Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Leland nie zabił LAURY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Qbin2001
Moderator



Dołączył: 20 Cze 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Skąd: Trzebinia

PostWysłany: Wto 18:11, 30 Gru 2008    Temat postu:

ledwo ledwo na zaledwie jednej klatce. Są dwa ujęcia tylko i tak szybkie, że praktycznie nie widać nic poza rozmazana smugą rąk. (prawdopodobnie dlatego, by cenzura się nie czepiała).

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Śro 5:47, 31 Gru 2008    Temat postu:


jest noz. I to akurat nie ulega watpliwosci. Teza o cenzurze jest ciekawa Wink Zwrocilbym uwage na chronologie. Czyli co i kiedy było kręcone. Ujecia z tym samym nożem sa w FWWM o ile nawet nie te same ujęcia. I tego własnie wynika problem doggod'a. Pomysl wyklarował sie w trakcie krecenia. Ale to u Lyncha prawie norma Smile Sposob filmowania duzo wiecej komunikuje czasem.

Mozna podkreslic napewno to że L. był ostatnia osobą przed jej smiercią i jesli ten fakt nic nie mówi to zawsze mozna sie uciec do tego żeby wytlumaczyc smierc tego rodzaju zjawiskiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Niewytłumaczalne nie znaczy ze niemozliwe i niewystepujace.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 8:04, 31 Gru 2008    Temat postu:

pjhmoon napisał:

jest noz. I to akurat nie ulega watpliwosci. Teza o cenzurze jest ciekawa Wink Zwrocilbym uwage na chronologie. Czyli co i kiedy było kręcone. Ujecia z tym samym nożem sa w FWWM o ile nawet nie te same ujęcia. I tego własnie wynika problem doggod'a. Pomysl wyklarował sie w trakcie krecenia. Ale to u Lyncha prawie norma Smile Sposob filmowania duzo wiecej komunikuje czasem.

Mozna podkreslic napewno to że L. był ostatnia osobą przed jej smiercią i jesli ten fakt nic nie mówi to zawsze mozna sie uciec do tego żeby wytlumaczyc smierc tego rodzaju zjawiskiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Niewytłumaczalne nie znaczy ze niemozliwe i niewystepujace.



OK, widzę, że nie czaisz tego, co napisałem. Ale OK, zastanówmy się nad motywami zabójstwa LAURY przez LELANDA/BOBA (co ciekawe, dlaczego LYNCHOWI zależało na tym, by pokazać BOBA, który zabija LAURĘ?). Szczerze mówiąc, nie spotkałem się z przypadkiem, by w kazirodczo - pedofilskich relacjach dochodziło do morderstw. Nawet seryjni mordercy z zaburzeniami psychicznymi zabijali jedynie obce sobie osoby - członków rodzin (żony, dzieci) pozostawiali przy życiu. Dlaczego LELAND akurat w tym danym momencie miałby się zdecydować na morderstwo? dlaczego pozwolił (lub w karygodny sposób zaniedbał spętanie) uciec PULASKI? Czy i ją planował zamordować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 13:55, 01 Sty 2009    Temat postu:

w drugim odcinku jest taka dziwna scena z LELANDEm, który usiłuje włączyć adapter i nastawić płytę ze swingiem. Zwróćcie uwagę na wzór materiału, z którego ma zrobioną marynarkę LELAND. Jest to ten charakterystyczny czarno-biały wzorek z POCZEKALNI. Czyżby mrugniecie okiem LYNCHA w kierunku widza i podsunięcie podpowiedzi, kto mógł zabić LAURĘ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Pią 16:18, 02 Sty 2009    Temat postu:

..albo cięcie Patricii Norris Wink Ona czuwała nad cała koncepcją od tej strony. Chce powiedziec ze wiele rzeczy, co do ktorych przypisuje sie pewne intecje rezyserowi dzieje sie jakby bonusowo. Akurat obecnosc chaty odczuwa sie przez cala pierwsza serie wiec jesli nawet to jeden z wielu elementów.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pjhmoon dnia Pią 16:25, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:49, 04 Sty 2009    Temat postu:

Jak dla mnie nie ulega wątpliwości, że w FWWM sugeruje się, że Laura przynajmniej zgodziła się na swoją śmierć. Gdy zakładała pierścień wyglądała, jakby podejmowała świadomą decyzję, co do swojego dalszego losu.

Mnie natomiast nurtuje jedno pytanie: Czyimi oczami widzimy śmierć Laury? Wedle mojej interpretacji TP, wszystko, co widzimy na ekranie, jest czyjąś wizją, ewentualnie mniej lub bardziej absurdalnym zlepkiem wizji różnych osób. Doszedłem do przekonania, że w FWWM widzimy Laurę przede wszystkim oczami jej ojca (zwłaszcza w ostatnich scenach). Anioł z ostatniej sceny doskonale koresponduje z wizją, jaką Leland ma w momencie śmierci. W związku z tym, ewidentne, jak dla mnie sugestie, że Laura wyraża zgodę na swoją śmierć, że można traktować tę śmierć jak samobójstwo, mogą być li tylko próbą usprawiedliwienia się Lelanda przed samym sobą, podobnie jak ów anioł - myśl, że Laurze teraz jest lepiej, że osiągnęła spokój i równowagę, której brakowało jej w dotychczasowym życiu - to też może być częścią tego usprawiedliwienia, próby zbagatelizowania zbrodni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 22:13, 04 Sty 2009    Temat postu:

w dzisiejszym odcinku ALBERT przedstawia krótki raport. co znów dziwne, zamiast pokazać zdjęcia ran śmiertelnych, pokazał zadrapania na ciele. nic nie wspomniał o przyczynie śmierci. Oczywiście jeszcze to o niczym nie świadczy, ale dla mnie to oznacza celowe działanie LYNCHA, któremu najwyraźniej zależało, by faktycznego morderce jakby "pozostawić w spokoju", a zająć się mechanizmem psychologicznym, który doprowadził LAURE do tak desperackiego kroku.


Dużo mówiące są też słowa matki LAURY na pogrzebie, gdy w pewnym momencie na trumnę rzuca się LELAND: "Don't ruin this too!" - ewidentnie dając do zrozumienia, że LELAND jest odpowiedzialny za coś jeszcze, oprócz wstydliwej sytuacji na pogrzebie. Nieudane małżeństwo? Rozbita rodzina? A może również SARAH przymykała oko na nocne eskapady LELANDA do pokoju LAURY?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DamnFineCoffee




Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Wlkp

PostWysłany: Nie 22:27, 04 Sty 2009    Temat postu:

Dla mnie śmierć Laury, chociaż nie ulega wątpliwości to fizyczne "zasztyletowanie", jest również taką metaforą samobójstwa. I to nie tylko oczami Lelanda w FWWM, który próbuje się usprawiedliwić. Bo przecież w pilocie nie patrzymy już jego oczami, a zwłaszcza w scenie, kiedy na początku szeryf i doktor są przy zwłokach Laury, a wtedy właśnie ma ona taki pogodny wyraz twarzy, tak jakby była szczęśliwa, jakby chciała umrzeć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 22:31, 04 Sty 2009    Temat postu:

DamnFineCoffee napisał:
Dla mnie śmierć Laury, chociaż nie ulega wątpliwości to fizyczne "zasztyletowanie", jest również taką metaforą samobójstwa. I to nie tylko oczami Lelanda w FWWM, który próbuje się usprawiedliwić. Bo przecież w pilocie nie patrzymy już jego oczami, a zwłaszcza w scenie, kiedy na początku szeryf i doktor są przy zwłokach Laury, a wtedy właśnie ma ona taki pogodny wyraz twarzy, tak jakby była szczęśliwa, jakby chciała umrzeć...


to prawda. Grymas twarzy LAURY wyraża coś w rodzaju ulgi, jakiegoś szczęścia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjhmoon




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Pon 10:22, 05 Sty 2009    Temat postu:

doggod napisał:
DamnFineCoffee napisał:
Dla mnie śmierć Laury, chociaż nie ulega wątpliwości to fizyczne "zasztyletowanie", jest również taką metaforą samobójstwa. I to nie tylko oczami Lelanda w FWWM, który próbuje się usprawiedliwić. Bo przecież w pilocie nie patrzymy już jego oczami, a zwłaszcza w scenie, kiedy na początku szeryf i doktor są przy zwłokach Laury, a wtedy właśnie ma ona taki pogodny wyraz twarzy, tak jakby była szczęśliwa, jakby chciała umrzeć...


to prawda. Grymas twarzy LAURY wyraża coś w rodzaju ulgi, jakiegoś szczęścia...

czyli ze co "eutanazja"? Prawda jest taka ze laura poradzila by sobie z zyciem gdyby opuscily ja lęki. Na to samo wskazuje ta scena. Ale trzeba w niej widziec wpierw zywa dziewczynę. Bo jesli zacznie sie analizowac od kostnicy to wnioski beda wlasnie takie jak przedstawiacie. Mogla przeniesc sie do ciotki i tam skonczyc studia. A Lynch ciagle nam przedstawia historie o zwyciestwie nad lękiem (robi to tak jak to on potrafi). Okres wiekowy w jakim opiswał swoja bohaterke wybitnie sugeruje to na jakies 80 %. Smierc jest tu (w serialu) tylko kolejnym aspektem z tym zwiazanym. Moze dlatego tez nie liczy sie tu tak bardzo dla autora morderca i jego personalia.

Masz tu swoj mechanizm psychologiczny doggod.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 14:28, 05 Sty 2009    Temat postu:

Ogólnie użycie noża wydaje mi się trochę dziwne, zwłoki Laury nie były w jakimś tragicznym stanie gdy Leland i Cooper oglądali je w kostnicy. Przy kilkudziesięciu uderzeniach takim ostrym narzędziem ślady powinny być bardzo widoczne.

Prawdziwek napisał:
Cytat:

Jak dla mnie nie ulega wątpliwości, że w FWWM sugeruje się, że Laura przynajmniej zgodziła się na swoją śmierć. Gdy zakładała pierścień wyglądała, jakby podejmowała świadomą decyzję, co do swojego dalszego losu.

Ona chciała umrzeć nawet Leland przed śmiercią o tym wspomina ale gdyby była ona z nią pogodzona i jej pragneła dlaczego było widac w jej przerażenie gdy w chacie Reno pojawił się tatuś by zabrać ją i Pulaski? Trochę to dziwne tak jakby jednak mimo wszystko chciała żyć.
Znaczące też jest zachowanie Lelanda po założeniu przez Laurę pierścienia, widac ze w tym momencie odezwała się w nim dobra strona jego osobowości, krzyczał coś w stylu "Nie zmuszaj mnie do tego!". Dziwi mnie też zachowanie Gerarda który nie pomógł Pulaski gdy ta została wypchnięta z wagonu tylko odszedł do zagajnika zostawiając ją na pastwę losu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 18:39, 05 Sty 2009    Temat postu:

pjhmoon napisał:
doggod napisał:
DamnFineCoffee napisał:
Dla mnie śmierć Laury, chociaż nie ulega wątpliwości to fizyczne "zasztyletowanie", jest również taką metaforą samobójstwa. I to nie tylko oczami Lelanda w FWWM, który próbuje się usprawiedliwić. Bo przecież w pilocie nie patrzymy już jego oczami, a zwłaszcza w scenie, kiedy na początku szeryf i doktor są przy zwłokach Laury, a wtedy właśnie ma ona taki pogodny wyraz twarzy, tak jakby była szczęśliwa, jakby chciała umrzeć...


to prawda. Grymas twarzy LAURY wyraża coś w rodzaju ulgi, jakiegoś szczęścia...

czyli ze co "eutanazja"? Prawda jest taka ze laura poradzila by sobie z zyciem gdyby opuscily ja lęki. Na to samo wskazuje ta scena. Ale trzeba w niej widziec wpierw zywa dziewczynę. Bo jesli zacznie sie analizowac od kostnicy to wnioski beda wlasnie takie jak przedstawiacie. Mogla przeniesc sie do ciotki i tam skonczyc studia. A Lynch ciagle nam przedstawia historie o zwyciestwie nad lękiem (robi to tak jak to on potrafi). Okres wiekowy w jakim opiswał swoja bohaterke wybitnie sugeruje to na jakies 80 %. Smierc jest tu (w serialu) tylko kolejnym aspektem z tym zwiazanym. Moze dlatego tez nie liczy sie tu tak bardzo dla autora morderca i jego personalia.

Masz tu swoj mechanizm psychologiczny doggod.



geniusz z ciebie Wink

Być może Laura poradziłaby sobie z lękiem, ale to jest tylko gdybanie. Efekt był taki przecież, że wolała umrzeć niż dalej się zmagać ze swoimi traumami. Nie dała sobie szansy na to poradzenie. Natomiast mechanizm powolnego rozkładu osobowości LAURY, co w efekcie doprowadziło ją do śmierci, wcale nie jest tak oczywisty, jak sugerujesz. Taki był też powód nakręcenie FWWM przez LYNCHA - motyw, kto zabił LAURĘ był przecież już znany przez widza, ale David zwrócił uwagę na to, że tak naprawdę zabójca nie jest ważny. Ważne było to, jak do tego doszło, jak przebiegała degrengolada psychiczna LAURY. Zarówno w zakresie chronologii pewnych zdarzeń - to dla takich krótkowzrocznych sceptyków, jak ty, jak również pod względem psychologicznym, symbolicznym i wielopoziomowym - to dla takich widzów, jak PRAWDZIWEK i wielu innych z tego forum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DamnFineCoffee




Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Wlkp

PostWysłany: Pon 19:40, 05 Sty 2009    Temat postu:

Czy Laura na pewno poradziłaby sobie tak po prostu z życiem?
Od kata nie jest tak łatwo się uwolnić, nawet jeśli drzwi są otwarte...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:29, 05 Sty 2009    Temat postu:

Doszukiwanie się sensu w tym, czy Albert pisał w raporcie coś o ranach noża jest bezcelowe. Znając Alberta podejście do tematu, byłoby poniżej jego godności odnosić się do tak błahych spraw.

Laura umarła, bo
a) taką drogę sama sobie wybrała, jako ostateczną ucieczkę z pułapki jaką były dla niej ciągłe kłamstwa, ekscesy narkotykowe oraz seksualne, w końcu regularne gwałcenie jej przez własnego ojca.
b) ktoś chciał ją zwabić do czarnej lub białej chaty. Mam taką teorię, że mieszkańcy chat chcieli 'załatwić' agentów, którzy byli zbyt blisko prawdy na ich temat. Zauważcie: Agenci Phillip Jeffries, Chet Desmond i w końcu Dale Cooper znikają! Nie sądzę aby oznaczało to ich śmierć, a raczej coś w rodzaju zawieszenia. Gdzie? być może w białej lub czarnej chacie? Może byli wszyscy zbyt blisko prawdy?

Cytat:
Dużo mówiące są też słowa matki LAURY na pogrzebie, gdy w pewnym momencie na trumnę rzuca się LELAND: "Don't ruin this too!" - ewidentnie dając do zrozumienia, że LELAND jest odpowiedzialny za coś jeszcze, oprócz wstydliwej sytuacji na pogrzebie. Nieudane małżeństwo? Rozbita rodzina? A może również SARAH przymykała oko na nocne eskapady LELANDA do pokoju LAURY?

Zgadzam się z kolegą. Myślę że chodzi o całokształt atmosfery w domu Palmerów. W FWWM jesteśmy kilkakrotnie świadkami awantur. Zdrady Lelenda też nie są bez winy. Mówi się że kobiety wyczuwają że są zdradzane, ale często nie dopuszczają do siebie tych myśli lub nie reagują.... z różnych powodów. Nie sądzę jednak, aby Sarah wiedziała o 'eskapadach' Lelanda. Myślę, że Leland raczej zabezpieczał się na okoliczność odpowiednią dawką 'białego konia'.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michal dnia Pon 21:30, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 21:58, 05 Sty 2009    Temat postu:

Nie sądzę jednak, aby Sarah wiedziała o 'eskapadach' Lelanda. Myślę, że Leland raczej zabezpieczał się na okoliczność odpowiednią dawką 'białego konia'.
================================================

Mi natomiast jest trudno uwierzyć, by przez około 5-6 lat (pierwsze kontakty seksualne LAURY z ojcem nastąpiły, gdy miała ona 12 lat) kazirodczo-pedofilskie praktyki LELANDA pozostawały ciągłą tajemnicą. Nawet, jeśli założymy, że LELAND w tym celu narkotyzował SARĘ... Poza tym, brak zaufania LAURY do swojej matki z czegoś się wziął... O ile dorosła LAURA mogła to ukrywać przed matką, o tyle 12 czy 13-letnia dziewczynka musiała o tym wspomnieć swojej matce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin