Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co Waszym zdaniem symbolizuje postać Karła?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder
Gość






PostWysłany: Śro 5:11, 15 Lis 2006    Temat postu: Co Waszym zdaniem symbolizuje postać Karła?

Co Waszym zdaniem symbolizuje postać Karła? To postać wg Was pozytywna/ negatywna a może neutralna? Kim jest i co go łączy z BOB-em?

A że późno, poczekam najpierw na Wasze "płody".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:30, 15 Lis 2006    Temat postu:

Jest mnóstwo hipotez na temat Karła, np. że jest złą części Mike'a (a dokładnie jego odciętą ręką - He is the Hand). Mnie najbardziej przekonuje ta, że ma on 2 wcielenia (jak większość "mieszkańców" Chaty) - dobre (lub neutralne) - i złe: raz ma "normalne" oczy, a raz białe, poza tym raz jakby się "przedstawia" jako Doppelganger (zły bliźniak). Jest jeszcze kilka możliwości jakie widzę, ale muszę lecieć na pociąg Smile Pozdrawiam Cię, Introverderze Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:35, 15 Lis 2006    Temat postu:

Aha, to byłem ja Very Happy (nie zauważyłem, że nie zalogowało mnie automatycznie). Pozdrawiam raz jeszcze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder
Gość






PostWysłany: Śro 21:29, 15 Lis 2006    Temat postu: -

Mi się zawsze wydawało,że Karzeł jest jakąś częścią/formą BOB-a. Bo jeśli powstał z odciętej ręki Mike'a to na 100% jest zły. Na tamtej odciętej ręce Mike miał wytatuowany jakiś symbol. Nie było pokazane co to za symbol, ale moim zdaniem jest to symbol lecącej sowy (taki jak widoczny na pierścieniu, który nosiła na sobie Teresa Banks i którego znalezienie sprawiło, że dwóch agentów FBI - Chester Desmond i Phillip Jeffries "rozpłynęło się w powietrzu").

Według mnie postać BOB-a i Karzełka są ze sobą nierozerwalnie powiązane/połączone.

Jakie masz jeszcze interpretacje Piotrek?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 21:56, 15 Lis 2006    Temat postu:

Też wydaje mi się, że Karzeł jest mocno związany z BOBem. Może jest pośrednikiem między złem (BOB) a dobrem (Mike). Choć sprawa komplikuje się przez film "Ogniu, krocz ze mną", bo tam Mike już za dobry nie jest... A co do jego tatuażu, to Mike miła tam właśnie napis "Fire, walk with me" - nie wiem czy o to ci chodzi, czy też była gdzieś mowa o czymś jeszcze. Aha, a za hipotezą, że Karzeł jest pomiędzy dobrem a złem może przemawiać np. fakt, że spotykamy go w Czerwonym Pokoju, który wielu uważa za coś w rodzaju przedsionka przed Czarną i Białą Chatą. Ale to też kwestia dyskusyjna, do osobnego omówienia - czy Cooper był w którejś z Chat? Jesli tak, to w której? W obu? Na przemian? Jednocześnie? Pytań jest mnóstwo, ale ciekawe jest nawet samo ich stawianie Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder
Gość






PostWysłany: Czw 2:07, 16 Lis 2006    Temat postu: -

Cytat:
A co do jego tatuażu, to Mike miła tam właśnie napis "Fire, walk with me"


W którym momencie występuje fragment mówiący o tym?


I nie zapominajmy, jaką rolę odgrywa Karzełek podczas całego serialu...Wskazuje Dale'owi ewidentnie, że mordercą Laury Palmer (tu Ci co nie oglądali serialu, mijają obszernym ruchem ten akapit) jest jej ojciec ( naśladuje zachowania Lelanda Palmera - tj. BOB-a). Może Złym Bliźniakiem dla Karzełka jest BOB?

I czy w ogóle postacie z "innego świata" można traktować jako pozytywne, skoro żywią się ludzkim strachem i cierpieniem (GARMONBOZIA)? Film "Ogniu krocz ze mną" rzuca nowe światło na to. Być może pani Chalfont i jej wnuczek (chyba nie przekręciłem nazwiska) jedynie bawią się Laurą i naigrywają z niej. Obraz, który p. Chalfont ofiarowuje Laurze jest łącznikiem z Czerwonym Pokojem, którego akcja rozgrywa się w Białej tudzież Czarnej Chatce. Różne czasy i rzeczywistości naraz przenikają się nawzajem (pojawia się tu termin przyszłej przeszłości - z cyt. "IN THE DARKNESS OF FUTURES PAST"). Agent Jeffries - ten agent co zaginął, a potem stawił się w siedzibie FBI w Filadelfii, po czym "rozpłynął się w powietrzu". Z jego słów dowiadujemy się, że tu posłużę się cytatem na temat ludzi z "innego miejsca" i pojmowania rzeczywistości:

"Myślisz, że to kto?" Pokazuje jakieś miejsce, w którym widzi postacie "z innego miejsca", które on sam jedynie postrzega (mój domysł).

"Bardzo chciałbym Wam wszystko opowiedzieć, ale mam mało czasu. Uwierzcie, poszedłem za śladem. To był sen. Żyjemy we śnie. PIERŚCIEŃ. Pierścień był w pokoju nad sklepem. Słuchajcie uważnie, byłem na jednym z ich spotkań. A potem oni już tam byli. " Karzełek mówi w trakcie wizji Jeffriesa: "Tym PIERŚCIENIEM poślubiam Cię." A wnuczek zajmujący się magią mówi: "PADŁEŚ OFIARĄ". To jednoznacznie stwierdza naturę ludzi z "innego świata". Każdy kto go założył albo zginął tudzież zniknął.

Wątek pani Chalfont pojawia się w filmie ("Ogniu krocz ze mną") zresztą aż 4 razy (raz w kontekście słów "dozorcy" pola kempingowego, iż wynajmowała przyczepę, która zniknęła);
2. raz wcześniej, kiedy agent Chester Desmond znika, po tym jak odnalazł pierścień pod stojącą jeszcze wówczas przyczepą p. Chalfont. Wydaje się, że te postacie stają się widoczne dla normalnych ludzi, wtedy, kiedy istoty te tego chcą i tylko wtedy.
3. raz - kiedy Laura spotyka p. Chalfont i dostaje od niej obraz.
4. raz - we "śnie na jawie" Laury.

Wszystkie osoby, które założyły pierścień zostały "naznaczone" jako ofiary ludzi z "innego miejsca". Wyjątek stanowi tu agent Cooper, który ten pierścień widzi bodajże dopiero, kiedy jest uwięziony w Czarnej Chatce.

I jeszcze słowa wypowiadane (bodajże przez Karzełka): "ELEEKTRYYCZNNOOŚŚĆĆĆ". Jest to droga, którą agent Jeffries znika agentom FBI w biurze Gordona Cole'a oraz Alberta Rosenfielda. To tłumaczy pilną uwagę, jaką David Lynch poświęca drutom i słupom wysokiego napięcia. Tym "wizjom" towarzyszą charakterystyczne i niepokojące dźwięki, które każdy wyczuwa, jeśli znajduje się w sąsiedztwie. Każda z tych postaci jest niesamowitym generatorem energii - dlatego każdemu pojawieniu się ludzi z "innego świata" towarzyszą efektowne wyładowania oraz jasność.

A propos przyczepy p. Chalfont znamienny jest nie tylko pierścień, który znajduje agent Chester Desmond pod podwoziem przyczepy, ale również kopczyk ziemi uformowany pod nim, taki sam jaki agent Cooper znajduje później w wagonie, w którym dokonała się scena morderstwa Laury Palmer. Znaczy to mniej więcej tyle, że kolejna ofiara została pochłonięta przez ludzi z "innego miejsca". Kopczyk traktuję jako symbol złożonej ofiary.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:53, 16 Lis 2006    Temat postu: Re: -

W którym momencie występuje fragment mówiący o tym?

Nie pamiętam dokładnie, bo ostatnio oglądałem jeszcze przed wakacjami, ale Mike chyba mówi o tym Cooperowi (tylko nie wiem czy w świecie realnym czy we śnie).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Qbin2001
Moderator



Dołączył: 20 Cze 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Skąd: Trzebinia

PostWysłany: Czw 23:06, 16 Lis 2006    Temat postu:

odc. 1x02:

MIKE:
Ja także zostałem dotkniety przez diabła.
Miałem tatuaż na lewym ramieniu...

odc. 1x03

COOPER:
Mieszkali nad sklepikiem.
Mieli wytatuowane słowa: "Ogniu krocz ze mną".
Mike nie chciał już więcej zabijać, więc odciął sobie rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 6:16, 10 Gru 2006    Temat postu: -

A teraz coś co się pośrednio wiąże z postacią Karła.

Gdzieś na forum pytałem się, kto wypowiada słowa: "Jestem w Czarnej Chatce z Dale'm Cooperem".

Padła odpowiedź, że Karzeł, otóż z FAQ-a wyszperałem to. Nie będę mówił, sami przeczytajcie:

Zgodnie z zapewnieniami tych którzy posiadają telewizory przystosowane do odbioru napisów (dialogów dla niesłyszących), dziwny, chrapliwy głos należy do Windome'a Earle. - na podstawie FAQ-u ze Stopklatki.

Jeśli idzie o zależności ta interpretacja zdecydowanie bardziej do mnie przemawia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Czw 22:27, 14 Gru 2006    Temat postu: -

A propos Karła, Słuchów Mroku i historii buddyzmu tybetańskiego polecam lekturę pytania nr 31 z FAQ-a na Stopklatce.

Symbolem tych przedostatnich był kolor czerwony (konkretnie "czerwona czapka"):

Dugpasami (Sługami Mroku), którzy byli członkami sekty Dugpa (Tybetańskich Mnichów), założonej w górnym tybecie w dwunastym wieku przez duchowego potomka Milarepy. Była to sekta ´Czerwonych Czapek´ [w odróżnieniu od ´Żółtych Czapek´ z okresu późnej reformacji], którzy odprawiając zdegenerowane praktyki Bonu stała się synonimem Bonpasu i czarnej magii."

Przejawem użycia "czarnej magii" przez postaci z Czarnej Chatki jest np. zmiana stanu skupienia kawy przez pocieranie rąk, dokonywana przez Karła. Użycie koloru czerwonego jest dobitnie/dokładnie wyjaśnione w FAQ-u, jako znaku rozpoznawczego sekty Dugpa.

Wszelkie odwołania do tradycji i historii tybetańskiej dokonywane ustami Dale'a Coopera nie są w żadnym razie dziełem przypadku i typowym "folgowaniem" sobie, jako że cała koncepcja Czarnej Chatki bierze swoją genezę w historii buddyzmu tybetańskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 23:27, 09 Sty 2007    Temat postu:

Jeśli Karzeł jest zły, to jaki jest jego "Zły bliźniak"?? Przecież w ostatnim odcinku w pewnym momencie mówi: "Kiedy znów mnie zobaczysz, to nie będę ja" i kiedy Cooper widzi go ponownie, Karzeł ma wyblakłe oczy, jak zresztą wszystkie "Złe bliźniaki", łącznie ze "Złym bliźniakiem" Coopera. Więc jeśli "Zły bliźniak" to taki Jungowski Cień, nasze złe alter-ego, Mr. Hyde, to czym będzie ten Doppelganger u już złego Karła? Przecież nie "Dobrym bliźniakiem" na zasadzie antonimu Laughing
Tak osobiście nie lubię rozpatrywać serialu i filmu razem. Moim zdaniem to są dwa zupełnie inne światy. Nie tylko dlatego, że postacie nas kompletnie zaskakują, ale nawet przez wzgląd na inną symbolikę. Myślę, że film jest po prostu inną koncepcją świata serialu, tą, której autorką jest Laura. To jej wizja, mroczna i niepokojąca, bo takie właśnie było jej życie. Ci, którzy przeczytali "Sekretny dziennik" wiedzą, o co mi chodzi. Nawet to, że w FWWM nie ma tego humoru, co w serialu. Zwyczajnie, Laury życie nie zbyt obfitowało w powody do radości. Wszystko postrzegała ze swej pozycji, ze swego ciemnego miejsca, pełnego bólu i cierpienia. Natomiast serial, to jakby punkt widzenia Coopera. Jest mnóstwo ciepłych sytuacji, mnóstwo humoru, radosny Tybet i spokojna, pokojowa filozofia Zen (w odróżnieniu od chrześcijańskich konotacji w filmie, które aż nazbyt mi się kojarzą z konfesjonałem, surowym obliczem księdza i wielkim żalem za grzechy - to taka moja nadinterpretacja Smile). Widzimy tyle postaci, bo Cooper nawet z racji zawodu musi wszystkich znać, natomiast Laura, chociaż interesowała się innymi, pomagała różnym osobom, jednak jej świat ograniczał się do kilku postaci, jak Donna, James, Bobby, Leo itd. Może też to być wyjaśnienie, czemu tak mało znanych bohaterów jest w filmie - dla opowieści Laury najzwyczajniej nie byli oni potrzebni). Dlatego jest możliwe, by charakter niektórych postaci się zmienił, jak np. pani Tremont, która wcale w serialu nie wyglądała na "złą", tak samo, jak jej wnuczek, czy też Mike. Film odwraca pewne kwestie do góry nogami, dlatego uważam, że zdrowiej jest rozpatrywać oba te dzieła oddzielnie, film jako "laurowski" komentarz do serialu.
P.S.
Żeby nie było niejasności. Wcale nie twierdzę, że narratorem w filmie jest Laura, a w serialu Cooper, tylko chodzi mi o to, że to może być swiat podporządkowany ich wizji i osobowości. Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:17, 02 Lut 2007    Temat postu:

Myślę, że Karzeł jest złą stroną Mike'a, konkretnie jego lewym ramieniem. Za jego sprawą Mike czynił zło. Ale z drugiej strony nie wiadomo, czy jest zły (scena w filmie po zabójstwie Laury Palmer jest dosyć niejednoznaczna).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:42, 06 Lut 2007    Temat postu:

Karzeł to kusiciel. Symbolizuje niskie pobudki (w wypadku Lelanda - perwersyjne skłonności seksualne). Sam nie jest okrutny. Zresztą w przeciwieństwie do Boba wygląda raczej niegroźnie, uśmiecha się figlarnie, podryguje w takt muzyki itd. Tym nie mniej to właśnie on przyzywa Boba, stając się tym samym przyczyną zła. Tak jak przyczyną zła jest owa ręka w biblijnej metaforze, do której Lynch nawiązuje w filmie.

Dla mnie to dość prosta alegoria - niskie pobudki nie wydają się nam same w sobie złe, wręcz przeciwnie - pociągają nas. Ale ulegając tym pobudkom możemy się stać zwierzęciem-potworem - Bobem. Motyw znany z resztą od bardzo dawna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 0:19, 10 Lut 2007    Temat postu: -

Garluk, muszę powiedzieć, że wniosłeś sporo "świeżego powietrza" do dyskusji nad naturą zarówno serialu i filmu. Z przyjemnością czytałem Twój komentarz, bo choć już minęło trochę czasu, od kiedy obejrzałem zarówno serial, jak i film, to siłą rzeczy pewnych rzeczy się nie zapomina.

Mówisz logicznie, nie plączesz i w jasny sposób kreślisz swój tok myślenia.

Fajnie wyjaśniasz to czemu serial jest taki "wesoły" a serial taki mroczny. Podoba mi się to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 5:32, 02 Lut 2009    Temat postu:

A ja mam wrażenie, że Karzeł nie jest jedną konkretna osobą tylko ogólnie drugą osobowością poszczególnych postaci.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin