Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Głowa do wycierania / Eraserhead (1977)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Głowa do Wycierania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 16:28, 23 Gru 2009    Temat postu:

Gdyby jeszcze ten tekst był o czymkolwiek. Nic tak dobrze określenia w stylu "kosmiczny traumatyzm" nie demaskują intelektualnej pustki. I to od razu - dalej nawet nie trzeba czytać...

A cała ta poezja pojęciowa po to, żeby wyrazić prosty pogląd, że to co cielesne i materialne jest złe, a to co duchowe - dobre. Ale mamy za to już pięć akapitów, a wydawnictwo płaci od ilości znaków...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 18:39, 23 Gru 2009    Temat postu:

Mi jest bardzo bliski gnostycyzm i sądzę, że LYNCHOWI również jest nieobcy, ale rzeczywiście, tekst ten jest beznadziejny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:33, 23 Gru 2009    Temat postu:

Panowie (a może panie), jestem pod wielkim wrażeniem. Takiej reakcji się nie spodziewałem. Przecież nie o jakość tekstu tu chodzi tylko o elementy treści, jakie tam są zawarte. O samym tekście jeszcze pod koniec.
W tym wątku próbowaliście zmierzyć się z interpretacją symboli Eraserhead. Czy ma to sens? To temat na inną dyskusję. W waszych "intelektualnych" wywodach staraliście się oswoić surrealisteczne wizje reżysera. Czy zbliżyliście się do prawdy? Tego nie wiem, być może nie wie także sam Lynch, który niczym "boski głupek" jest tylko wrażliwą anteną, łączącą istotne i mniej istotne elementy w całość.
Sami jednak wskazywaliście na pewne elementy, które dla mnie są oczywiste.
"Początkowa scena filmu sugeruje, że bohaterowi zdaje się iż padł ofiarą jakiegoś kosmicznego spisku" pisze prawdziwek. O Demiurgu wspomina doggod, który wspomina o tym, że gnoza jest mu nieobca.
Przytoczyłem więc fragmenty tekstu dotyczącego gnostyków, który moim zdaniem jest wielce interesujący w kontekście Eraserhead.
Symbolika "wcześniaka" - myślącego robaka rzuconego w świat. Zło i brzydota świata stworzonego przez złego - upośledzonego boga - Demiurga. No proszę, tylko nie mówcie, że nie jest to ciekawe i nie wnosi czegoś nowego do prób interpretacji filmu. Można się z tym nie zgodzić, ale na boga, zbywać moje próby interpretacyjne "słabością" zaprezentowanych fragmentów?!

No właśnie. Jakaż to pycha i prostacka buta pozwala wam tak od niechcenia potraktować tekst, na który tylko spojrzeliście i nie macie pojęcia o całości?
Tym sposobem argumentacji można znokautować prawie całą literaturę i filozofię (której się nie rozumie).
To tak jak bym wziął do ręki "tractatus logico-philosophicus" Wittgensteina i stwierdził, że jest o niczym i doskonale opisuje go ostatnie zdanie.

Czyżby ta wygodna anonimowość w sieci? Szanujcie innych, szanujcie slowa.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 22:54, 23 Gru 2009    Temat postu:

everymen napisał:
Panowie (a może panie), jestem pod wielkim wrażeniem. Takiej reakcji się nie spodziewałem. Przecież nie o jakość tekstu tu chodzi tylko o elementy treści, jakie tam są zawarte. O samym tekście jeszcze pod koniec.
W tym wątku próbowaliście zmierzyć się z interpretacją symboli Eraserhead. Czy ma to sens? To temat na inną dyskusję. W waszych "intelektualnych" wywodach staraliście się oswoić surrealisteczne wizje reżysera. Czy zbliżyliście się do prawdy? Tego nie wiem, być może nie wie także sam Lynch, który niczym "boski głupek" jest tylko wrażliwą anteną, łączącą istotne i mniej istotne elementy w całość.
Sami jednak wskazywaliście na pewne elementy, które dla mnie są oczywiste.
"Początkowa scena filmu sugeruje, że bohaterowi zdaje się iż padł ofiarą jakiegoś kosmicznego spisku" pisze prawdziwek. O Demiurgu wspomina doggod, który wspomina o tym, że gnoza jest mu nieobca.
Przytoczyłem więc fragmenty tekstu dotyczącego gnostyków, który moim zdaniem jest wielce interesujący w kontekście Eraserhead.
Symbolika "wcześniaka" - myślącego robaka rzuconego w świat. Zło i brzydota świata stworzonego przez złego - upośledzonego boga - Demiurga. No proszę, tylko nie mówcie, że nie jest to ciekawe i nie wnosi czegoś nowego do prób interpretacji filmu. Można się z tym nie zgodzić, ale na boga, zbywać moje próby interpretacyjne "słabością" zaprezentowanych fragmentów?!

No właśnie. Jakaż to pycha i prostacka buta pozwala wam tak od niechcenia potraktować tekst, na który tylko spojrzeliście i nie macie pojęcia o całości?
Tym sposobem argumentacji można znokautować prawie całą literaturę i filozofię (której się nie rozumie).
To tak jak bym wziął do ręki "tractatus logico-philosophicus" Wittgensteina i stwierdził, że jest o niczym i doskonale opisuje go ostatnie zdanie.

Czyżby ta wygodna anonimowość w sieci? Szanujcie innych, szanujcie slowa.

pozdrawiam


Problem w tym, że nie podałeś tego tekstu, jako próby interpretacji filmu. Więc nie rozumiem, dlaczego odwołujesz się do podawanych tutaj interpretacji? Zauważ, ze ja nie kwestionowałem twojej interpreatcji, ba takowej nawet nie wyraziłeś. Wyraziłem jedynie swój pogląd na temat jakości tegoż tekstu, który jest po prostu słaby. Ani nie posiada znamion tekstu naukowego , ani nie jest esejem, ani poetycką refleksją.

Podałeś, ze ten tekst jest (gnoza?) jakoś związany jest z ERASERHEAD. Bardzo chciałbym przeczytać twoje uzasadnienie takiej tezy. Podaj konkretne sceny w filmie, w których odbiorca może dostrzec związki z gnozą. To, ze nawołuję coie do czegos takiego, to nie oznacza, ze jestem przeciwny temu, co piszesz, ale zwyczajnie ciekawy twoich argumentów. Zatem, zanim bedziesz apelował o szacunek (ktoś kogos obraził?), to zdobądź sie na bardziej kreatywne wyrazanie swoich mysli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:07, 23 Gru 2009    Temat postu:

doggod napisał:
Mi jest bardzo bliski gnostycyzm i sądzę, że LYNCHOWI również jest nieobcy, ale rzeczywiście, tekst ten jest beznadziejny.


Ja też sądzę, że może być mu nieobcy. I sądzę, że mógł wpłynąć na kształt tych dzieł. Nie jestem akurat specjalistą od tego rodzaju filozofii (religii?), ale sądzę, że na ten temat powstało wiele bardziej interesujących, a przede wszystkim KONKRETNYCH, odwołujących się do rzeczywistych przekonań gnostyków tekstów. Bo to, co zaprezentowano to głównie jakieś fantasmagorie autora na temat podstawowego i dobrze znanego założenia gnostycyzmu z mało zrozumiałymi pojęciami typu "zło biologiczne" (które, jak się można domyślić z kontekstu ma być tym, co tradycyjni filozofowie nazywali "złem fizycznym").

everymen napisał:
Przecież nie o jakość tekstu tu chodzi tylko o elementy treści, jakie tam są zawarte.


everymen napisał:
Tym sposobem argumentacji można znokautować prawie całą literaturę i filozofię (której się nie rozumie).
To tak jak bym wziął do ręki "tractatus logico-philosophicus" Wittgensteina i stwierdził, że jest o niczym i doskonale opisuje go ostatnie zdanie.


Teza traktatu jest przewrotna, obrazuje pewną metodologię przyjętą przez autora. A z tekstami filozoficznymi jest tak, że warto poznawać tylko te, w których trud lektury zostaje zrekompensowany wiedzą uzyskaną po lekturze. Stek banałów ubrany w ozdobne słowa, tak aby laikom wydawał się inteligentny, zasługuje zawsze tylko i wyłącznie na to, by znaleźć się w koszu. Nawet wówczas, gdy mimochodem autor rzuci kilka mniej znanych i skądinąd faktów. Tekst, który zaprezentowałeś nie powinen wcale trudny dla nikogo, kto jest choćby osłuchany z tematyką. Problem w tym, że większość jego treści to poetycko "podrasowane" banały.

Ja oceniam tekst po fragmentach, które dyskutant dla mnie specjalnie wybrał - i w ramach życzliwej interpretacji jego wypowiedzi przyjmuję, że to są te najlepsze.

everymen napisał:
No proszę, tylko nie mówcie, że nie jest to ciekawe i nie wnosi czegoś nowego do prób interpretacji filmu. Można się z tym nie zgodzić, ale na boga, zbywać moje próby interpretacyjne "słabością" zaprezentowanych fragmentów?!


Wnosić to będzie wtedy, gdy zaprezentujesz własną interpretacje scen - kadrów filmu w oparciu o te dane i to tak, aby ta interpretacja jakoś trzymała się kupy jako całość. Na razie widzę tylko cytaty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Śro 23:09, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:30, 24 Gru 2009    Temat postu:

Drodzy rozmówcy!

Odniosę się najpierw do wątku doggoda. Piszesz, że nie podałem tego tekstu jako interpretacji filmu. A o czym w takim razie jest ten wątek, który rozpoczyna się postem: Co myślicie o tym obrazie? Jak go odbieracie i interpretujecie ? Poza tym wydaje mi się, że w jakiś sposób zaznaczyłem to we wstępie "Pozwolę sobie podzielić się moim tropem, na który trafiłem swojego czasu interesując się Gnozą. W kultowym numerze Literatury na Świecie znajdują się fragmenty książki "Gnostycy" J. Lacarriere. Oczywiście nie twierdzę, że to ma być literalne tłumaczenie symboliki Eraserhead, nie mam pojęcia czy wogóle Lynch spotkał się z mitologią gnostycką, ale wydaje mi się, że podobieństwo niektórych elementów jest interesujące. Poza tym to spojrzenie może pomóc w odbiorze innych filmów Lyncha."

Przytoczyłem fragmenty celowo, bez podkreślania lub odnoszenia do samego filmu, żeby nie narzucać swojej interpretacji. Chodziło mi o to, by każdy zapoznał się z tymi fragmentami i przetrawił je po swojemu w kontekście filmu. Nie mam monopolu na prawdę, mogę się mylić.

Ale dobrze, być może inaczej się nie da.
Uważam, że świat w Eraserhead jest zły, jest pewnego rodzaju więzieniem. Został stworzony przez złego boga - demiurga, którego moglibyśmy utożsamić z Man in the Planet. Tak samo człowiek jest zły, a właściwie jest niedokończony, nieudolnie zrobiony, przedwcześnie stworzony także przez złego boga, który pozazdrościł stworzenia prawdziwemu bogu. Początkowe sceny, kiedy MitP rozpoczyna pracę za pomocą dźwigni, a z ust Henry'ego wydobywa się larwa, robak, można zinterpretować jako te przedwczesne narodziny.
"Wcześniak" jest alter ego Henry'ego jak i symbolem całego gatunku ludzkiego. Pod koniec filmu, kiedy Henry "traci głowę" w jej miejsce pojawia się głowa "wcześniaka", tak samo w scenie z kochanką. "Wszyscy jesteśmy wcześniakami".
"Zabicie wcześniaka" można próbować odebrać jako formę przebudzenia, wyrwania się z tego więzienia jakim jest świat.
Szczególnie, że kończy się to rozłupaniem skorupy, na którą wcześniej rzucony został "robak" wydobyty z ust Henry'ego.
To tak pokrótce, jeżeli chodzi o zbieżności symboliki Eraserhead i motywów gnostyckich, które w taki a nie inny sposób zostały przedstawione w tekście J. Lacarriere.
Oczywiście traktuję to tylko jako pewnego rodzaju tło a nie sedno "fabuły(sic!)" Eraserhead. Odbieram ten film jako obraz surrealistyczny, który zawiera wątki gnostyckie. Albo inaczej, gdybym chciał zobrazować myśl gnostycką, zrobiłbym to za pomocą Eraserhead.

Wracając do nieszczęsnych fragmentów. Fragmentów całości - książki, wybranych tylko i wyłącznie ze względu na wystąpienie wspólnych symboli i myśli... Chbyba nie możesz określić, czy coś jest tekstem naukowym, esejem, czy poetycką refleksją znając jedynie pięć akapitów wyrwanych z kontekstu?

Prawdziwek napisałeś bardzo ciekawą rzecz:
"A z tekstami filozoficznymi jest tak, że warto poznawać tylko te, w których trud lektury zostaje zrekompensowany wiedzą uzyskaną po lekturze. Stek banałów ubrany w ozdobne słowa, tak aby laikom wydawał się inteligentny, zasługuje zawsze tylko i wyłącznie na to, by znaleźć się w koszu. Nawet wówczas, gdy mimochodem autor rzuci kilka mniej znanych i skądinąd faktów."

Czyli teksty filozoficzne warte są uwagi tylko wtedy, gdy je zrozumiesz, bo jeżeli nie, to tylko "stek banałów ubrany w ozdobne słowa"? Bardzo ciekawe podejsćie:)

I jeszcze raz wracając do tekstu J. Lacarriere... W zacytowanym fragmentach autor stosuje zabieg stylistyczny zwany hiperbolą - powtarza wielokrotnie w różnej formie myśli obrazujące zło tkwiące w stworzeniu i materii, by wywołać w czytelniku odpowiedni efekt, który może pomóc w zrozumieniu myślenia gnostyków, tak gardzących tym co ziemskie.

To tyle w tym momencie, nie mam więcej siły.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 1:29, 24 Gru 2009    Temat postu:

1. Podstawowe pytanie do interpretacji: plemniki to robale?
2. Czy dobrze rozumiem, że jedynym argumentem za "wcześniactwem" jest pokazanie przez Lyncha motywu dziecka?
3. Stosowanie hiperboli jako głównego środka wyrazu wskazuje, że dany tekst nie ma walorów naukowych. To, że nie jest to literatura piękna w ścisłym sensie, to też widać w tych fragmentach.
4. Po raz kolejny imputuje mi się, że nie rozumiem banalnego tekstu. Ale tu przecież nic nie ma skomplikowanego do rozumienia. Myśl gnostyków, w tej części, o której się tu mówi jest w miarę prosta: niedoskonały demiurg próbujący stworzyć coś w materii na obraz tego, co dobre i idealne, niedoskonałe dzieło, niedoskonałość ta - przyczyną zła (tu koncepcja zła FIZYCZNEGO, jako braku doskonałości), człowiek stworzony z dwóch pierwiastków, dusza uwięziona w złej materii itd. I parę mitów to obrazujących. Myśl stara jak świat, a gadanie o Freudzie, "kosmicznym traumatyzmie", czy "źle biologicznym" nic tu nie dodaje ani nie wyjaśnia.
5. Skoro Ty rozumiesz jakąś niedostępną laikowi głębię myśli Lacarriere'a, której nie dostrzegam, to się nią podziel. Proponuję zacząć od wyjaśnienia terminu "zło biologiczne", oczywiście z podkreśleniem cech wspólnych i różnic z innymi powszechnie znanymi terminami etycznymi, takimi jak "zło moralne", "zło fizyczne" czy "zło metafizyczne". Jeśli tego nie potrafisz uczynić, to znaczy że nie rozumiesz tego tekstu lepiej niż ja, jedynie jesteś bardziej podatny na estetykę zastosowanych tu środków literackich. A jeśli okazałoby się, że nikt inny tego nie potrafi uczynić - tekst należy umieścić tam, gdzie zalecał Hume.

Również pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Czw 2:25, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:42, 24 Gru 2009    Temat postu:

dobrze, że starasz się uporządkować swoje myśli, może będzie trochę łatiwej:)

"1. Podstawowe pytanie do interpretacji: plemniki to robale?"

A kto powiedział, że to plemniki? Choć z drugiej strony mogą to być plemniki, zarodki, robaki - chodzi o symbol życia, nieudolnego i przedwczesnego.

"2. Czy każde dziecko to wcześniak?"

Tego pytania nie rozumiem, choć domyślam się, że chodzi ci o zdanie "Wszyscy jesteśmy wcześniakami". W Eraserhead mamy doczynienia tylko z jednym dzieckiem i jest to "wcześniak".

"3. Stosowanie hiperboli jako głównego środka wyrazu wskazuje, że dany tekst nie ma walorów naukowych. To, że nie jest to literatura piękna w ścisłym sensie, to też widać w tych fragmentach."

Brawo! GratulujęSmile Skoro nie jest to literatura piękna i nie ma walorów naukowych (ile razy mam powtarzać, że mamy do czynienia z fragmentami książki???), to jest to gówno. Logicznie poprawne (biorąc pod uwagę twój tok myślowy), ale czy prawdziwe?

"4. Po raz kolejny imputuje mi się, że nie rozumiem banalnego tekstu."

Nikt niczego takiego nie sugerowałSmile Moja konkluzja wiązała sie raczej z twoim interesującym podejściem do pism filozoficznych. Naprawdę zostawmy cytowany tekst, bo nie jest on tu aż tak istotny. Istotna w tych fragmentach była interpretacja myśli gnostycznej, która z powodu użytych symboli mogła poszerzyć spojrzenie na Eraserhead.

"Ale tu przecież nic nie ma skomplikowanego do rozumienia. Myśl gnostyków, w tej części, o której się tu mówi jest w miarę prosta: niedoskonały demiurg próbujący stworzyć coś w materii na obraz tego, co dobre i idealne, niedoskonałe dzieło, niedoskonałość ta - przyczyną zła (tu koncepcja zła FIZYCZNEGO, jako braku doskonałości), człowiek stworzony z dwóch pierwiastków, dusza uwięziona w złej materii itd. I parę mitów to obrazujących. Myśl stara jak świat, a gadanie o Freudzie, "kosmicznym traumatyzmie", czy "źle biologicznym" nic tu nie dodaje ani nie wyjaśnia."

Jak widać powyżej wcale to takie proste nie jest. Mieszasz manicheizm z późniejszym gnostycyzmem, gdzieś ci dzwoni Teodycea Leibniza...
Niedoskonałość nie jest przyczyną zła, ona jest złem.

5. Skoro Ty rozumiesz jakąś niedostępną laikowi głębię myśli Lacarriere'a, której nie dostrzegam, to się nią podziel. Proponuję zacząć od wyjaśnienia terminu "zło biologiczne", oczywiście z podkreśleniem cech wspólnych i różnic z innymi powszechnie znanymi terminami etycznymi, takimi jak "zło moralne", "zło fizyczne" czy "zło metafizyczne". Jeśli tego nie potrafisz uczynić, to znaczy że nie rozumiesz tego tekstu lepiej niż ja, jedynie jesteś bardziej podatny na estetykę zastosowanych tu środków literackich. A jeśli okazałoby się, że nikt inny tego nie potrafi uczynić - tekst należy umieścić tam, gdzie zalecał Hume.

Tu nie ma żadnej "głębi". Tekst nie jest skomplikowany. Po prostu opisuje w obrazowy sposób i za pomocą znajomych symboli myśl gnostycką. "Zło w sensie biologicznym" jest wytłumaczone w samym tekście:
„Inaczej mówiąc, oczywiste wydaje się przynajmniej to, że nasz świat mrocznego ognia, jest domeną zła. Terminu tego nie należy rozumieć tu w sensie moralnym, lecz w sensie biologicznym. Złem jest samo istnienie materii, uznanej za twór groteskowy, za niewydarzony plon pierwotnego nasienia."
Leibniz zakładał, że żyjemy w najlepszym ze światów, stworzonym przez doskonałego Boga, tłumacząc istnienie zła zróżnicował zło w sensie metafizycznym, fizycznym i moralnym.
Zakładając za gnostykami, że żyjemy w złym świecie stworzonym przez złego demiurga, zło tkwi w każdym z nas, w kazdej komórce naszego ciała. Nie ma znaczenia co zrobimy, jakie decyzje podejmiemy. Wszystko będzie złe, bo żyjemy w złym świecie. I to jest ta "biologiczność" zła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 3:01, 24 Gru 2009    Temat postu:

W międzyczasie zmieniłeś swojego posta...
Więc o "wcześniaku".
Lynch nie wprowadza motywu dziecka, on wprowadza motyw "wcześniaka". Dzieckiem to stworzenie zostaje nazwane tylko na początku przez matkę Mary, potem sama Mary mówi, że sami lekarze nie wiedzą, czy jest to człowiek. "Wcześniak" nie przypomina dziecka bardziej robaka albo jakiegoś niedorozwiniętego płaza. Henry zamienia się we "wcześniaka"...
Czy to mało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 4:20, 24 Gru 2009    Temat postu:

everymen napisał:
dobrze, że starasz się uporządkować swoje myśli, może będzie trochę łatiwej:)

"1. Podstawowe pytanie do interpretacji: plemniki to robale?"

A kto powiedział, że to plemniki? Choć z drugiej strony mogą to być plemniki, zarodki, robaki - chodzi o symbol życia, nieudolnego i przedwczesnego.


Wydaje mi się, że kształt plemnika jest powszechnie znany i jeśli ktoś używa czegoś tak wyglądającego jako środka ekspresji, to ma raczej na myśli plemnika a nie robala.

everymen napisał:
Brawo! GratulujęSmile Skoro nie jest to literatura piękna i nie ma walorów naukowych (ile razy mam powtarzać, że mamy do czynienia z fragmentami książki???), to jest to gówno. Logicznie poprawne (biorąc pod uwagę twój tok myślowy), ale czy prawdziwe?


Nie ma czego gratulować. Taka literatura nie pełni żadnej sensownej funkcji ani poznawczej, ani artystycznej. Po prostu to jest typowy płód myślowy ludzi, którzy chcą mówić językiem filozofii, nauki albo literatury pięknej, ale nie potrafią stworzyć nic wartościowego w żadnej z tych dziedzin. Wiem oczywiście, że mój pogląd na te sprawy jest ostatnio mało rozpowszechniony, dlatego, że filozofia i kierunki pokrewne są opanowane właśnie przez takich ludzi, o których mówiłem.

everymen napisał:
Jak widać powyżej wcale to takie proste nie jest. Mieszasz manicheizm z późniejszym gnostycyzmem, gdzieś ci dzwoni Teodycea Leibniza...
Niedoskonałość nie jest przyczyną zła, ona jest złem.


Może i mieszam (choć uznawałem zawsze manicheizm za odłam gnostycyzmu czy też nurt gnostycki). Ale czy to wielki błąd w kontekście tych akurat treści? Czy w tych konkretnych fragmentach jest coś ponad pewne rzeczy wspólne dla tych nurtów? Oprócz mitologii.

Ze złem - racja. Niedoskonałość JEST złem FIZYCZNYM (czyli mamy utożsamienie, a nie relację przyczynową, jak pisałem). Znów pogląd nie tylko wspólny z manicheizmem, ale także z neoplatonizmem i niektórymi nurtami chrześcijaństwa. Czy to też pomieszanie?

everymen napisał:
"Zło w sensie biologicznym" jest wytłumaczone w samym tekście:
„Inaczej mówiąc, oczywiste wydaje się przynajmniej to, że nasz świat mrocznego ognia, jest domeną zła. Terminu tego nie należy rozumieć tu w sensie moralnym, lecz w sensie biologicznym. Złem jest samo istnienie materii, uznanej za twór groteskowy, za niewydarzony plon pierwotnego nasienia."


Jeżeli te zdanie spełnia według Ciebie kryteria dobrej eksplikacji pojęcia, to przyjmujemy inne standardy.

everymen napisał:
Leibniz zakładał, że żyjemy w najlepszym ze światów, stworzonym przez doskonałego Boga, tłumacząc istnienie zła zróżnicował zło w sensie metafizycznym, fizycznym i moralnym.
Zakładając za gnostykami, że żyjemy w złym świecie stworzonym przez złego demiurga, zło tkwi w każdym z nas, w kazdej komórce naszego ciała. Nie ma znaczenia co zrobimy, jakie decyzje podejmiemy. Wszystko będzie złe, bo żyjemy w złym świecie. I to jest ta "biologiczność" zła.


Dziękuję, to jest już jakaś eksplikacja.

Po pierwsze, podział "zła" ma głębsze tradycje (sięga Ojców Kościoła, a pewnie i jeszcze głębiej) i nie jest ściśle związana z określonymi poglądami, zwłaszcza tak specyficznymi, jak te Leibniza. Ta systematyzacja ujmuje po prostu pewne koncepcje i tak funkcjonujące w języku. Podział fizyczne-moralne-metafizyczne odnosi się do każdej przedmiotowej wypowiedzi o źle, bo ten podział wydaje się wyczerpujący i przyjęcie poglądów, o których mówisz, nie wiele tu zmienia. Natomiast opozycja "biologiczne" (skąd ten termin u gnostyków?) - moralne niczego nie wyjaśnia. Bo jeśli to jest zło w sensie przypadłości, nędzy świata - podpada pod zło fizyczne. Jeśli to zło, które mamy w sobie zwalczać (istnieją takie zalecenia) - będzie to zło moralne.

Pogląd, o którym piszesz głosi po prostu, że nie istnieje zło moralne, bo całość zła ma charakter fizyczny, wszystko jest tym złem przeniknięte, bo niedoskonałe. I to jest ta "biologiczność". (Tylko, co to ma wspólnego z nauką o świecie ożywionym?) W tym nie ma pomieszania, jest tylko systematyzacja i próba lepszego zrozumienia tego, o czym mówimy, odwołując się do sprawdzonego w filozofii słownika, zamiast francuskojęzycznej pojęciowej papki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Czw 4:49, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 5:13, 24 Gru 2009    Temat postu:

everymen napisał:
W międzyczasie zmieniłeś swojego posta...
Więc o "wcześniaku".
Lynch nie wprowadza motywu dziecka, on wprowadza motyw "wcześniaka". Dzieckiem to stworzenie zostaje nazwane tylko na początku przez matkę Mary, potem sama Mary mówi, że sami lekarze nie wiedzą, czy jest to człowiek. "Wcześniak" nie przypomina dziecka bardziej robaka albo jakiegoś niedorozwiniętego płaza. Henry zamienia się we "wcześniaka"...
Czy to mało?


Może i nie mało.

W ogóle mój problem z tym tekstem, przez to, że nie jest naukowy, polega na tym, że nie wiem, w którym momencie autor mówi od siebie, a w którym odwołuje się do zakorzenionych w tradycji gnostyckiej idei. To jest kolejny powód, dla których tego typu pisaninę uważam za bezwartościową. Bo jak tu ocenić trafność interpretacji? Jeżeli te treści (wraz z terminologią) są czymś oczywistym dla każdego interesującego się gnostycyzmem, to możliwe, że jest tu jakiś związek między filmem Lyncha a poglądami wyrażonymi w tym tekście. Jeśli to jest tylko jakaś własna radosna twórczość autora - obawiam się, że taki związek jest mało prawdopodobny. A sądząc po stylu - radosnej twórczości może być w tym sporo.

Jeżeli te terminy są tradycyjne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Czw 5:14, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:58, 24 Gru 2009    Temat postu:

prawdziwek napisał:


Może i nie mało.

W ogóle mój problem z tym tekstem, przez to, że nie jest naukowy, polega na tym, że nie wiem, w którym momencie autor mówi od siebie, a w którym odwołuje się do zakorzenionych w tradycji gnostyckiej idei. To jest kolejny powód, dla których tego typu pisaninę uważam za bezwartościową.


Ręce mi opadają, tracę powoli cierpliwość...

prawdziwek napisał:

Bo jak tu ocenić trafność interpretacji? Jeżeli te treści (wraz z terminologią) są czymś oczywistym dla każdego interesującego się gnostycyzmem, to możliwe, że jest tu jakiś związek między filmem Lyncha a poglądami wyrażonymi w tym tekście. Jeśli to jest tylko jakaś własna radosna twórczość autora - obawiam się, że taki związek jest mało prawdopodobny. A sądząc po stylu - radosnej twórczości może być w tym sporo.

Jeżeli te terminy są tradycyjne


Radosna twórczość autora? Chyba jesteś autorytetem w dziedzinie radosnej twórczości, skoro z taką łatwością wypowiadzasz się o autorze i tekście, którego nie znasz:)

Teraz na poważnie i łopatologicznie.

W 1973 roku pewien francuz pisze książkę o Gnostykach, w której w pewnym rozdziale bardzo barwnie przedstawia podejście gnostyków do stworzenia świata i człowieka, używając takich zdań i pojęć jak:
"Błąd aniołów, wskutek czego zostaliśmy rzuceni w świat, niewczesna i niezdarna inicjatywa tych, którym zachciało się odtworzyć wzór, świetlany archetyp wypływający z intelektu prawdziwego Boga, doprowadziły po prostu do poronienia niegotowej, dopiero kształtującej się materii."
"Zrodzona w ten sposób istota nie była człowiekiem, lecz niezdolnym jeszcze do życia zarodkiem, bezkształtnym robakiem, którego prawdziwy Bóg nie wiedzieć dlaczego postanowił utrzymać przy życiu."
„Inaczej mówiąc, oczywiste wydaje się przynajmniej to, że nasz świat mrocznego ognia, jest domeną zła."
"Senność naszej duszy sprawia, że bierzemy za rzeczywistość to, co jest pozornym światem sennych marzeń."

W 1977 roku książka ukazuje się w języku angielskim w USA. W tym samym roku David Lynch tworzy Eraserhead. Film w którym świat przedstawiony jest mroczny, przerażający, zły - to na pewno nie jest świat, w którym chcielibyśmy żyć. Wszyscy bohaterowie naznaczeni są jakąś traumą, są "chorzy". Główny bohater również obarczony jest tą swoistą "skazą", do tego alienacja, lęki, samotność i funkcjonowanie na krawędzi jawy i snu - tak możemy w skrócie opisać jego życie. Lepiej nie można chyba wyrazić na ekranie tego, jak może się czuć ktoś, kto postrzega świat, tak jak postrzegali go gnostycy.
Żeby tego było mało, w obrazie pojawiają się symboliczne postaci Man in the Planet (którego możemy utożsamić ze złym bogiem - demiurgiem) i Lady in the Radiator, które również są zniekształcone, szpetne i "chore".
Do tego to coś co nazwane zostaje "wcześniakiem" i o którym Mary mówi, że nawet lekarze nie są pewni, czy jest to człowiek (patrz fragment tekstu zacytowany powyżej). Zauważyliście wcześniej związek Demiurga z Henry'm, staraliście się wykazać, że warunkuje on życie bohatera. Ja pójdę dalej (i wydaje mi się, że sceny w filmie pozwalają mi na to) i stwierdzę, że Henry jest nierozerwalnie związany z "wcześniakiem" - on nim jest, a "śmierć" może być odebrana jako wyzwolenie, odnalezienie "gnozy", oświecenie czy jak to jeszcze chcecie nazwać. Było to pewnego rodzaju samobójstwo, które możemy traktować symbolicznie albo nawet dosłownie.

Nie twierdzę, że Lynch zetknął się z tą książką. Być może nie zetknął się też z gnozą. Załóżmy więc na potrzeby tej dyskusji, że jest to tylko szczęśliwa koincydencja. Ale czy w tym momencie, sprawa nie staje się jeszcze bardziej ciekawa? Cóż za niesamowity zbieg okoliczności, że w tym samym czasie dwóch autorów przedstawia nam bardzo podobne wizje świata (w pierwszym wypadku wizję gnostyków a w drugim swoją własną) za pomocą bardzo podobnym środków wyrazu, symboli i elementów?

Oczywiście to moja interpretacja i wydaje mi się, że uzasadniłem jej prawdopodobną słuszność. Nie zmienia to faktu, że forma i treść Eraserhead pozwalają na bardzo wiele, jeżeli chodzi o interpretacje, a moja nie pretenduje do bycia kanonicznąSmile
Chciałem się nią podzielić, tak jak wszyscy w tym wątku.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 14:50, 24 Gru 2009    Temat postu:

Szkoda, ze ta dyskusja nabrała niepotrzebnie dwutorowości. Myślę, że podany tekst pseudofilozoficzno-naukowy nie przybliża za bardzo interpretacje tego filmu i niepotrzebnie toczy się wokół niego tyle hałasu. Po pierwsze, mówienie o tym tekście, że jest "kultowy", jest dużym nadużyciem. Czy EVERYMEN zna znaczenie "kultowości" w odniesieniu do dorobku kulturowego? Dlatego warto nieco oszczędnie z takimi wyrokami. Sprawą następną jest jest fałszywe i nazbyt uproszczone interpretowanie filmu w kontekście GNOZY. GNOZA jest czy była pewną wizją człowieka i otaczającego go świata (wszechświata). O gnozie mówi się (i chyba słusznie), ze stanowi podstawę wszelkich religii monoteistycznych, a także wielu wierzeń pogańskich. Obszerne elementy gnozy są obecne chrześcijaństwie, hinduiźmie, judaiźmie, buddyzmie... GNOZA to taka "meta-religia". Dostrzeganie w GNOZIE zatem tropu interpretacyjnego np. do ERASERHEAD musi zakończyć się albo bardzo fałszywym i uproszczeniem wyobrażeniem GNOZY, albo tez powierzchownym i bardzo ogólnikowym odczytaniem filmu. Film ten bowiem żyje własnym zyciem i jego problematyka dotyczy zupełnie innych spraw. Upiera sie EVERYMEN, ze jednak podał fragment pewnej pracy quasi naukowej, jako interpretację tegoż filmu. I tu jest podstawowy błąd. Jak można wskazywać na suwerenny tekst filozoficzny, który rzekomo może interpretować film? Czy autor tego tekstu gdziekolwiek wskazuje na to, ze pragnie odnieść sie do filmu LYNCHA? Oczywiście nie... Czy to nie jest w takim razie bardzo daleko idąca nadinterpretacja? Moim zdaniem jak najbardziej.

Mimo to, EVERYMEN postarał sie na bardzo ogólną interpretacje tego filmu. Zadam mu zatem kilka istotnych pytań i chciałbym, by używając podanego tekstu, udzielił mi odpowiedzi na te pytania, które dotyczą interpretacji tego filmu.

Po pierwsze, EVERYMEN pisze, że "Uważam, że świat w Eraserhead jest zły, jest pewnego rodzaju więzieniem. Został stworzony przez złego boga - demiurga, którego moglibyśmy utożsamić z Man in the Planet. "

NA jakiej podstawie uwazasz , że świat jest zły? Ze względu na przemysłowe otoczenie? Na agresje za oknem, której świadkiem jest HENRY? co w filmie wskazuje, ze kategorycznie swiat jest ZŁY?

"Tak samo człowiek jest zły, a właściwie jest niedokończony, nieudolnie zrobiony, przedwcześnie stworzony także przez złego boga, który pozazdrościł stworzenia prawdziwemu bogu. "
=============================================

To samo, czy HENRY jest zły? Dlaczego tak myślisz? Bo w końcu zabija swoje dziecko? Czy moze cos innego na to wskazuje? W późniejszym mejlu pisałęś, że HENRY to tak naprawde wcześniak, na jakiej podstawie tak sadzisz? Co w filmie na to wskazuje? Czy w filmie jest jakas informacja, ze HENRY jest wczesniakiem? No i skad na boga wziąłeś ideę , ze w ERASERHEQAD przedstawiona jest teza, jakoby człowiek zazdroscił bogu stworzenia swiata i jego samego?


"Początkowe sceny, kiedy MitP rozpoczyna pracę za pomocą dźwigni, a z ust Henry'ego wydobywa się larwa, robak, można zinterpretować jako te przedwczesne narodziny. "
========================================

Problem w tym, ze to nei jest zaden robak, tylko PLEMNIK. Pojawia sie on potem przez cały film, a właściwie kolejne l jego formy: zarodek, płód i połzwierzę-półczłowiek.


""Wcześniak" jest alter ego Henry'ego jak i symbolem całego gatunku ludzkiego."
============================================

A niby co na to wskazuje? HENRY zabijając swoje dziecko, zabija siebie? dlaczego miałby to robić? Dlaczego zatem przez cały film smierc zwiazana jest albo z płodami ludzkimi, lub samym dzieckiem? Pod choc jeden fragment, gdy odbiorca moze pomyslec, ze larwalna niemalze postac dziecko to tak naprawde HENRY?

"Pod koniec filmu, kiedy Henry "traci głowę" w jej miejsce pojawia się głowa "wcześniaka", tak samo w scenie z kochanką. "
===========================================

Czy zatem symboliczne "stracenie głowy" nie odnosi sie do tego, ze HENRY tracił kontrole nad swoim zyciem? ty w tym fragmencie dostrzegasz akt spowinowacenia HENREGO z dzieckiem, ale tak nie jest. Dziecko, to coś obcego w zyciu HENREGO, a nie on sam.


W całej tej swojej intepretacji nei dostzregasz, tego, ze jest to historia zwykłego człwoeika, który stanął w obliczu skrajnego doswiadczenia. Zreszta LYNCH przyjął tę formuła równeiz w nastepnych swoich filmach, tylko dzieki taki skrajnym sytuacjom zyciowym według LYNcHA, mozna czegos sie dowiedziec o człwieku. Ty w swojej interpretacji redukujesz ten czynnik, starajac sie dzieło filmowe LYNCHA dopasowac do formuły gnostyckiej. Równei dobrze, mógłbys to zrobic w porównaniu do chrzescijaństwa czy buddyzmu. Dopasowywania takie jednak nie odkryje w pełni piekna tego filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
everymen




Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:41, 25 Gru 2009    Temat postu:

Poddaję się. To jest mój ostatni post w tym temacie. Już od początku byłem nieco zbity z tropu, kiedy w prostacki sposób zanegowaliście fragmenty tekstu. Skąd się bierze u was taka pycha?? Jeszcze rozumiem, gdyby jeden z drugim powiedział: przeczytałem tę książkę w całości po angielsku, znam też inne teksty tego autora i uważam, że nie jest to najlepsze jego dzieło. Wtedy szacunek, a tak??
Przeczytajcie jeszcze raz wasze próby interpretacji. Bełkot, stek bzdur i banałów nie ubrany nawet w ozdobne słowa...
Takie to czasy, kiedy każdy głupek może wypowiadać się na forach, udając autorytet, szczególnie jeśli znajdzie wsparcie innego głupka (nie traktujcie tego osobiście:)
Do tego teraz jeszcze wyjeżdzasz mi, że napisałem o wspomnianym tekście jako o kultowym. Gdzie??? Proszę, pokaż. Wiesz co to jest czytanie ze zrozumieniem???
Zadajesz jakieś pytania w stylu: NA jakiej podstawie uwazasz , że świat jest zły? Ze względu na przemysłowe otoczenie? Na agresje za oknem, której świadkiem jest HENRY? co w filmie wskazuje, ze kategorycznie swiat jest ZŁY?

A jaki jest? Marzeniem każdego emeryta? Wizją raju?
Spróbuj opisać go słowami, tak jakbyś tłumaczył go komuś, kto nigdy nie widział filmu, potem zdecyduj czy te określenia kojarzyć się będą z "dobrem" czy ze "złem". Rozumiem, że każdy widzi pewne rzeczy w inny sposób, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ty postrzegasz ten świat jako "dobry"? Ja pierdolę.

Rozumiem, że możecie się ze mną nie zgadzać, szanuję to, ale mówcie do mnie z sensem i odnoście się do konkretnych rzeczy spornych; argumentujcie to logicznie i rzeczowo. Nie sprzedawajcie mi bełkotu w stylu: "Wydaje mi się, że kształt plemnika jest powszechnie znany i jeśli ktoś używa czegoś tak wyglądającego jako środka ekspresji, to ma raczej na myśli plemnika a nie robala." Dla mnie to może być plemnik, w niczym to nie psuje mojej interpretacji, symbol życia, niepełnego życia, zarodka - pasuje jak ulał.

Mam nadzieję chłopcy albo dziewczynki, że tak naprawdę nie jesteście tak ograniczeni jak na to wskazują wasze posty. To tylko taka forma dziecięcej przekory. Być może kiedyś przeczytacie to, co napisałem, jeszcze raz (możecie czytać powoli, jedno zdanie dziennie), użyjecie Google i Wikipedii w sposób bardziej kreatywny i dojdziecie do własnych, nowych wniosków, które nie muszą być tożsame z moimi, ale nie będzie to też pusty bełkot.

Wiem, że popełniam błąd. Nie powinienem w taki sposób reagować... Nie potrafię jednak do Was dotrzeć normalnym wywodem, a pycha nie pozwala mi tego tak zostawić. Nie jestem doskonały... ale się staram, kurewsko się staram...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Twoja ocena filmu:
rewelacja !
42%
 42%  [ 8 ]
bardzo dobry
36%
 36%  [ 7 ]
dobry
10%
 10%  [ 2 ]
może być
10%
 10%  [ 2 ]
kiepski
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 17:52, 25 Gru 2009    Temat postu:

Do tego teraz jeszcze wyjeżdzasz mi, że napisałem o wspomnianym tekście jako o kultowym. Gdzie??? Proszę, pokaż. Wiesz co to jest czytanie ze zrozumieniem???
=======================================

Z niczym nie wyjezdzam. Zwracam honor, LITERTURA NA SWIEciE jest dla ciebie "kultowa". Z jakiego powodu?


A jaki jest? Marzeniem każdego emeryta? Wizją raju?
Spróbuj opisać go słowami, tak jakbyś tłumaczył go komuś, kto nigdy nie widział filmu, potem zdecyduj czy te określenia kojarzyć się będą z "dobrem" czy ze "złem". Rozumiem, że każdy widzi pewne rzeczy w inny sposób, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ty postrzegasz ten świat jako "dobry"? Ja pierdolę.
==========================================


Obraz prostactwa swojego własnie udokumentowałes.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Głowa do Wycierania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin