangardę" różnych "brzdąkałów" i "dłubaczy" i archiwizowanie ich wytworów. Zwłaszcza dziś, gdy archiwizowanie starych nagrań w formie cyfrowej jest proste i każdy pasjonat może to robić tanim kosztem na własną rękę. Podobnie rozpowszechnianie w dobie internetu nie powinno stanowić trudności. Natomiast "dzieci socjalizmu" przyjmują postawę roszczeniową wobec państwa, wyciągają na każdym kroku łapy po dotacje... I dlatego francuskie rozwiązania im tak imponują...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 16:56, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:44, 18 Lis 2008    Temat postu:

"Bredzący" o muzyce dwudziesto- i trzydziestolatkowie, przynajmniej na tym forum, popierają swoje wywody mnóstwem przykładów (nazwy zespołów, utwory, linki - jednym słowem konkrety!!!). Jak mam czas - interesuję się tym w miarę możliwości. W tym długim wywiadzie z Palczewskim pada jedynie kilka przykładów, jest za to mnóstwo ciekawych teorii na temat tego, dlaczego ludzie słuchają takiej a nie innej muzyki. I do tych teorii właśnie się odnoszę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 15:45, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Wto 16:58, 18 Lis 2008    Temat postu:

prawdziwek napisał:
P. Palczewski używa kryterium emocjonalnego do odróżniania dobrej i złej muzyki (nawet, jeżeli odcina się od nazwy "awangarda"). A to co ja napisałem, to reductio ad absurdum takiego sposobu argumentowania.
...
To co robi Francja, to socjalizm w czystej postaci. Bogate kraje, jak widać, nie mają na co wydawać pieniędzy. Nie widzę powodu, aby RP miała przeznaczać pieniądze z MOICH między innymi podatków na wspieranie

a co Ci przeszkadza socjalizm? Czy bez socjalizmu zylbys tu? Gdzie byliby twoji rodzice? Chlopie Smile Jak wygladałaby UK lub Hiszpania. Rzuc ideologiczne spory. Przyjmniej jasne o co chodziło Ci z tymi najazdami na Francje. A czy Lynch wykonał by "Erasehead" bez rozwiazan socjalistycznych?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pjhmoon dnia Wto 17:00, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:04, 18 Lis 2008    Temat postu:

Istotnie, gdyby nie towarzysz Lenin bym tu nie żył Smile Gdyby tow. Stalin nie wysłał części mojej (dalszej na szczęście) rodziny na kurację do dalekich syberyjskich uzdrowisk, też mogłoby mnie tu nie być. Smile Poza tym, rozdzielmy dwie rzeczy: dbanie o standard życia "ludzi pracy" i dotowanie intelektualistów-pasożytów, którym zachce się napisać nowe postmodernistyczne dzieło, albo wydawać "awangardowe płyty". Na koszt "ludzi pracy" oczywiście...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 17:21, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:15, 18 Lis 2008    Temat postu:

Co do Francuzów - cenię ich za krzewienie tego, co "niebieskie" i częściowo (z pewnymi zastrzeżeniami) tego, co "białe" . Ale to "czerwone" nigdy nie znajdzie uznania w moich oczach.

Natomiast krytyka wynikała wyłącznie z tego, że kiedyś miałem okazję nasłuchać się, co nieźle wykształcona francuska młodzież mówi i myśli o innych krajach w tym i o moim. Żeby była jeszcze jasność, byli przy okazji całkiem sympatyczni, co nie przeszkadzało mi zauważyć, że głoszone przez nich poglądy mają charakter szowinistyczny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 17:34, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Wto 18:03, 18 Lis 2008    Temat postu:

Wychodze z zalozenia ze pewne kolory nie sa do zobaczenie bez innych. W kazdym razie czekam na kolejne wywiady. Laughing

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pjhmoon dnia Wto 18:11, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:10, 18 Lis 2008    Temat postu:

To może na koniec coś pozytywnego związanego z wywiadem. P. Palczewski wspomniał o Recomended Records. Że, żadnej płyty nie odrzucił. Na stronie ReR - interesujące próbki do odsłuchania:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 19:13, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 19:17, 18 Lis 2008    Temat postu:

P. Palczewski używa kryterium emocjonalnego do odróżniania dobrej i złej muzyki (nawet, jeżeli odcina się od nazwy "awangarda"). A to co ja napisałem, to reductio ad absurdum takiego sposobu argumentowania.
=============================================

On się wypowiadał w swoim imieniu i przedstawiał swój punkt widzenia. Bardzo chetnie przeczytam, na jakie ty kryteria zwracasz uwage w przypadku, kiedy oceniasz wartość danego zespołu lub tego, co zrobił?


"P. Palczewski twierdzi wprost, że to dziennikarze muzyczni i prezenterzy blokują dobrą muzykę karmiąc ich popem, czy hard-rockiem."
===============================================

I ja się z tym zgadzam.


"Osobom poszukującym nudzą się puszczane w radiu bez przerwy utwory i w związku z tym starają się szukać nowych doznań i nowych brzmień. "
==========================================


To nie jest kwestia nudy. Pudło. do tej pory, choć upłynęło już blisko 25 lat, nie nudzą mnie nagrania PINK FLOYD czy KING CRIMSON. Dzięki odkrywaniu muzyki na własną rękę (bez ingerencji prezenterów muzycznych charakteryzujących się indolencją) poznałem grupy z Grecji, Hiszpanii, Francji, których zwykły słuchacz III Programu Polskiego Radia nie miał szans wysłuchać, ale ich wartość bardzo często była wyższa od tych wspomnianych. Nie miało to nic wspólnego z nudą, ale ze zwykłym pragnieniem poznania muzyki, niekoniecznie o anglosaskim rodowodzie.



"Palczewskiemu nie przyjdzie do głowy, że przyzwyczajeń muzycznych człowiek pozbywa się stopniowo i zespoły "pomostowe" pełnią ważną rolę w otwieraniu ludzkich umysłów na nowe niestandardowe brzmienia. "
============================================


Z tym się akurat zgodzę. Myślę jednak, że PALCZEWSKI w innym kontekście ukuł taką diagnozę. Nie pisał o tym w kontekście funkcji poznawczej odbiorcy, ale odnosiło się to do ogólnego spojrzenia na to, jak on widzi srodowisko słuchaczy popu i pseudoambitniejszej muzyki.


"To co robi Francja, to socjalizm w czystej postaci. Bogate kraje, jak widać, nie mają na co wydawać pieniędzy. Nie widzę powodu, aby RP miała przeznaczać pieniądze z MOICH między innymi podatków na wspieranie podczepiających się pod "awangardę" "
==============================================

To nie jest kwestia socjalizmu, li tylko oczywistej funkcji państwa, które to państwo chroni i pielęgnuje swój dorobek kulturowy. Tak robi cały świat Zachodu, nie tylko Francja. Państwo to jest najbardziej wyrazistym kuratorem swojej kultury. Ja sobie bardzo cenie taką działalność, pomimo, że z natury jestem antykulturowym pasjonatem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:01, 19 Lis 2008    Temat postu:

doggod napisał:
On się wypowiadał w swoim imieniu i przedstawiał swój punkt widzenia. Bardzo chetnie przeczytam, na jakie ty kryteria zwracasz uwage w przypadku, kiedy oceniasz wartość danego zespołu lub tego, co zrobił?


Nie zupełnie. Nigdzie nie widziałem zaimków osobowych czy dzierżawczych. Gdyby powiedział - "przechodzi obok mnie", "mnie nie rusza" itp. A skądinąd faktem jest, że wiele osób słuchając radia nie wsłuchuje się w to, co akurat jest grane i nie przeżywa w związku z tym żadnych uniesień. Po prostu tacy ludzie traktują muzykę jako przyjemne tło, dla swoich innych czynności. Sposób w jaki p. Palczewski się wypowiada sugeruje, jakoby ów brak uniesień był cechą charakterystyczną wszystkich, albo przynajmniej większości tych, którzy nie słuchają tego, co on. I to jest nieuczciwe i bzdurne. Bo dla słuchaczy audycji Kaczkowskiego, Beksińskiego, czy Kosińskiego puszczana tam muzyka niesie na pewno znaczny ładunek emocjonalny. Nie ma specjalnie ani sensu ani metody, by zmierzyć, czyje przeżycia są silniejsze. Nawet "Wlazł kotek na płotek" zagrany na cymbałkach może wzbudzić rzeczywiste emocje u małego dziecka, nie mającego wcześniej kontaktu z muzyką. Wszystko zależy od odbiorcy i okoliczności.

Ponadto nie widzę związku między tym, że kogoś określona muzyka porusza, a tym, że jest ambitna. To ostatnie bowiem jest wyznaczane przez twórcę - to jak on wysoko postawi sobie porzeczkę, a nie przez odbiorcę. Tym bardziej kryterium emocjonalne nie znajduje tu zastosowania. Lepiej więc powiedzieć uczciwie: "Coś w tym jest, ale nie wiem co" niż tworzyć dziwaczne teorie.

Cytat:
Nie miało to nic wspólnego z nudą, ale ze zwykłym pragnieniem poznania muzyki, niekoniecznie o anglosaskim rodowodzie.


Skoro poszukiwałeś sam z siebie - wspaniale. Ja tylko twierdzę, że gdybyś nie poszukiwał, tylko słuchał bez przerwy tego samego, zapewne znudziłoby Ci się po pewnym czasie. W każdym razie mnie akurat teoria "blokowania" wrażliwości odbiorców (a nie li tylko przestrzeni w eterze), wydaje się mocno na wyrost.


Cytat:
Nie pisał o tym w kontekście funkcji poznawczej odbiorcy, ale odnosiło się to do ogólnego spojrzenia na to, jak on widzi srodowisko słuchaczy popu i pseudoambitniejszej muzyki.


Faktem jest, że ubiera swoje poglądy w takie, a nie inne słowa. I ja odnoszę się do nich i do wrażenia, jakie wywołują, a nie do stanów wewnętrznych p. Palczewskiego, bo one pozostają mi nieznane.

Cytat:
To nie jest kwestia socjalizmu, li tylko oczywistej funkcji państwa, które to państwo chroni i pielęgnuje swój dorobek kulturowy. Tak robi cały świat Zachodu, nie tylko Francja.


Oczywistej, jak dla kogo. Dlaczego jakiś urzędnik, dajmy na to Kaczkowski, Palczewski, doggod albo prawdziwek, ma wedle własnego "widzi mi się" decydować o tym, co należy archiwizować, jako dobro kultury, a co na takie miano nie zasługuje? I na co przeznaczać pieniądze Kowalskiego, który haruje od 6.00 do 22.00, a o kulturze nie ma zielonego pojęcia? Będzie tak, jak z innymi dziedzinami sztuki. Jak we współczesnym malarstwie, rzeźbie, performance etc. Promowane będą panienki, które przespały się kilka razy z kimś, kto wcześniej został uznany za artystę i ma znajomości wśród dyrektorów galerii. Tak kończą się niechybnie pomysły "mecenatu państwa" nad kulturą.

Na koniec kilka pochwał pod adresem próbek z Recomended Music.
1. The Necks - "Excerpt from Drive by". Fragment dzieła brzmi interesująco, nie wiem, jak całość. Trochę się obawiam, że w większej dawce może się dłużyć.
2. Alquimia & Jose Luis Fernandez Ledesma - "Dead Tongues I". Robi duże wrażenie.
3. Kampec Dolores - "A Bivaly Hatan". Zdecydowanie ma to coś, co lubię i czego szukam.
4. The Science Group - "Lost in Translation". Intryguje, aczkolwiek jak na razie mniej niż poprzednie.
5. Les 4 Guitaristes de L'Apocalypso - "Bar - parts I i II". Całkiem dobre wrażenie.
6. Lutz Glandien - "Punch on the Fly". Pomyśleć, że ambient mnie zawsze nudził, a to jakoś nie. A może to wcale nie ambient? Miło w każdym razie słuchać czegoś takiego, co trudno jednoznacznie sklasyfikować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Śro 1:26, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 1:23, 19 Lis 2008    Temat postu:

Tym bardziej kryterium emocjonalne nie znajduje tu zastosowania. Lepiej więc powiedzieć uczciwie: "Coś w tym jest, ale nie wiem co" niż tworzyć dziwaczne teorie.
===================================

W ten oto sposób mozna skwitować cos takiego, ze utwory z cyklu disco polo maja tę samą wartość, co symfonie Charlesa IVESA lub utory STOCKHAUSENA, nie mówiac juz o "Echoes" lub "Atom Heart Mother" FLOYDÓW. Chcesz zatem powiedziec, ze skoro pewnych ludzi fascynuje BAYER FULL, to taka muzyka ma rownei wysoką wartość, co np. CAN czy FAUST? A jesli nie, to jakim ty sie kryterium posługujesz, do wartościowania muzyki?


"Ja tylko twierdzę, że gdybyś nie poszukiwał, tylko słuchał bez przerwy tego samego, zapewne znudziłoby Ci się po pewnym czasie."
===========================================

Nie masz racji. Kiedys sobie obliczyłem, ze "Another Brick In The Wall" i "Echoes" FLOYDÓW wysłuchałem ponad 1000 razy. Ilekroć tego słucham, nigdy nie odczuwam znuzenia. Tak jest ze "Starless" CRIMSONÓW i wielu innymi standardami klasyki rocka - choć generalnie te zespoły już nie stanowią mojego zainteresowania.


"Oczywistej, jak dla kogo. Dlaczego jakiś urzędnik, dajmy na to Kaczkowski, Palczewski, doggod albo prawdziwek, ma wedle własnego "widzi mi się" decydować o tym, co należy archiwizować, jako dobro kultury, a co na takie miano nie zasługuje? I na co przeznaczać"
=========================================

Takimi stwierdzeniami wlasnie potwierdzasz, jak bardzo poprzedni system zrobil spustoszenie w twoim umysle. Brak zaufania do instytucji społecznych jest tego najlkepszym przykladem. W krajach zachodu jest to do niedopomyslenia. W resortach kultury zasiadaja tam kompetentni ludzie, wykształceni i obeznani z zakresu historii sztuki. Ponadto tam działa SYSTEM, który nawet niedoskonałych urzędników potrafi wyeliminować. Oczywiscie, nie zawsze wszystko jest idealne, i ludzie również, ale przynajmniej istnieja taka instytucja, która dba o sztukę. posiadam bliskich znajomych z Belgii, którzy nie ukonczyli zadnych szkół muzycznych, a mimo to otrzymuj.ą dotacje z panstwa na nagranie płyt. Nie jest to refundacja w 100%, ale dosć znaczna, by niepracujący na stałe kompozytor mogł mieć znaczne wsparcie od strony panstwa w procesie tworzenia. I jakos tam nikt nie narzeka, ze czyjes podatki idą na muzykę, której słucha kilkadziesiat osób w Belgii i moze kilkaset na swiecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Śro 1:25, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin