Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawostki, które zauważyliście oglądając "TP"
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Wto 22:36, 28 Lis 2006    Temat postu: Ciekawostki, które zauważyliście oglądając "TP"

Temat chyba jasny. Chodzi o każdą - drugo-, trzecioplanową informację przemyconą przez Lyncha w którymś z odcinków serialu "TP" bądź w filmie. Ma to być jednak coś, co "nie widać na pierwszy rzut oka", a wynika albo z niezwykłej spostrzegawczości lub też z analizy dedukcyjnej danego kadru filmu/serialu.

Mam pierwszą taką rzecz (uwaga w tekście pojawią się "spojlery" ):

1. kartka na drzwiach budy "dozorcy" Fat Trout Trailor Park. Oczywiście nie chodzi mi o napis "Don't ever disturb before 9 am, EVER", który i ślepy by dostrzegł, ale o kartkę z krótką notką informacyjną skierowaną prawdopodobnie do miejscowego hydraulika, zawierającą żądanie naprawy usterki(przeciek) w możliwie szybkim terminie.

2. scena sprzed przyczepy Teresy Banks - ujęcie dozorcy stojącego na progu ( kiedy zjawiają się w niej Chet Desmond i Sam Stanley wraz z "dozorcą"). Na pierwszy plan wysuwa się tu linia energetyczna - droga transportu/ przemieszczania się ludzi z "innego miejsca". Informuje nas o tym, że wszyscy jesteśmy cały czas pod kontrolą, a nasze ruchy są nieustannie śledzone. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, gdyż oglądając film pierwszy raz - moja analiza okazała się być pobieżną. Ta scena mogłaby nie mieć znaczenia, gdyby nie potwierdziła się w innych faktach/ujęciach z filmu. Te same ujęcia słupów wysokiego napięcia, wreszcie kluczowa informacja agenta Jeffriesa opisująca spotkanie ludzi z "innego miejsca" oraz ich naturę ( i wiele innych kwestii). Podczas "wizji" Jeffriesa, ukazuje się nam Karzeł, który wypowiada słowa: "Eeellleeekkktttrrryyyccczzznnnooooośśśśśśśććć".

3. scena "sprzed" zniknięcia agenta Cheta Desmonda, chodzi mi o scenę, w której "węszy" koło przyczepy pani Tremond. Ze środka bije niezwykły blask, wszystko się pali, choć pozornie nikogo tam nie ma. Wg mnie: to nie jest blask włączonego światła. Wniosek: pani Tremond (wraz ze swoim wnuczkiem) są w środku i obserwują Cheta. Potwierdza to dźwięk "Indianina na wojennej ścieżce" - oznaczający podróż p. Tremond i jej wnuczka do ich przyczepy(w chwili ponownego obrócenia się agenta Cheta w stronę ich przyczepy pojawia się tajemnicze światło) (patrz pkt 5.) On ich nie może widzieć, bo te istoty widzą jedynie albo osoby "dotknięte/przeklęte" itd. lub też pojawiają się komuś, kiedy same tego chcą/mają taką intencję. Wg mnie zachodzi tu ta druga ewentualność (osoby z innego świata widziały również osoby, które zdają się nie mieć właściwości "medialnych" - jak chociażby Donna). Kopczyk ziemi oznacza "wyrok śmierci", "pierścień" tłumaczę jako "środek" ludzi z "innego świata" do więzienia zwykłych ludzi w Czarnej Chacie.

Jak widzicie takie "błahe" szczegóły prowadzą do całkiem ciekawych wniosków.

4. Scena "podążająca" (tuż przed pojawieniem się "Osmolonej Babci" w przyczepie Teresy). Przed wejściem do środka stoi jakaś postać - widać bowiem "jasne kształty/kontury", które wyrażnie układają się w ludzką twarz(może maskę), a które są widoczne zaraz za drzwiami. Niestety nie dysponuję wystarczająco dobrą jakościowo kopią, ażeby "wydzielić" i zobaczyć dokładnie kto ani co to jest. Jej twarz początkowo przypomina twarz małpy, po dalszym zbliżeniu widać charakterystyczny odblask wskazujący, że jest to maska. Na pewno nie jest to ta "Osmolona Babcia" zjawiająca się w kolejnej scenie.

5. Wskazówka dźwiękowa - głos jaki wydają postacie z "innego miejsca", kiedy się przemieszczają, 22-minuta filmu u mnie ( tu należy wrócić do sceny ze "spotkania z innymi ludźmi", "wizji" słupów wysokiego napięcia oraz do pktu 2. i 3.). Dźwięk ten jest b. charakterystyczny i znany nam wszystkim - Indianina na wojennej ścieżce. W czasie "snu na jawie" Laury Karzełek nawiązuje do tego, emitując ten sam dźwięk.

Wszystko to się układa w cholerną i zatrważającą logikę. Dopiero łącząc je razem, uzyskujemy właściwy obraz.

6. Pamiętacie tą kwestię, którą wypowiada "dozorca" podczas rozmowy z Chetem Desmondem? Nareszcie zrozumiałem jej sens.

- "Sporo się już najeździłem. Chciałbym tu zostać."

Jest to kolejna scena, która podkreśla ciągłą i permanentną obecność ludzi z "innego miejsca" w każdym istotnym zdarzeniu dziejącym się na Ziemi. "Osmolona Babcia" jest ostrzeżeniem, skierowanym tylko do jednej osoby- "dozorcy" (jako jedyna rozumie "przesłanie" tego "najścia"). Kluczowa w tej całej scenie jest jego reakcja - wie coś, co zostaje mu zabronione wyjawić. Jest PRZERAŻONY. Jego słowa mają przekazać agentowi Desmondowi, że lepiej będzie (dla jego własnego bezpieczeństwa - dozorcy), jak całą sprawę zostawią "w spokoju". Słowa: "Chciałbym TU zostać" mówią o tym, że mu grożono i obawia się, że gdy wyjawi to co wie, zniknie w ten sam sposób jak Teresa.

Jakby powiedział agent Cooper: "Prawda cały czas leżała w moim zasięgu". Razz

7. Idąc dalej tym samym tropem, pojawiający się później las jest niczym innym jak pokazaniem miejsca, "źródła" skąd te postaci pochodzą. Jest to bowiem te samo ujęcie, jakie pojawia się później w filmie po "balandze" w Roadhouse, czyli lasy, które widzimy, to lasy wokół Twin Peaks. Oczywistym jest stwierdzenie, że to miejsce(określane pod różnymi nazwami - "źródło zła tkwiące w tych lasach", "Czarna Chatka") jest ich domem, a znajduje się gdzieś za/w tych drzewach rosnących na malowniczo położonych i komponujących się wzgórzach.

8. Mówiąc wprost ludzie z "innego miejsca" to są krwiożercze bestie, karmiące się najogólniej rzecz ujmując ludzkim nieszczęściem. Dobrze oddaje to scena zjawienia się zaginionego agenta Jeffriesa oraz jego wizja. Ludzie za sprawą pierścienia stają się więźniami ludzi z "innego miejsca".( Scena w biurze w Filadelfii oraz wizja Jeffriesa dzieją się niekiedy równolegle.) Są pasożytami spijającym "soki" z człowieka i jest to jedynie potwierdzenie słów Mike'a, który na przykładzie BOB-a ukazuje ich prawdziwe oblicze.

9. NATURA LUDZI Z "INNEGO ŚWIATA":
Spalona ziemia, w miejscu, gdzie stała przyczepa p. Chalfont jest skutkiem niesamowitej dawki wyładowań elektrycznych towarzyszących przenoszeniu agenta Cheta Desmonda do Czarnej Chaty. Nie przypomina Wam to słynnej inkatacji Mike'a??:

"Fire Walk With Me" - to zdanie jest według mnie pokazaniem prawdziwej natury ludzi z "innego świata". A także swego rodzaju pokusą do stania się takimi jak oni. Interpretując słowa Hawka (z któregoś z odcinków serialu - bliżej końca) mogę stwierdzić, że pod tym określeniem kryją się 2 miejsca: Czarna oraz Biała Chata. Może to i truizm, ale wolę być precyzyjny. Wracając do meritum:

- każda istota stamtąd to potężna dawka energii, można powiedzieć, że prąd u nich jest odpowiednikiem naszej głównej składowej ciała - wody. Stąd przewody elektryczne są doskonałym "przewodnikiem" prądu, a zatem ich samych.

- przykład p. Chalfont i jej wnuczka pokazuje, że z powodzeniem mogą mieszkać wśród innych i działać pod przykrywką "zwykłych ludzi". Nazwisko Chalfont prawdopodobnie jest fałszywe/służy jako przykrywka (coś jak używanie w przydrożnych hotelach popularnych nazwisk w stylu Smith czy Johnson - później nie można sprawdzić, o jakiego Smitha czy Johnsona się "rozchodziło" - chwyt filmowy). Posługiwali się nim również pozostali ludzie z "innego miejsca". Jako dowód przytoczę tu dialog między agentem Cooperem a Carlem("dozorcą"):

Coop: "Wiesz do kogo należała i kto w niej mieszkał?"
Carl: "Starsza pani z wnuczkiem.
Coop: "Jak się nazywali?"
Carl: "Chalfont. Tak się składa, że wcześniej mieszkali tu ludzie o tym samym nazwisku."

10. Skoro pani Tremond pomogła w "przechwyceniu" agenta Cheta Desmonda, twierdzę, że cel ludzi z "innego świata" jest wspólny (pisałem o tym już wcześniej). Jej rola w przypadku Laury jest taka sama - daje jej obraz, za pomocą którego Laura uzyskuje dostęp do "innego świata", a w konsekwencji wchodzi w posiadanie "przeklętego pierścienia". Zarówno ona, jak i jej wnuczek manipulują i bawią się nią, w końcu zmuszając ofiarę, żeby się bała, karmią się jej strachem, bo z tego żyją. BOB, p. Tremond i reszta działają wspólnie.

11. Tym razem będzie o czymś, czego sam nie odkryłem, a czego dowiedziałem się z sieci, ze Stopklatki. Jest to na tyle interesująca ciekawostka, że warto o niej nadmienić:

- podczas sceny w Czerwonym Pokoju (na końcu filmu), kiedy Leland składa swoją mroczną ofiarę, w chwili kiedy "boska ambrozja" ląduje w ustach postaci z innego miejsca, podgłośnijcie głośniki, a usłyszycie jak małpka mówi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 2:13, 09 Gru 2006    Temat postu:

To wszytsko jest bardzo imponujące, i na pewno dużo w tym prawdy ale nie sądzisz, że trochę to przedumane jako całość ? Nie zostawias sobie marginesu niedopowiedzenia? Wiadomo zastanawiać się, główkować etc. ale moim zdaniem ubranie czasem domysłów w konkretne słowa, w y t ł u m a c z e n i a odziera z magii.... Ale ogólnie jestem pod wrażeniem całej "teorii spiskowej"Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 3:13, 09 Gru 2006    Temat postu: -

Podejmując się tego zadania, wiedziałem, że to nieuniknione. Ale wolę "mniej magii, a więcej wiedzy" niż odwrotnie Razz Laughing Cool Very Happy .

Przedumane - wg mnie nie. To jest jedynie sucha analizów "faktów", b. ciekawa skądinąd, bo połączenie wielu elementów razem kreśli już pewną wizję, "alernatywny" (jeden z wielu) sposób postrzegania świata w TP u Lyncha.

P.S. Margines niedopowiedzenia zawsze będzie - nie doceniasz Lyncha Cool Razz .


Albo mówiąc jeszcze inaczej - rzeczy rzekomo "niewytłumaczalne" zostawiać i traktować je jako te "Z archiwum X" nie uważam za rozsądne. Bo tak to można sobie wówczas zacząć interpretować do woli i mówić co się chce, a chyba chodzi jednak o to, żeby poznać "prawdę", a ta wymaga pewnych faktów.


Dzięki za wyrazy uznania. Smile

Fajnie, że ktoś się wreszcie odniósł.

Każda wizja/interpretacja jest dobra, jeśli umiesz ją odpowiednio uzasadnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 12:43, 09 Gru 2006    Temat postu: Re: -

Introverder napisał:

P.S. Margines niedopowiedzenia zawsze będzie - nie doceniasz Lyncha[/b]


Ciekawe kto bardziej nie docenia Very Happy, ..... Dlatego nie lubię go zamykać w pewne ramy swoich domysłów. Ale oczywiście gdybyśmy tutaj się nie domyślali, nie szukali ''rozwiązania'' to forum nie miało by miejsca bytu:)

Chodzi, mi o to, że Twoje teorie jak najbardziej są ciekawe ale pomimo ich zagmatwania, jak dla mnie są zbyt logiczne... To jakoś do mnie nie przemawia Smile Na moje 'teorie' trzeba niestety poczekać za dawno to oglądałam i mogłabym się posilać konkretnymi szczegółami (dlatego naprawdę robi to na mnie wrażenie - ta wnikliwość poszczególnych scen:))
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 13:50, 09 Gru 2006    Temat postu: Re: -

AshtrayGirl napisał:
Chodzi, mi o to, że Twoje teorie jak najbardziej są ciekawe ale pomimo ich zagmatwania, jak dla mnie są zbyt logiczne...


Jako miłośnik logiki i osoba bliżej zapoznana z tą dziedziną z racji zawodowych, pozwolę się wtrącić i zaprotestować przeciw tego rodzaju wypowiedziom. Jeżeli coś jest nielogiczne to jest po prostu bezsensowne. Człowiek ma wybór: albo mówić i myśleć w sposób składny i logiczny, albo mówić i myśleć bez sensu i o niczym.

Natomiast czym innym jest logika wypowiedzi, a czym innym formułowanie bardzo śmiałych przypuszczeń zakładających, że reżyser obmyślił pieczołowicie każdy najdrobniejszy szczegół w filmie. W wypadku większości "zwykłych" reżyserów takie założenie prowadziłoby rzeczywiście nieuchronnie do nadinterpretacji. Ale akurat tak nie jest chyba w wypadku Lyncha.

Zauważmy, że:
1) Lynch jest symbolistą, a w dodatku w FWWM sam się do tego przyznaje (dziewczyna w czerwonej sukience). Sam prowokuje widza, by zaczął interpretować symbole.
2) Lynch sam twierdzi w wywiadach, że ma bardzo spójne i konkretne wizje swoich filmów. Nie wyjawia ich, bo nie chce ich narzucać publiczności.
3) Filmy Lyncha są jak Puzzle. Same się proszą o to, aby je poukładać. Najlepszym przykładem jest Mulholland Drive.
4) Lynch uprawia kino artystyczne a nie komercyjne. Domeną tego pierwszego jest to, by dać widzowi do myślenia. Tego drugiego - oczarować widza, zaoferować mu przyjemną i wciągającą rozrywkę. Oczywiście Lynch też potrafi oczarować, ale bardziej dociekliwemu widzowi to nie wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 14:02, 09 Gru 2006    Temat postu: Re: -

Introverder napisał:
Podejmując się tego zadania, wiedziałem, że to nieuniknione. Ale wolę "mniej magii, a więcej wiedzy" niż odwrotnie Razz Laughing Cool Very Happy .


Popieram tę postawę. Choć szczerze mówiąc w wypadku Lyncha, to ja nie widzę problemu. (To zarzut pod adresem AshtrayGirl, która tak ten problem stawia.) Wręcz przeciwnie - im więcej uda mi się zinterpretować, tym większy jest zazwyczaj mój podziw dla mistrza i jego dzieła. Przykładem jest choćby MD. Gdyby rzeczy nie miały wytłumaczenia byłbym bardzo zawiedziony. Oceniłbym film jako pretensjonalny, nudny i ogólnie słaby.

Jeśli film jest o niczym, a reżyser chciałby mnie po prostu zauroczyć "magią kina", to uznałbym oglądanie filmu za stracony czas.

Jedyny konflikt "magii" z interpretacją, jaki przychodzi mi do głowy, przedstawiałby się mniej więcej tak: Dobrze zinterpretowany film często źle się ogląda poraz n-ty. Po prostu człowiek ma poczucie, że wszystko wie. Ale ja nie muszę oglądać jednego filmu 1000 razy! Wciąż powstają przecież nowe filmy warte obejrzenia. Jest naprawdę jeszcze wiele ciekawych rzeczy godnych uwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Sob 16:35, 09 Gru 2006    Temat postu: -

Czym jest oglądanie filmu, które nie zaprowadza nas do żadnego konkretnego wniosku? Pustosłowiem, efekciarstwem, które próbuje udawać coś ambitnego, a w rzeczywistości jest chałą. Jak powiedziałeś Prawdziwku - mówi o wszystkim i o niczym.

Jeśli idzie o FWWM wiele rzeczy/"szczegółów" nakreślono b. precyzyjnie, te wszystkie wskazówki rozsiewane w filmie pozwalają ułożyć jakąś wizję. W ogóle wg mnie za mało czasu poświęcono wydarzeniom z tzw. "sklepiku na rogu".

Gdzie można znaleźć oryginalny scenariusz do "FWWM" (jest to wersja ilo-minutowa). Jak wiemy Lynch długość filmu skracał specjalnie na potrzeby kina, co mogło tej pozycji b. zaszkodzić.

P.S. Mam nową myśl: dlatego agent Jeffries znajduje się naraz w biurze FBI w Philadelphii i w jakimś hotelu (gdzieś tam - daleko), bo to pokazuje, że w tym samym czasie współistnieje jakby wiele światów, które się "krzyżują" i nachodzą/zachodzą na siebie. Co więcej: "Żyjemy w śnie" (słowa Jeffriesa do Gordona i "spółki"), nie odnoszą się wcale do (jak jest napisane w FAQ-u do Coopera), należy je rozumieć tak jak zostały przedstawione - ogólnie/"globalnie".

"Myślicie, że kto to jest?" pokazując na Coopera zaś oznacza, że nie jak pierwotnie myślałem, że stoją tam gdzieś ludzie z "innego miejsca" - choć to niewykluczone (oprócz aktualnie Jeffriesa). Agent Jeffries został uwięziony w Czarnej Chatce, to jakim sposobem go widzimy? Właśnie to jest dobre pytanie? Ale odpowiedź jest prosta: jako osoba stamtąd, może przenikać tak jak i one drogą linii telefonicznych czy energetycznych. Mówiąc o sensie wypowiedzi naturalnie jasne jest, że chodzi tu o to, że wskazanie Dale'a oznacza to, iż sam Dale stanie się "jednym z nich". Tylko taka interpretacja przychodzi mi w tej chwili do głowy...


Prawdziwku, myślę, że wiele scen powinniśmy "rozebrać" wspólnie, bo efekty naszych zdwojonych wysiłków przechodzą naśmielsze oczekiwania.

Przyznam, że teraz dużo więcej pomysłów przychodzi mi do głowy i jestem dużo bardziej "płodny". I znowu muszę się zgodzić - kiszenie się we własnych pomysłach/ domysłach jest łatwym "sposobem" na pogubienie się w pewnym miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:03, 09 Gru 2006    Temat postu:

Obejrzę FWWM jeszcze raz i się ustosunkuję. W tej chwili za mało pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 10:01, 10 Gru 2006    Temat postu:

Chciałabym zaznaczyć, ze ja tez obejrzę i też wtrące swoje moje mniej logiczne interpretacje ! No cóż nie neguje Waszego kombinowania, wymyslania różnych wariacji. Tak jak już było wspomniane filmy Lyncha to jak puzzle, ktore trzeba ''ułozyć'' - a przyajmniej starać sięSmile A można drogą dedukcji..albo poprzez intuicję. Czy efekt musi być znacznie różniący się ??? Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 3:36, 11 Gru 2006    Temat postu: Re: Ciekawostki, które zauważyliście oglądając "TP"

Introverder napisał:
Przed wejściem do środka stoi jakaś postać - widać bowiem "jasne kształty/kontury", które wyrażnie układają się w ludzką twarz(może maskę), a które są widoczne zaraz za drzwiami.


Nie zauważyłem postaci w scenie przejścia. Na mojej kopii nic nie widać. Zauważyłem natomiast, że w momencie, gdy agenci buszują w przyczepie Teresy, jest ujęcie, w którym widać, jak w drzwiach w przyczepie w oddali stoi jakaś tajemnicza postać, prawdopodobnie w płaszczu i zapala papierosa. W następnym ujęciu widzimy zdjęcie Teresy z papierosem w dłoni i z pierścieniem na palcu. Być może owa tajemnicza postać, to ów człowiek z papierosem. On jednak nie przypomina w niczym mieszkańców Czarnej Chaty.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na postać osmalonej staruszki. W MD widzimy podobną postać, która niewątpliwie symbolizuje straszną prawdę. Być może rola "osmalonej babci" w FWWM jest analogiczna. Po tej scenie ton dozorcy się zmienia - staje się bardzo poważny i wyraźnie się boi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 3:48, 11 Gru 2006    Temat postu:

Warto także zwrócić uwagę na scenę, w której pojawia się agent Jeffreys. On coś wie o Cooperze. O czymś nie chce mówić ("Nie będziemy rozmawiać o Judy"). Sugeruje, że Dale jest kimś innym, niż się zdaje. Potem widzimy, jak twarz człowieka w masce, z opowiadania Jeffreysa nakłada się na Coopera.

Sugerowałoby to, że Cooper nie jest wcale taki czysty, jak by się wydawało. Jestem przekonany, że Lynch sugeruje, że Dale coś ukrywa. Nie powiem, aby ten manewr mi się bardzo podobał. Przez wiele odcinków TP autorzy przedstawiali Coopera jako człowieka spoza miasteczka, dla którego problemy jego mieszkańców są jedynie przedmiotem śledztwa. One go ciekawią, wciągają, ale to nie są JEGO WŁASNE troski. Mam wrażenie, że pod koniec serialu oraz w FWWM, Lynch diametralnie zmienia front. Najpierw okazuje się, że Dale "przywiózł ze sobą jakiś bagaż", potem odkrywamy dawne zdarzenia z życia Dale'a, by w końcu ujrzeć, jak duchy z Czarnej Chaty chwytają go, jak swego. A w FWWM znów pojawiają się jakieś niejasne sugestie. Znów mowa o jakiejś kobiecie, znów jakiś inny agent ma do niego o coś pretensje.

A tak przy okazji. "Agent" w języku angielskim ma więcej znaczeń niż po polsku. Po naszemu "agent" to czyjś przedstawiciel, osoba działająca W CZYIMŚ IMIENIU (agent ubezpieczeniowy, handlowy, agent wywiadu, agent FBI itd.) Tymczasem w angielskim "agent" oznacza każdego, kto działa, również we własnym imieniu. Jest to ogólne określenie podmiotu działającego. Mówi się np. o "ascribing responsibility to the agent". Agent specjalny to może być po prostu podmiot wyróżniony, takie Ja, którego oczami będziemy się przyglądać otaczającej rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Pon 3:58, 11 Gru 2006    Temat postu: -

Co do tej pierwszej postaci, nie wiem czy przypadkiem nie mówisz o tym, co ja zauważyłem. Jeśli to inna postać, to uszło to mojej uwadze, sprawdzę to. Ale jak rozumiem analogię upatrujesz w równaniu Teresa = tajemnicza postać z papierosem(?).

Cytat:
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na postać osmalonej staruszki. W MD widzimy podobną postać, która niewątpliwie symbolizuje straszną prawdę. Być może rola "osmalonej babci" w FWWM jest analogiczna. Po tej scenie ton dozorcy się zmienia - staje się bardzo poważny i wyraźnie się boi.


CO do tej postaci z MD, mógłbyś ją przedstawić w topicu o "Mulholland Drive"? Powiedzenie, że Osmolona Babcia to prawda, nie załatwia sprawy. Moja interpretacja moim zdaniem wyczerpuje tą kwestię. Wyjaśnia zarówno postać Babci, jak i kontekst słów dozorcy. Jest wg mnie kompletną analizą całej sceny. Twoja jakby nie patrzeć czerpie z mojej, tyle, że w mojej zawarte są dodatkowo inne elementy, które kreślą dogłębnie sytuację dozorcy. Nie tylko wyjaśniają one, czego się boi, ale także mówią co nieco o przeszłości jego i kontaktach z osobami z Chat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Introverder




Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Pine Forests

PostWysłany: Pon 4:12, 11 Gru 2006    Temat postu: -

Cytat:
Sugeruje, że Dale jest kimś innym, niż się zdaje. Potem widzimy, jak twarz człowieka w masce, z opowiadania Jeffreysa nakłada się na Coopera.


Ja to mogę prosto wyjaśnić - zresztą o tym już pisałem. To nakładanie się jest jedynie potwierdzeniem mojej tezy. Jeffries mówi o tym, co spotka Coopera - że stanie się doppelgangerem (lub podchodząc inaczej BOB zamieszka właśnie niego). Człowiek w masce jest plastycznym pokazaniem sytuacji zarówno przyszłej Coopera, jak i Lelanda - Dale'a czeka ten sam los (ten sam o tyle, że Cooper jaki wyjdzie z Czarnej Chatki nie będzie już tym samym Dale'm, a kimś - jak sam Jeffries określił - zupełnie innym), tyle, że Dale jeszcze o tym nie wie. Nie tyczy się zaś w żadnym razie jego przeszłości!!

Rozwinięciem tej tezy są słowa Annie, ukazującej się na łóżku Laurze: "Dobry Dale jest w Chacie i nie może się wydostać".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Pon 4:17, 11 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 4:14, 11 Gru 2006    Temat postu:

Osoba z papierosem wygląda raczej na mężczyznę. To nie jest Teresa, ale coś może te dwie postacie wiązać. Być może drugi szczegół, który widzimy na zdjęciu stanowi odpowiedź - pierścień (związek z Czarną chatą?). Ale to nie jest raczej żaden z naszych "dobrych znajomych", jak Bob, Mike etc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 4:29, 11 Gru 2006    Temat postu: Re: -

Introverder napisał:
Moja interpretacja moim zdaniem wyczerpuje tą kwestię. Wyjaśnia zarówno postać Babci, jak i kontekst słów dozorcy. Jest wg mnie kompletną analizą całej sceny.


Chyba żartujesz z tą kompletnością. Brakuje ewidentnie jednego elementu wyjaśnienia, dlaczego dozorca widzi babcię akurat w tym momencie?

Ponadto wypowiedź dozorcy wskazuje na kontrast: najeździłem się - chcę zostać. Jeżeli "chcę zostać" znaczy "chcę żyć", to co niby miałoby znaczyć "najeździłem się"?

Ja widzę całą sprawę inaczej. Kemping to miejsce, w którym przebywają ludzie, którzy z różnych względów są "w drodze", ich sytuacja życiowa jest niepewna, życie nieustatkowane. Być może przed czymś uciekają, być może nie chcą z jakiś powodów "żyć normalnie". I właśnie na to wskazuje opozycja "najeździć się" - "zostać". Dozorca żył niegdyś "w drodze" i zna wszelkie niebezpieczeństwa z tym związane. Być może otarł się o Czarną Chatę. Ale jego strach jest spowodowany raczej tym, że znalazł swoje miejsce, pragnie spokoju, nie chce wracać do pewnych nieprzyjemnych kwestii z przeszłości. Nie chce dalej uciekać. Nie sądzę natomiast, żeby wniosek, iż wie, że za zeznawanie czeka go śmierć, był tym właściwym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin