Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CO OZNACZA BŁĘKITNA RÓŻA????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 18:57, 02 Gru 2006    Temat postu: -

Mam jeszcze i inny pomysł - powiązać sprawę "Błękitnej Księgi" z "Błękitną Różą". Wówczas, należałoby się dopatrywać powiązań charakteru obu spraw (zgodne z moją interpretacją serialu) w siłach paranormalnych. Idąc dalej, dochodzę do spraw z gatunku "niewytłumaczalnych" normalnymi rozumowo-naukowymi metodami/środkami, ktoś już do tego doszedł wprawdzie, ale moja dedukcyjna metoda oparta na filozofii Zen wskazała mi drogę Razz Laughing .

Ale to już było u mnie, tylko w innej formie. Po prostu będąc pomysłowym, mogę naprędce dodać nową koncepcję. Wybieram wówczas tą, która mi sie najlepiej zazębia z charakterem dzieła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 19:21, 02 Gru 2006    Temat postu: -

Jeszcze jedna idea - pomysł. Tym razem będzie on nawiązywał do związku między Laurą a Jamesem. 1. Róża jako - miłość, która ich kiedyś łączyła(do tego momentu ta koncepcja przypomina Twoją, potem obie się znacząco róznią), niebieska - oznacza zaś nie oznacza smutków z nią związanych, ale że się już zakończyła, jest "martwa" (kolor ciała denata), potwierdzają to słowa piosenki.

2. Ew. Laura jest tą różą (a tam była nią Teresa), obie nie żyją. "Róża" podkreśla ich naturalne uroki za życia(obie były pięknymi kobietami, przynajmniej wedle spojrzenia innych bohaterów z serialu), więc obie są różami, które już nigdy nie zakwitną. Czyli w tym wypadku kolor niebieski znamionuje ich stan fizyczny - obie są, będą martwe. Zaszufladkowanie do kategorii sprawa spod znaku "BŁĘKITNEJ RÓŻY" może oznaczać analogię do innych tego typu spraw, dokonanych przez tego samego sprawcę (obstawiam, że Teresa niekoniecznie była pierwszą ofiarą Lelanda/BOB-a). Słowa Coopera z końca pierwszej części mówią wyraźnie - jest to kolejna sprawa z tego "cyklu"/serii. To jest jakby pochodna drugiej myśli, więc nie ma sensu jej rozwijać. Interpretacja nr 2 jest pełniejsza.

Według mnie ta idea może być b. bliska prawdy, a tylko kompilacja jednego spojrzenia z drugim daje pełen obraz. Obie zdają się być równie prawdopodobne i przemawiają do mnie (ta druga chyba bardziej - interpretacja nr 2), choć 1. jest głębsza.


3. Mam i inne, dalsze skojarzenia/myśli - BŁĘKITNA RÓŻA podkreśla przeznaczenie jednej i drugiej. Słowa agenta Desmonda zaś, że "o tym nie może powiedzieć" mogą świadczyć o tym, iż każda z nich porównana do kwiatu róży skrywa tajemnice lub ich "prawdziwe" życie jest osnute tajemnicą (niebieskiej róży nikt nie widział, nikt nie zna, słowem jest czymś nieodgadnionym).


Użyte przeze mnie w interpretacji powiązanie niebieski kolor - martwa, mogę wyjaśnić i prościej - niebieski oznacza lód, zimno, tak jak trup. Takie wyjaśnienie przemówi do każdego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:14, 03 Gru 2006    Temat postu:

Co do projektu "Blue Book". Ja zupełnie inaczej odczytuję jego znaczenie. I choć jestem permanentnym UFO-sceptykiem, to jednak nie wydaje mi się, aby poszukiwacze UFO mogli zgodzić się z tym, że poszukują oni czegoś niewytłumaczalnego, czegoś takiego, co przekracza możliwości racjonalnego wyjaśnienia. Oni przecież również zbierają relacje, próbują kojarzyć fakty, tworzą spójne i zazwyczaj całkowicie zgodne z naturalistyczną wizją rzeczywistości hipotezy.

Dla mnie w całym tym projekcie kluczowy jest zwrot. Najpierw obserwowano kosmos, potem zaś zainteresowano się tym, co się dzieje w "tutejszych lasach". To symbolizuje jak dla mnie zmianę perspektywy poznawczej. Badania kosmosu - to badanie wszechświata, ustalanie pewnych ogólnokosmicznych prawidłowości i poszukiwanie w nich odpowiedzi na dręczące nas pytania. Zainteresowanie się lasami, to takie "rozejrzenie się" wokół siebie, bliższe przyjrzenie się temu, co nas bezpośrednio otacza i poszukiwanie odpowiedzi w oparciu o obserwacje najbliższego otoczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:24, 03 Gru 2006    Temat postu:

Co do interpretacji nr. 2. Uważam ją za całkiem interesującą i rzeczywiście dość prawdopodobną.

Piękne, rozkwitające niczym róże, ale wewnętrznie "martwe" kobiety, osoby, w których coś się "wypaliło". Chyba się skłonię do uznania tej właśnie koncepcji, jako najciekawszej, a zarazem dość dobrze ugruntowanej w tym, co można zobaczyć w FWWM. Przy przyjęciu tej właśnie interpretacji najłatwiej jest także zrozumieć, dlaczego słowa "sprawa błękitnej róży" mogą stanowić motto dla całego filmu. Przecież to właśnie widzimy - proces wewnętrznego "wypalania się" Laury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 17:59, 03 Gru 2006    Temat postu: -

Ja tu widzę głębszy, ważniejszy problem.

Dla mnie Laura nie chciała żyć, na końcu filmu dokonuje ostatecznego wyboru. Ostatni tydzień z jej życia jest swoistym studium depresji. Uciekała w narkotyki, "szemrane" towarzystwo, tam gdzie panuje największe zepsucie, o samej sobie myśląc, że jest zepsuta. Chyba tak można wytłumaczyć jej drugie życie (wpływ BOB-a na jej życie).

Teraz - słowa, które kieruje do Jamesa, że nie ma już dokąd uciekać wynikają właśnie z tego. Laura nie widzi dla siebie szans, ostatecznym gwoździem do trumny jest odkrycie, że była molestowana przez swojego ojca, w którym zamieszkał demon (z jej punktu widzenia to wszystko jedno).

Kolejne pytanie: Czemu robi, to co robi? Nie mamy jasnej odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:54, 03 Gru 2006    Temat postu:

Laura żyje w sposób cokolwiek "niekonwencjonalny". O ile ciało jej ojca zamieszkuje kilka "obcych" osób, o tyle ona prowadzi podwójne, a właściwie lepiej powiedzieć zupełnie zwielokrotnione życie, pozostając jednak ze sobą w zgodzie. Sheryl Lee, mimo iż w FWWM nie wygląda już zupełnie na nastolatkę (jak ująłby to B. Smoleń "Czas ją posunął"), niezwykle autentycznie odgrywa każdą z ról. Laura autentycznie stara się być dobrą uczennicą i córką, autentycznie odgrywa "słodką idiotkę" u boku Bobbiego, rzeczywiście troszczy się o swoją przyjaciółkę Donnę i szczerze przestrzega ją przed niebezpieczeństwami tego świata, a gdy przychodzi co do czego, zachowuje się jak rasowa dziwka. Laura jednak gdzieś na dnie skrywa pragnienie odmiany swojego losu dzięki jakiejś niezwykłej, romantycznej miłości (p. James).

Stopniowe odkrywanie związków odwiedzającego ją Boba z jej własnym ojcem powoduje, że jej świat zaczyna pękać. Laura może prowadzić swoje bogate życie dzięki temu, że może łatwo rozdzielić jego sfery, dom, szkoła, Bobby, James, Bob etc. Rozdzielone nie kolidują ze sobą, nie wymuszają też dokonywania jakichkolwiek radykalnych decyzji. Ale jeżeli jej ojciec jest równocześnie (w jakimś tylko sensie jest) Bobem... Nie za bardzo można dalej żyć w podobny sposób.

Prowadzącej zwielokrotnione życie Laurze grozi podobne zwielokrotnienie osobowości, jakie przeżywa jej ojciec. Przechodząc na Twój język, grozi jej zawładnięcie przez demony. A taki stan prowadzi do wewnętrznego piekła. To, że decyduje się na śmierć, może być tu formą obrony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 19:09, 03 Gru 2006    Temat postu: -

Cytat:
Prowadzącej zwielokrotnione życie Laurze grozi podobne zwielokrotnienie osobowości, jakie przeżywa jej ojciec.


Doszedłem do tego samego wniosku. Może widząc ojca ogarnęło ją przerażenie, do czego to może prowadzić. Tyle, że w przypadku Laury nie twierdzę, że jest "klasycznie" opętana, ona dopiero się taką staje. Myślę, że gdzieś podskórnie b. się obawiała tego, że ojciec ją nakryje, kiedy oddaje się "uciechom cielesnym" w chatce Jacquesa, stąd rozpaczliwa prośba do Jacquesa, żeby ten jej nie wiązał.

Kiedy zaś sama zostaje zdemaskowana, jest jej już wszystko jedno, upokorzenie sięgnęło zenitu, tak to widzę.

Czy była szansa na ratunek dla Laury? Tak - jeśli James okazałby się mądrzejszy. Ktoś tu na forum napisał, że James jest osobą "upośledzoną emocjonalnie" i w pełni się z tą osobą zgadzam. I nie chcę tutaj rozmawiać o Jamesie, a jedynie mówię o nim w kontekście Laury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:22, 03 Gru 2006    Temat postu:

Pamiętajmy, że Laurę poznajemy w okresie dojrzewania. W czasie, w którym z jednej strony wydaje się jeszcze młodą dziewczyną, z drugiej zaś dojrzałą kobietą. (Co prawda patrząc na Sheryl Lee można o tym łatwo zapomnieć... Ale z drugiej strony przecież tylko ona mogła zagrać Laurę.) Jako nastolatka (jednak jeszcze wciąż nastolatka), ona może sobie wszystkiego tylko próbować, nie musi jak się zdaje podejmować ostatecznych decyzji.

Wiemy jednak, jak to w życiu jest... Człowiek dojrzewa, stajemy się coraz bardziej uwikłani w różne sprawy, w wypadku Laury doszedłby jeszcze do tego nałóg. Laura jako osoba dorosła nie mogłaby tego wszystkiego pogodzić. Jako osoba targana silnymi namiętnościami, nie może również z niczego zrezygnować. To jest właśnie jej osobisty dramat.

Do tego widzi, swojego ojca - rozdwojonego między poukładane życie rodzinne a oddawanie się dzikim żądzom. Widzi osobę, jak się wyraziłeś "nawiedzoną przez demony", żyjącą w wewnętrznym piekle. I wie jedno - tak wygląda jej przyszłość jako osoby dorosłej.

Zakładając obrączkę Laura podejmuje ważną decyzję, prawdziwie dorosłą: "Nie chcę stać się kimś takim, wolę umrzeć."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 19:26, 03 Gru 2006    Temat postu: -

Mówiąc wprost- gubi się w tych wielu rolach, jakie pełni w zależności od sytuacji/osób. Wie, że tak dalej nie można. Wyciągając wnioski z tego co napisałeś: ojciec burzy jej "porządek", który się okazuje bardziej kruchy niż myślała. Co więcej zostaje zdemaskowana i sama demaskuje.

Śmiem twierdzić, że samego aktu zabójstwa dokonuje sam Leland (uzywając Twojej terminologii "kochający ojciec") (nie BOB), zabija ją, owszem, ale nie jest to ten zimny wyrachowany morderca, jak w przypadku Teresy Banks. On tego dokonuje ze łzami w oczach!! BOB nikogo nie żałuje, dla BOB-a zabijanie to zabawa, tymczasem po Lelandzie widać, że to dla niego osobisty dramat i wie doskonale co robi.

Wedle mojej koncepcji/spojrzenia, tak właśnie jest. Co nie znaczy, że nie mam i innych pomysłów (widzę inne możliwości). Inne pomijam, bo reprezentują inny tok myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:30, 03 Gru 2006    Temat postu:

Co do Jamesa. Nie lubię określenia "upośledzony emocjonalnie". Dla mnie jest to typowa inwektywa, którą różne matoły określają ludzi inteligentniejszych od siebie, ale skądinąd życiowo nieporadnych.

Ucieczka w świat marzeń Jamesa nie musi wynikać przecież z żadnego upośledzenia. to może być przecież świadomy wybór. Być może James jest "głupi" w tym sensie, że nie zna wielu "życiowych prawd", które poznała Laura. Ale czy musi je rzeczywiście poznawać? Niektórych rzeczy czasem chyba lepiej nie wiedzieć.

Oczywiście w wypadku Jamesa poważny problem stanowi tu słabe aktorstwo, ale także chyba fakt, że sam Lynch nie dopracował koncepcji tej postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:32, 03 Gru 2006    Temat postu: Re: -

Introverder napisał:
Śmiem twierdzić, że samego aktu zabójstwa dokonuje sam Leland (uzywając Twojej terminologii "kochający ojciec") (nie BOB), zabija ją, owszem, ale nie jest to ten zimny wyrachowany morderca, jak w przypadku Teresy Banks. On tego dokonuje ze łzami w oczach!! BOB nikogo nie żałuje, dla BOB-a zabijanie to zabawa, tymczasem po Lelandzie widać, że to dla niego osobisty dramat i wie doskonale co robi.


Całkiem możliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:43, 03 Gru 2006    Temat postu:

Jeśli chodzi o zabójstwo Teresy Banks, ja to widzę tak: Mówiąc językiem Twin Peaks, Teresę zabił doppelganger Lelanda. Doppelganger to, tak jak ja bym widział tę postać, nie jest tym samym, co Bob, lecz pewną "maską" Boba, która umożliwia mu sprawne działanie w świecie. On nie jest dziki i nieokrzesany, przeciwnie - dba o to, by wszystko wyglądało w porządku, przyjmuje fałszywe miny itd. W tym wypadku, zabijając Teresę, dba po prostu o to, by prawda nie wyszła na jaw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:49, 03 Gru 2006    Temat postu:

Scena zabójstwa Laury jest już trudniejsza w interpretacji. Może być, tak jak piszesz, ale możliwe, że po prostu przed dokonaniem zabójstwa odzywa się na chwilę Leland - dobry ojciec, który wie, co Bob za chwilę zrobi Laurze. Laura w jakimś stopniu prowokuje Boba zakładając pierścień - symbol, którego skądinąd nie jestem w stanie wyjaśnić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 19:52, 03 Gru 2006    Temat postu: -

Pod pojęciem "upośledzony emocjonalnie" sam osobiście rozumiem po prostu jego zachowanie - jest zmienny jak chorągiewka, fałszywy. Zgrywa "prawusa", a w oczywistych chwilach próby za każdym razem daje plamę. Wynika również z jego ZASKAKUJĄCEJ naiwności. Mówiąc wprost - nie lubię go.

Śmiem twierdzić, że "Niebieskich róży" jest zastraszająco dużo na świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Nie 20:14, 03 Gru 2006    Temat postu: -

Wierzę, że te wszystkie wyobrażenia o "TP" prowadzą, zbiegają się w jednym punkcie.

Jednak w interpretacji całości, są pewne rażące niespójności. Leland opanowany/zdominowany przez BOB-a jest w pewnych chwilach i sobą, poziom jego wiedzy na temat poczynań BOB-a jest ograniczony przez samego BOB-a. On kontroluje myśli, potwierdzają to słowa BOB-a w scenie przesłuchania (przyznania się do winy) Lelanda/BOB-a. Największy "hak" tkwi (i kluczowa kwestia) w tym czy możliwe jest, że Leland nie wie nic o BOB-ie. Jeśli wie, sam udziela BOB-owi przyzwolenia, dla mnie jest wybitnie jednostką słabą i dającą się łatwo manipulować. To kiedy jest doppelgangerem widać za każdym razem po jego twarzy i zachowaniu. Tyle że są one (celowo) widoczne tylko dla widza, chce w pewnym momencie krzyknąć: "Donna wyjdź stamtąd, to BOB!!". Zaś "agent Cooper" (skoro ten dobry został uwięziony w Białej/Czarnej Chatce - wynika to ze słów Annie, która się zjawia w łózku Laury), który zostaje odratowany z Czarnej Chatki składa się TYLKO z doppelgangera, mówiąc ściślej to Zły Bliźniak i tu pojawia się sprzeczność: sam doppelganger (dobrego Dale'a nie ma), wygląda na byt "jednorodny", jest jedną z twarzy "BOB-a".

Użyłem pojęcia doppelganger zamiennie z BOB-em, bo te 2 kwestie się wg mnie uzupełniają. Mogę to łatwo wytłumaczyć. "Człowiek w masce" (słowa wnuka p. Chalfont) jest niczym innym jak BOB-em w ciele konkretnej osoby (tu Lelanda). Doppelganger to dla mnie człowiek pod działaniem (i postacią) BOB-a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin