Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego sądzę,że Dale Cooper i W. Earle to ta sama osoba?:P
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:53, 29 Paź 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:
Dale wspomina ze sekrety są niebezpieczne a on jest od tego żeby je ujawniać. Pochopne jest twierdzenie ze Cooper to swego rodzaju katalizator napędzający przemoc wśród innych osób.


Cooper swoim dochodzeniem rozwala pewien panujący w Twin Peaks ład. Co z tego, że jest on oparty na złudzeniach, kłamstwach, wiarołomstwie, knowaniu, małych wojenkach podjazdowych itp? Ważne, że jest.

Oczywiście, że już sam fakt śmierci Laury, wprowadza zamęt. Ale w tym momencie pojawia się "rycerz dobra", który powinien zgodnie z oczekiwaniami, wyjaśnić sprawę i ład przywrócić. To zadanie może się wiązać z dodatkowymi perturbacjami, ale ma mieć na celu przywrócenie harmonii w życiu mieszkańców. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Cooper powywlekał mnóstwo "brudów", sprowokował ludzi, by wyciągali kolejne brudy, a jego śledztwom wydaje się nie być końca. Lynch podobnie jak w "Blue Velvet" daje wyraz przeświadczeniu, że to dociekanie prawdy przez osoby bezstronne przywraca ład, lecz przeciwnie - krótka pamięć ludzi, którzy mają dość babrania się w brudach i pragną ułożyć sobie spokojne i wygodne życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 18:30, 30 Paź 2008    Temat postu:

Introverder napisał:
Cytat:
A ja myślę, że jest wręcz odwrotnie, a całego porwania w ogóle nie było..

Wiesz ja jestem z reguły człowiekiem dość twardo stąpającym po ziemi i biorę otaczającą mnie rzeczywistośc na poważnie.
Czyli sugerujesz ze porwanie to była mistyfikacja Dale sam zabił Caroline a później wszystko skutecznie zwalił na rzeczywiście nieistniejącego Earla który jest tak naprawdę elementarną częścią Coopera? Jeśli coś przekręciłem to mnie proszę popraw.
Cytat:
A poza tym jakby "czytać", to co się widzi dosłownie i tłumaczyć dosłownie, to jaki sens miałoby samo działanie Earle'a. Po co miałby mieć obsesję na pkcie Coopera, jak dla mnie samo w sobie takie myślenie jest dosyć naiwne.

Jeśli żona go zdradzała z Cooperem to nie dziwmy się że miał obsesję na punkcie agenta. W końcu chciał się odegrać za swoje krzywdy.

Prawdziwek napisał:
Cytat:
Oczywiście, że już sam fakt śmierci Laury, wprowadza zamęt. Ale w tym momencie pojawia się "rycerz dobra", który powinien zgodnie z oczekiwaniami, wyjaśnić sprawę i ład przywrócić. To zadanie może się wiązać z dodatkowymi perturbacjami, ale ma mieć na celu przywrócenie harmonii w życiu mieszkańców. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Cooper powywlekał mnóstwo "brudów", sprowokował ludzi, by wyciągali kolejne brudy, a jego śledztwom wydaje się nie być końca.

A dla mnie jest to dosć logiczne, facet przyjeżdża rozwikłać zagadkę morderstwa młodej dziewczyny na miejscu okazuje się ze nie wszystko jest takie jak się wydaje. Wychodzą na wierzch w czasie prowadzenia czynności służbowych coraz to nowe wątki i zdarzenia takie coś to chleb powszedni każdego śledczego. Zwróć uwagę ze im coraz bliżej ostatniego odcinka tym coraz mniej jest wątków pobocznych. Śledztwo skupia się już tylko na Earlu i Chatach. Więc jednak Cooperowi udaje się w pewnym sensie zapanować nad tym chaosem.
Panowie o ilę mogę zgodzić się co do tego że BOB=Leland, BOB=pierwotne zło w człowieku to wizja jedności fizycznego Earla z Cooperem jest na tym etapie dla mnie nie do zaakceptowania. Wydaje mi sie ze w swoich interpretacjach poszliście o krok za daleko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Czw 19:56, 30 Paź 2008    Temat postu: -

El Pablo napisał:
Cytat:

Wiesz ja jestem z reguły człowiekiem dość twardo stąpającym po ziemi i biorę otaczającą mnie rzeczywistośc na poważnie.


A przepraszam a odnośnie czego to jest uwaga czy wręcz zarzut? ;> Czy że zauważenie faktu, że nie wszystko co widać na ekranie jest tym czym jest DOSŁOWNIE ma jakiś związek z tym co mówisz. Bo wg mnie to Ty biorąc wszystko za pewnik odnosisz mylne wrażenie (lub mylnie rozumujesz) znaczenie słów "twardo stąpać po ziemi", bo jeśli twardym stąpaniem po ziemi jest dla Ciebie branie wszystkiego dosłownie jak leci, to proszę bardzo Razz Cool. Czy jeśli widząc na ekranie jakąś postać, od razu zakładasz, że to postać REALNA/fizyczna/stąpająca po ziemi (westchnienie)? Przecież Karzeł/Mike/BOB nie są osobami z krwi i kości, mimo że rzekomo występują wśród ludzi, spróbuj odnieść to samo do Earle'a..

El Palbo napisał:

Cytat:
Czyli sugerujesz ze porwanie to była mistyfikacja Dale sam zabił Caroline a później wszystko skutecznie zwalił na rzeczywiście nieistniejącego Earla który jest tak naprawdę elementarną częścią Coopera? Jeśli coś przekręciłem to mnie proszę popraw.


Mógł ją zabić, tego nigdy się nie dowiemy - Lynch nie zwykł wszystkiego dopowiadać do końca, często tak się zdarza.., natomiast Earle jest częścią Coopera o tyle, iż jest jego tworem, powołanym celem wytłumaczenia wszystkich swoich porażek życiowych - Earle jako "zewnętrzna siła sprawcza" uniemożliwiająca bohaterowi odniesienie szczęścia.. Zauważ poza tym, że Dale nosi obrączkę, a jak dobrze wiesz, to Windom miał być męzem Caroline. Wg mnie Earle jest tą częścią Coopera, którą on za wszelką cenę chcę odrzucić lub wymazać z przeszłości.

El Pablo napisał:
Cytat:

Zwróć uwagę ze im coraz bliżej ostatniego odcinka tym coraz mniej jest wątków pobocznych. Śledztwo skupia się już tylko na Earlu i Chatach. Więc jednak Cooperowi udaje się w pewnym sensie zapanować nad tym chaosem.


Nie widzę związku. Wg mnie widzimy na ekranie zupełnie co innego, a to, że reżyser skupia się akurat na wątku Coopera raczej świadczy o tym, że mamy do czynienia z syt. zupełnie odwrotną. A już kulminacją tych wszystkich przeżyć wewn., walki wewnętrznej bohatera jest ostatni odcinek i wydarzenia dziejące się w Black Lodge. Autor zaś poświęca dużo miejsca wątkowi Dale'a i Chat, gdyż mają miejsce b. ważne wydarzenia w życiu osobistym jak i wewnętrznym Coopera...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Czw 20:00, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:14, 30 Paź 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:
Wiesz ja jestem z reguły człowiekiem dość twardo stąpającym po ziemi i biorę otaczającą mnie rzeczywistośc na poważnie


Ciekawe, że można wychodząc z tej samej przesłanki dochodzę do dokładnie odwrotnego wniosku.

Biorę otaczającą mnie rzeczywistość na tyle poważnie, że nie widzę żadnej wartości w opowiadaniu sobie bajek o elfach, UFO, innych wymiarach, duchach krążących po lesie itp., chyba, że te postacie mają pełnić jakąś alegoryczną funkcję. Windom to postać rodem z fantastyki. Szukam jego alegorycznej funkcji i odnajduję ją właśnie przy założeniu interpretacji, którą przedstawiłem.

Teraz patrzę na ile ta interpretacja jest wiarygodna, biorąc pod uwagę inne dzieła stworzone przez Lyncha. Znajduję bardzo podobną konstrukcję w "Dzikości serca", w filmie powstającym równocześnie z serialem. W tamtym filmie na naszych bohaterów uwzięła się ponoć mafia. Jest ona jednak przedstawiona, tak karykaturalnie (szef mafii na kiblu w otoczeniu półnagich dziewczyn), że teza o ingerencji mafii jest samoobalająca się, lub lepiej - samoośmieszająca się. Co bardziej wnikliwy widz, zauważy jednak, że to sam główny bohater popełnia błędy i do tego, aby wpakować się w tego rodzaju kłopoty, nie są potrzebne żadne "mafie". Błąd Sailora jest prosty: będąc w trudnej sytuacji życiowej - konieczność utrzymania żony i dziecka, skłaniają go do poszukiwania zbyt łatwych rozwiązań - w tym wypadku "łatwych pieniędzy". "Mafia" to tylko subiektywna intepretacja wydarzeń, dokonana przez kogoś, kto nie potrafi zrozumieć prostych prawd i mechanizmów rządzących światem, w którym żyje.

Spójrzmy teraz na Dale'a i Annie. Wyglądają na piękną, pasującą do siebie parę. Widząc ich razem wierzymy, że obserwujemy narodziny wielkiej miłości. Ale zastanówmy się, co poza kilkoma miłymi dla oka obrazkami miałoby o tym świadczyć? Czy Annie wyznaje Dale'owi miłość? Skąd nasze przekonanie o tym, że tych dwojga łączy rzeczywiście jakaś wyjątkowa więź? To iluzja. Padamy, jako widzowie, ofiarą tych samych przeświadczeń, jakie żywi większość osób nieszczęśliwie zakochanych. Pojawia się historia "porwania" z karykaturalną postacią Windoma Earla na pierwszym planie. Wątek przestaje trzymać się kupy. Dlaczego? Moja odpowiedź jest taka sama, jak w wypadku "Dzikości serca". Wizja rzeczywistości Coopera jest błędna - dlatego musi na naszych oczach runąć. Gdzie tkwi błąd? - Najprostsza hipoteza głosi, że w przekonaniu, iż Annie kocha Coopera i pragnie się z nim związać.

Mniemam, że przynajmniej część forumowiczów powinna zrozumieć, o co mi chodzi, gdyż zna podobne sytuacje z obserwacji lub co gorsza z własnego doświadczenia. Jeśli się mylę, znaczy, że to forum odwiedzają sami szczęśliwcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 20:46, 30 Paź 2008    Temat postu:

mam kilka dygresji. Najpierw jeśli chodzi o biżuterię COOPERA. Tak naprawdę trudno zapewnić, ze była to kategorycznie obrączka. Równie dobrze mógł to być pierścionek. Teraz nie pamietam, ale warto zwrócić uwagę, z którego palca ściąga (lub nakłada) COOPER ten pierścionek. Nie lubię na pozafilmowe dodatki się powoływać, ale w taśmach COOPERA jest informacja, ze COOPER otrzymał od swojej matki pierścionek, który stanowił pamiątkę rodzinną. Nie jest to dla mnie koronny argument, ale może warto wziąć go pod uwagę.

Ileś tam dni przed śmiercią LAURY pojawiła się na moment w jej łóżku ANNIE, która przekazała jej pewną informację na temat COOPERA. Jaką rolę zatem pełni w tym filmie ANNIE?

INTROVEDER podał argument, ze skoro MIKE/BOB żyli między ludźmi, a nie były to realne osoby, to podobna sytuacja mogła być z WINDOMEM. Nie sądzę, by to było fortunne porównanie. BOB/MIKE nie żyli między ludźmi w realu. Były to fantasmagorie poszczególnych osób, które miały problemy psychiczne lub, jak COOPER (choć COOPER powoli już zaczął popadać w jakąś schizofrenię), widziały je w snach. WINDOM EARL brał czynny udział w życiu codziennym mieszkańców miasteczka.

Jestem w stanie się zgodzić z traktowaniem WINDOMA jako pewne, symboliczne alter ego COOPERA, podobnie, jak traktowałbym SZERYFA TRUMANA. Obie postacie z swiata rzeczywistego mogłyby oddawać pewną psychologiczną prawdę o samym COOPERZE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 18:53, 31 Paź 2008    Temat postu:

Introverder napisał:
Cytat:
A przepraszam a odnośnie czego to jest uwaga czy wręcz zarzut? ;> Czy że zauważenie faktu, że nie wszystko co widać na ekranie jest tym czym jest DOSŁOWNIE ma jakiś związek z tym co mówisz. Bo wg mnie to Ty biorąc wszystko za pewnik odnosisz mylne wrażenie (lub mylnie rozumujesz) znaczenie słów "twardo stąpać po ziemi", bo jeśli twardym stąpaniem po ziemi jest dla Ciebie branie wszystkiego dosłownie jak leci, to proszę bardzo Razz Cool. Czy jeśli widząc na ekranie jakąś postać, od razu zakładasz, że to postać REALNA/fizyczna/stąpająca po ziemi (westchnienie)? Przecież Karzeł/Mike/BOB nie są osobami z krwi i kości, mimo że rzekomo występują wśród ludzi, spróbuj odnieść to samo do Earle'a

Absolutnie to nie jest zarzut to tylko uwaga co do mojej osoby. Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Earla jako kogoś innego niż człowieka z krwi i kości. O Karle, Bobie i Mike napisał już Doggod zresztą pod całym jego postem mogę się tylko podpisać.

Cytat:
Nie widzę związku. Wg mnie widzimy na ekranie zupełnie co innego, a to, że reżyser skupia się akurat na wątku Coopera raczej świadczy o tym, że mamy do czynienia z syt. zupełnie odwrotną. A już kulminacją tych wszystkich przeżyć wewn., walki wewnętrznej bohatera jest ostatni odcinek i wydarzenia dziejące się w Black Lodge. Autor zaś poświęca dużo miejsca wątkowi Dale'a i Chat, gdyż mają miejsce b. ważne wydarzenia w życiu osobistym jak i wewnętrznym Coopera...

Spójrz na to inaczej w środkowej cześci serialu pojawia się sporo różnych wątków: śmierć Reno, afera z narkotykami, pojawienie się Earla, wskazanie Bena jako mordercy itd. Na końcu już tego nie ma są inne nie zwiazane bezpośrednio ze śledztwem wątki np. romanse. Pokazuje to ze Cooperowi udało się w miarę wyklarować sytuację.

Prawdziwek napisał:
Cytat:
Windom to postać rodem z fantastyki.

Ale co w nim jest takiego dziwnego rodem z fantastyki? To ze ma obsesję na punkcie Coopera, Chat? Jego jedynym celem jest destrukcja i zaspokojenie własnych żądz. Takich ludzi nie brakuje w dzisiejszym świecie. Ja mimo szczerych chęci nie moge sobie przypomnieć niczego co by wskazywało na to że Earl nie jest realną osobą.

Cytat:
Spójrzmy teraz na Dale'a i Annie. Wyglądają na piękną, pasującą do siebie parę. Widząc ich razem wierzymy, że obserwujemy narodziny wielkiej miłości. Ale zastanówmy się, co poza kilkoma miłymi dla oka obrazkami miałoby o tym świadczyć? Czy Annie wyznaje Dale'owi miłość? Skąd nasze przekonanie o tym, że tych dwojga łączy rzeczywiście jakaś wyjątkowa więź? To iluzja.

Ale przecież nie potrzeba wyznawać komuś miłość zeby pokazać drugiej osobie że się ją kocha. Takie coś się podświadomie wyczuwa nie potrzeba do tego słów. Mowa werbalna to tylko ułamek naszego sposobu komunikowania się.
Wystarczy spojrzeć na Annie na jej autentyczną radość gdy przebywa z Cooperem jak dla mnie to widoczne oznaki tego że coś ich łączy i to raczej nie przyjaźń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:20, 31 Paź 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:

Ale przecież nie potrzeba wyznawać komuś miłość zeby pokazać drugiej osobie że się ją kocha. Takie coś się podświadomie wyczuwa nie potrzeba do tego słów. Mowa werbalna to tylko ułamek naszego sposobu komunikowania się.
Wystarczy spojrzeć na Annie na jej autentyczną radość gdy przebywa z Cooperem jak dla mnie to widoczne oznaki tego że coś ich łączy i to raczej nie przyjaźń.


To może być równie dobrze iluzja. Widzę, że kolega nie spotkał na swojej drodze pewnego typu kobiet. Takich, że wydaje się, iż dałyby się pokrajać, by móc z Tobą spędzać jak najwięcej czasu, ale jak przyjdzie co do czego, to usłyszysz: "Zostańmy przyjaciółmi". Takie też się zdarzają, choć niewątpliwie lepiej nie spotkać takiej na swojej drodze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Sob 13:37, 01 Lis 2008    Temat postu:

Masz rację jak na razie tego typu kobiety udało mi się omijać. Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku że być może masz rację, ale zeby być pewnym najpierw musiałbym dokładnie obejrzeć moment od pojawienia się Annie w Twin Peaks. Jak to zrobię to wrócę do tematu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:07, 01 Lis 2008    Temat postu:

"Miłość" Coopera i Annie wydaje mi się podejrzana, ponieważ prócz wzajemnego zainteresowania nie widzę paru rzeczy charakterystycznych dla zakochanych kobiet, jak "fizyczne" przyklejanie się do faceta przy każdej okazji, czułe słówka. Do tego z ust Annie pada bardzo niepokojąca deklaracja, że po tym jak spędziła tyle lat w klasztorze chciałaby się "odkuć" (nie pamiętam dokładnie sformułowania, ale taki był tego sens). A to mi właśnie bardzo pasuje, do obrazu tego typu kobiet, o których wspomniałem powyżej. Chce się taka pani "odkuć" i szuka frajerów, którzy będą ją adorować, poświęcać jej czas, będą źródłem rozrywek, wprowadzą ją w świat, który jej nie był do tej pory znany. A ponieważ wszyscy w koło albo zajęci, albo zainteresowani kimś innym, zdarza się, że przywiązuje się do jednej konkretnej osoby, która akurat jest wolna i poszukująca. Stąd złudzenie ofiary, że łączy go z tą panią jakaś niesamowita więź. Wystarczy jednak, że okoliczności się zmienią - pani przekona się, że więcej panów okazuje jej zainteresowanie (np. w związku z wyborami miss TP), szybko przerzuci się na kogoś innego, kogoś, kto pokaże jej jeszcze jakieś nowe aspekty życia.

Kolejna rzecz, która umacnia mnie w przekonaniu, że poszukiwana interpretacja musi zakładać, że przynajmniej część tego, co widzieliśmy jest błędną interpretacją faktów dokonywaną przez Coopera, jest psychologiczna niespójność prostych interpretacji. Jeżeli założymy, że Annie kochała Coopera i rzeczywiście została porwana, to jaki wniosek miałby płynąć ze scen w czerwonym pokoju? Mamy osobę zakochaną - Coopera, pragnącą ratować swoją ukochaną, ale z drugiej strony - bezsilną, gdyż wszystko zależy teraz od zachowania Earla. Powiedzmy, że Cooper czuje się zagubiony i bezsilny, z drugiej zaś - jest zdesperowany by uratować Annie. Czy taki stan wystarczająco tłumaczy "opętanie przez demona", "przejście na złą stronę"? W moim przekonaniu - zupełnie NIE! Bo na czym niby miałby polegać "pakt z diabłem" w takiej sytuacji i co by to niby miało dać? Po takim przeżyciu, człowiek może być zdruzgotany, może i rozgoryczony, jednakże trudno sobie wyobrazić, aby takie wydarzenia miały zasadniczo odmienić charakter człowieka i "łagodną owieczkę" przemienić w "drapieżnego wilka".

A teraz załóżmy, że Cooper łudzi się co do tego, że Annie go kocha i nie ma żadnych porywaczy - co najwyżej - inny kochanek. Teraz owszem, jestem w stanie sobie wyobrazić podobną przemianę. Zasłony opadają, do Coopera dociera prawda o Annie, przypomina mu się przeszłość. Złość, chęć zemsty i inne negatywne uczucia to standard w takich warunkach. Jeśli ktoś nie pójdzie w miarę szybko po rozum do głowy, mogą wyniknąć z tego bardzo przykre konsekwencje.

Żeby była jasność - uważam, że jestem na etapie poszukiwań. Moja interpretacja to jeszcze wersja robocza, która ma wiele luk. Nie zależy mi, aby przekonywać do niej. Chętnie zapoznam się z innymi, ale oczekuję od nich, że rozwiążą jakoś ów problem "psychologicznej niespójności".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Sob 17:08, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 17:06, 01 Lis 2008    Temat postu:

Dodam jeszcze, że hipoteza odrzucenia Coopera przez Annie wydaje się bliska zamysłowi pierwotnego, niezrealizowanego scenariusza ostatniego odcinka (Zamykające się przed Cooperem drzwi do pokoju, gdzie przebywa Annie), co było dyskutowane w innym wątku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Sob 17:06, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 19:23, 01 Lis 2008    Temat postu: -

Poza tym w pierwotnym scenariuszu pamiętam, że rozbudowana była scena dziejąca się między Earle'm a Annie w samochodzie.. Nawet to wydaje mi się wytworem jego wyobraźni! On tak tłumaczy sobie jej zdradę - że ona nie chciała go zostawić, że była jakaś zewnętrzna okoliczność - porwanie, tłumaczy sobie, że Annie nigdy by go tak normalnie nie zostawiła..

Co do pierwotnego scenariusza, muszę cholera do niego zajrzeć, jak też obejrzeć cały serial raz jeszcze, a że "chwilę" to zajmie, dlatego się tak zbieram..

Jeśli wersja z drzwiami jest prawdziwa - a nie mam powodu Ci nie wierzyć - to rzeczywiście wskazuje, że Cooper "jej nie ma".

I już dokładnie nie pamiętam, ale pamiętam, że w pierwotnym skrypcie była cała MASA dialogów i nawiązań do relacji Earle = Cooper, co też podaję nie bez kozery, a dodatkowo zapamiętałem pewną scenę dziejącą się w Northern Hotel, kiedy Cooper przemierza korytarze, znowu pojawia się bodajże Earle i właśnie wtedy zamykają się drzwi, a dodatkowo pamiętam, że widzi tam innego Coopera - tą pierwotną wersję doppelgangera (wersja z kruczoczarnymi oczami), które moim zdaniem mogą w tym momencie symbolizować pustkę, jaką czuje nasz Dale, kiedy dociera do niego prawda.. Naprawdę szkoda, że nie trafiło to ostatecznie do finałowego odcinka.

Plus jeszcze chętnie obczaję wręcz komiczną scenę, kiedy Earle siedzi w "sali tronowej" i wjeżdża Bob w stroju pielęgniarza, coś takiego. Warto myślę odwołać się do tych konkretnych scen. Spróbuję wkrótce uzupełnić wiedzę o te brakujące luki..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 19:28, 01 Lis 2008    Temat postu: -

Prawdziwek napisał:

Cytat:
Dodam jeszcze, że hipoteza odrzucenia Coopera przez Annie wydaje się bliska zamysłowi pierwotnego, niezrealizowanego scenariusza ostatniego odcinka (Zamykające się przed Cooperem drzwi do pokoju, gdzie przebywa Annie), co było dyskutowane w innym wątku.



Tak, zwłaszcza, że Annie wydaje mi się być stosunkowo bierna w tej relacji (a może i Cooper ją tak trochę nakreśla, pewnych słów lepiej nie słyszeć, prawda? Razz), a dodatkowo np. w tej scenie w barku bardziej chyba traktuje Dale'a jako takiego "chłoptasia do rozrywki". Na zasadzie fajnie się gadało, a cóż mogą symbolizować wybory Miss.

Może to jest taka przenośnia i tak naprawdę wybory są jedynie SYMBOLEM "otwarcia się na świat" Annie w tym sensie (ironicznie to mówię), że zaczyna dostrzegać umizgi innych "kandydatów". W tym aspekcie postać Earle'a wydaje się być jeszcze bardziej komiczna i groteskowa, zwł. że pojawia się on zdaje się w scenie na korytarzu Great Northern i że tak go "nęka".. Ale odnośnie tego ostatniego daję po prostu wskazówki, nie chcę mówić nic na pewno bez pewnej wiedzy.

A wracając do wyborów - hmm.. Cooper tłumaczy sobie to tak, że ktoś ją "porwał", podczas gdy ona poszła z innym - dla mnie ma to jak najb. sens, a fakt "magicznego kręgu" (w którym Annie rzekomo staje się bezwolna) jest jedynie dobrą wymówką, wytłumaczeniem faktu dlaczego się nie broniła. Coop sobie naturalnie wyobraża, że na pocz. opierała się Earle'owi, jakiemuś , wszystko jakiemu adoratowi, aż wreszcie uległa mu nie ze swojej winy - wystąpił czynnik zewn. - Earle, "magiczny krąg", etc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Atreides




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 18:13, 09 Lis 2008    Temat postu:

Ja daje zdecydowane ,,nie,,. Samo szukanie odpowiedników postaci ze świata realnego ze światem tajemniczym jest już wystarczająco wnikliwe.Stąd postacie Windoma i Coopera traktuje jako realne więc nie mogą być jedną całością.To mogłoby sie sprawdzic w jednym filmie ,a nie w serialu ,który ma wystarczająco dużo swoich ,,zwichnięć ,, Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
konetzke




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: podPoznań

PostWysłany: Pon 20:36, 17 Lis 2008    Temat postu:

Na dziś mój głos brzmi nie, nie mieści mi się to po prostu w głowie. Ale poczytam, przeanalizuję i zobaczę co się stanie (przy okazji, przydałaby się opcja "drukuj wątek"). Co prawda oddałem już głos, ale biorąc pod uwagę czas jaki będzie mi potrzebny na przestudiowanie materiału... Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Dale Cooper i Windom Earle to jedna i ta sama osoba (żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi -"fizycznie")?
TAK
5%
 5%  [ 1 ]
Możliwe
10%
 10%  [ 2 ]
Raczej nie
21%
 21%  [ 4 ]
NIE
10%
 10%  [ 2 ]
Na 100% NIE :D:P;)
52%
 52%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
Atreides




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 9:40, 07 Gru 2008    Temat postu:

mimo iż już głosowałem,postanowiłem bardziej sie temu przyjrzeć.Jeśli chodzi o fizyczne kwestie to na ,,nie,, przemawiają:- minięcie sie Coopera i Windoma w great nothern 2-scena ,gdy Windom siedzi w ,,RR,, i pojawia sie Cooper ,3- no i samo porwanie Annie,gdzie Earl przebrany jest za pieńkowa dame...

Ale jeśli Earl to ,,drugie ja,, coopera,to wydarzenia z czarnej chaty i ,,poczekalni,, nabierają sensu.Dusza Coopera zostaje zabrana przez Boba,a on sam wydostaje się z chaty w ciele Dale,a.Poza tym zapytanie agenta Jeffriesa w FWWM odnosnie Coopera,tak jakby wiedział,że w przyszłości Dale zostanie opanowany przez Boba,lub aluzja do wyczynów Windoma czyli Dale,a....Kolejna scena to aresztowanie Lelanda i pytanie Boba do coopera o wydarzenia w pittsburgu.
I jeszcze wzmianka o słowach Jeana Reanult do Coopera podzczas obławy .Sugeruje on,iż to Cooper jest sprawcą całego nieszczęścia jakie dotknęło Twin Peaks..jakoby je ściągnął wraz z sobą(obejrzyjcie dokładnie tą scene)

Oczywiście wszystko co napisaliście powyżej jest jak najbardziej możliwe i ma sens.Myślę ,że gdyby Lynch zamierzał kręcić 3 sezon,aspekt Cooper/Windom nie istniałby ,a ostatni odcinek nie byłby tak.....,,skumulowany,,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin