Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czerwony pokój
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:54, 19 Maj 2008    Temat postu:

imo to czy ktoś znajduje się w białe czy czarnej chacie zależy od jego intencji (starch-czarna, miłość-biała). Jest to jakby to samo miejsce,które rządzi się swoimi prawami - odmiennymi od praw fizyki - czego symbolem jest np kawa, albo to że Laura widzi samą siebie poruszającą się w obrazie. To jest ta tzw magia - coś nadnaturalnego.

Jednak nie zgodzę się z osobami piszącymi, że Cooper nie był w żadnej z chat. Najpierw był w poczekalni, później karzeł mówi Fire Walk With Me (a to jest zaklęcie pozwalające przenieść się do chat - wiemy to z wiersza) i Coop przenosi się do chaty białej, gdzie znajduje Annie, później przenosi się do czarnej, gdzie znajduje Earla i dochodzi do powstania doppelgangera.

Ale to tylko moje skromne zdanie na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 18:10, 19 Maj 2008    Temat postu:

"Jednak nie zgodzę się z osobami piszącymi, że Cooper nie był w żadnej z chat. Najpierw był w poczekalni, później karzeł mówi Fire Walk With Me (a to jest zaklęcie pozwalające przenieść się do chat - wiemy to z wiersza) i Coop przenosi się do chaty białej, gdzie znajduje Annie, później przenosi się do czarnej, gdzie znajduje Earla i dochodzi do powstania doppelgangera. "
============================================

Wreszcie posługujesz się argumentami, co mnie cieszy. Z niektórymi się zgodze. Rzeczywiscie "zaklęcie" KARŁA jest istotne iw pewien sposób wpływa na COOPERA. W tym przypadku stanowi o klęsce COOPERA, bo właśnie to "zaklęcioe" jest jakby moralną deklaracją COOPERA, czego konsekwencją będzie "uwięzienie w CZARNEJ CHACIE". W rozmowie na temat BIAŁEJ i CZARNEJ CHATY, a mianowicie w watku kiedy i kto mógł być w tychże CHATACH starano się wskazać konkretne miejsca w całym tym pomieszczeniu z czerownymi kotarami, które mogłyby być "CZARNĄ" i "BIAŁA CHATĄ". Ja przedstawiłęm wtedy tezę, że COOPERA w filmie nie widzimy w zadnej z konkretnych CHAT, poniewaź obie CHATY tak naprawdy są jednym i tym samym. Biało - czarna podłoga oraz swiatło stroboskopowe miały podkreslac wlasnie to, że COOPER miał dylematy, ze miotał się między byciem wciąż prawym i szlachetnym a żadnym krwi i namiętności buntownikiem. Poszczególne pomieszczenia (pokoje znajdujące się za kotarami) były niczym innym, jak symbolem zakamarków osobowości COOPERA, moze jego wypieranej z swiadomości mrocznej przeszłości. W zadnym wypadku nie wskazywałbym tutaj na jakąkolwiek z CHAT. Zakładając, ze CZARNA i BIAŁA CHATA była jednym miejscem, cała ta scena, kiedy COOPER ucieka przed sobą byłaby bez sensu. Jego "uwięzienie" w tamtym pomieszczeniu równałoby sie z tym, ze i w BIAŁEJ CHACIE został uwieziony, nie tylko w tej CZARNEJ.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:21, 19 Maj 2008    Temat postu:

No widzisz, całe to nasze nieporozumienie sprowadza się do innego odbioru filmu, Ty go analizujesz od strony psychologii, a ja bardziej emocjonalnie. I to jest w tym piękne, ze każdy z nas ma rację. Nie mam żadnych podstaw żeby brać się za psychoanalizę utworu bo nie znam się na psychologii, ale przeżywam film i dzielę się z innymi moimi refleksjami. Jak ktoś się z nimi nie zgadza to OK, nie poszukuję tu na forum akceptacji i poklepywania po plecach ze słowami "wow, stary rozwaliłeś to"

Reasumując, przeczytałem twojego posta i zgadzam się z Tobą, również nie uważam żeby poszczególne pomieszczenia były różnymi chatami. Teza, ze to zakamarki osobowości Coopera jest super i na pewno wezmę ją pod uwagę przy następnym oglądaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Wto 13:36, 20 Maj 2008    Temat postu:

I to jest właśnie w Twin Peaks najlepsze że serial można analizować na różne sposoby a i tak każdy ma po części rację to jest chyba właśnie ten geniusz Lyncha. Ja też TP odbieram bardzie emocjonalnie i może czasami zbyt dosłownie ale co by było jak by każdy we wszystkim doszukiwał się drugiego dna? najważniejsze to spróbować znaleźć wspólny kompromis.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:06, 25 Maj 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:
I to jest właśnie w Twin Peaks najlepsze że serial można analizować na różne sposoby a i tak każdy ma po części rację to jest chyba właśnie ten geniusz Lyncha. Ja też TP odbieram bardzie emocjonalnie i może czasami zbyt dosłownie ale co by było jak by każdy we wszystkim doszukiwał się drugiego dna? najważniejsze to spróbować znaleźć wspólny kompromis.


A ja nie zgadzam się z właściwie żadną z tez z powyższej wypowiedzi.

1. TP można analizować na różne sposoby i tak każdy po części ma rację.

Na różne sposoby można analizować każdy film i w ten sposób nawet najgorszemu gniotowi przypisać jakieś "drugie dno". Problem nie w tym, jak można analizować, lecz czy układa się z tego jakaś spójna wizja, czy można ją obronić odwołując się do scen z filmu i czy film się broni przy takiej interpretacji (tzn. czy środki zostały dobrane w sposób przekonujący, czy może straciliśmy czas na oglądanie barwnego banału.) Stworzenie porządnej i przekonującej interpretacji filmów Lyncha nie jest łatwym zadaniem.

2. Geniusz Lyncha polega na tym, że TP można analizować na różne sposoby.

Jak już wspomniałem, każdy film można analizować na różne sposoby i gdyby za to przypisywać geniusz, to geniuszem można byłoby nazwać każdego reżysera. Ja bym powiedział raczej, że geniusz Lyncha polega na zaproszeniu widza do interpretacji tego rodzaju, którym nie poddaje się zazwyczaj innych filmów. Splatają się tu płaszczyzny psychologiczna, symboliczna i realistyczna. Ta pierwsza wydaje mi się najważniejsza dla interpretacji z prostego powodu - tylko ona może stanowić spoiwo dla tych dwóch ostatnich, albowiem połączenie przedmiotu czy zdarzenia z symbolem następuje w psychice. Poza tym tylko w ten sposób mogę wytłumaczyć "ślepe uliczki", czyli sekwencje zdarzeń i symboli prowadzące donikąd, z których autorzy zdają się wycofywać.

3. Co by było, gdyby każdy we wszystkim doszukiwał się drugiego dna?

W życiu? To by była katastrofa, każdy żyłby na swojej "Zagubionej autostradzie". Jeśli natomiast chodzi o filmy Lyncha zastanawiam się co widzą w nich ci, którzy owego "drugiego dna" nie poszukują. Festiwal dziwacznych środków? Psychodeliczny horror?

4. Najważniejsze to znaleźć wspólny kompromis.

Być może w komisji trójstronnej debatującej nad podniesieniem płac górnikom. Ale dlaczego stawiać takie cele na forum dyskusyjnym? Czy zgoda w poglądach na temat filmów Lyncha to aż taka wartość?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Wto 13:06, 27 Maj 2008    Temat postu:

Prawdziwek napisał:
Cytat:
Na różne sposoby można analizować każdy film i w ten sposób nawet najgorszemu gniotowi przypisać jakieś "drugie dno".

Na ile sposobów zanalizujesz film "Gulczas a jak myślisz"? podejrzewam ze tu drugiego dna nie znajdziesz co najwyżej prawdziwe filmowe dno.
Cytat:
Problem nie w tym, jak można analizować, lecz czy układa się z tego jakaś spójna wizja, czy można ją obronić odwołując się do scen z filmu i czy film się broni przy takiej interpretacji

i tu przechodzimy do następnego punktu
Cytat:
Jeśli natomiast chodzi o filmy Lyncha zastanawiam się co widzą w nich ci, którzy owego "drugiego dna" nie poszukują. Festiwal dziwacznych środków? Psychodeliczny horror?

A mnie zawsze zastanawiało dlaczego niektórzy ludzie wszędzie w każdej scenie "węszą" jakiś symbolizm a póżniej próbują to cudacznie zinterpretować. Zawsze chce mi sie śmiać z tych co niby najlepiej wiedza co autor miał na myśli. Ja w nie we wszystkim co nakręcił Lynch zawsze doszukiwałbym sie tego "drugiego dna". Czasami mi sie wydaje że Davidowi o to chodzi nakręci scenę i sobie pomyśli "pewnie każdy bedzie tu szukał jakiegoś symbolizmu a tak naprawdę nic tu nie ma ale jak chca się nad tym głowić to proszę bardzo". Zgadzam sie ze najważniejsze to spójność interpretacji a nie tworzenie teorii której póżniej nie można obronić bo tworzy ona interpretacyjną "paćkę". Czytając często opinie o dziełach Lyncha w internecie mam włąsnie często kontakt z takim koglem moglem.
Cytat:
Być może w komisji trójstronnej debatującej nad podniesieniem płac górnikom. Ale dlaczego stawiać takie cele na forum dyskusyjnym? Czy zgoda w poglądach na temat filmów Lyncha to aż taka wartość?

Może niepotrzebnie uzyłem słowa "najważniejsze". Jesli prowadzę z kims dyskusje na temat np Twin Peaks to staram sie wyłapać takie poglądy mojego rozmówcy które sa zbieżne z moimi. Wtedy można dojść do kompromisu. Oczywiście można też okopać się w swoich poglądach i przerzucać sie argumentami tak jak w mojej dyskusji z Doggodem ale co to da?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:39, 27 Maj 2008    Temat postu:

Solidaryzuję się z Tobą El Pablo, mnie również drażnią ludzie, którzy wszystko wiedza najlepiej.

Zawsze kiedy czytam lub słyszę, że u Lyncha nic nie dzieje się przypadkiem i że każdy motyw jest przemyślany oraz zaplanowany w 100%, przypominają mi się pewne następujące motywy:
-podczas jakiegoś wywiadu, na pytanie rozmówcy co w jego filmach oznaczają postacie wychodzące z cienia w światło, Lynch odpowiada z niewinnym uśmieszkiem: Po prostu lubię kiedy ludzie wychodzą z cienia. (moje luźne tłumaczenie) - można to znaleźć na youtube
-Fakt że Frank Silva pojawia się w lustrze w pilocie, jest czystym przypadkiem. Tak samo zresztą pojawienie się postaci BOBa w ogóle było dziełem przypadku.

Owszem, jako całość filmy Lyncha składają się w niesamowite, wielowątkowe i wielopoziomowe historie, ale jestem bardzo daleki od stwierdzenia, że wszystko powinno doprowadzić do "jedynie słusznej supertorii", to wg mnie odbiera całą przyjemność z oglądania filmów Lynch'a.

Ostatnio rozmawiałem z moim kuzynem, którego udało mi się zarazić Twin Peaks'em i wiecie co powiedział? Że według niego ten film (serial) mówi, że każdy człowiek jest w głębi duszy dobry. I ja szanuję jego interpretację. Każdy musi sobie znaleźć swój sposób na wytłumaczenie tego festiwalu dziwacznych środków, jak pięknie nazwał to prawdziwek.

Jeszcze parę słów do Prawdziwka właśnie: A co jeżeli ktoś lubi psychodeliczne horrory i jako taki właśnie chce sobie obejrzeć TP? Nie możesz mu tego odmówić.

Każdy ma prawo wyciągnąć wnioski z filmu. Jeżeli stwierdzi że Twin Peaks to hardcore porno i dobrze to uargumentuje to uwierzę, że tak to odbiera. Mogę się nie zgadzać z jego/jej torią, ale na pewno nie powiem: nie masz racji.

Open you mind.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michal dnia Wto 14:41, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:18, 27 Maj 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:

Na ile sposobów zanalizujesz film "Gulczas a jak myślisz"? podejrzewam ze tu drugiego dna nie znajdziesz co najwyżej prawdziwe filmowe dno.


Nie zinterpretuję filmu, którego nie widziałem. Natomiast np. dorabianie drugiego dna w przypadku amerykańskich filmów akcji nie stanowi problemu. Zwłaszcza, że czasem widać tam próbę nieudolnego przemycenia jakichś głębszych treści. Jeżeli film sam nie posiada głębszej treści zawsze mamy pod ręką formułki w stylu: "Reżyser tworząc film bez treści chciał obnażyć charakterystyczną dla postmodernistycznej kultury pustkę." Dorabianie "drugiego dna" gniotom to naprawdę świetna gra towarzyska. Polecam!

Cytat:
Czytając często opinie o dziełach Lyncha w internecie mam włąsnie często kontakt z takim koglem moglem.


To też można by było powiedzieć o każdym filmie. Większość recenzji z którymi się spotykam to najczęściej pozbawiona myśli przewodniej, pełna wewnętrznych sprzeczności papka a często również popis niewiedzy recenzenta. Opinie na forum będą natomiast prawie zawsze w jakimś stopniu "koglem-moglem", bo wiele osób wpierw dzieli się tym, co im przyjdzie do głowy, a swoje koncepcje uspójnia dopiero w trakcie dyskusji.

Są też jednak i tacy, którzy pozorują dyskusję. Najpierw rzucą coś na forum, a później, gdy ktoś się do tego ustosunkuje reagują świętym oburzeniem. I zasłaniają się stwierdzeniami, że "mają prawo do takiej interpretacji." Typowy przykład pomylenia porządku dyskusji i porządku siły. Jeśli krytykuję czyjeś poglądy, nie pragnę wyrugować go z forum, wręcz przeciwnie, zachęcam go przecież do udzielenia odpowiedzi. To dzięki sporom dyskusja się rozwija, padają nowe argumenty, ciekawe spostrzeżenia, a nie dzięki kompromisom i wzajemnym poklepywaniu się po plecach. Doprawdy nie widzę żadnej wartości w osiąganiu kompromisów. Im dłużej będę się nie zgadzał z inteligentnym dyskutantem, tym więcej mogę z takiej dyskusji wynieść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:39, 27 Maj 2008    Temat postu:

michal napisał:
Jeszcze parę słów do Prawdziwka właśnie: A co jeżeli ktoś lubi psychodeliczne horrory i jako taki właśnie chce sobie obejrzeć TP? Nie możesz mu tego odmówić.


Znów pomylenie porządku dyskusji i porządku siły. Każdy ogląda film dla siebie i ma własne przemyślenia. Odebranie mu PRAWA do tego jest dla dyskutanta FIZYCZNIE niemożliwe. Dyskutant ani nie reglamentuje sprzedaży filmów osobom, które chcą w ten sposób filmy Lyncha oglądać, ani, o ile nie jest moderatorem, nie może odebrać prawa do wypowiedzi swoich poglądów na forum.

michal napisał:
Mogę się nie zgadzać z jego/jej torią, ale na pewno nie powiem: nie masz racji.


"Nie masz racji" to o ile się nie mylę zdanie języka polskiego służące do wyrażenia niezgody. Rugowanie go z dyskusji to ucieczka od odpowiedzialności za wyrażony pogląd, brak asertywności. Różnica między "nie masz racji" a "nie zgadzam się z Tobą" sprowadza się właściwie tylko do tego, że to pierwsze bezpośrednio WYRAŻA niezgodę, to drugie zaś INFORMUJE, że niezgoda ma miejsce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Wto 18:40, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El Pablo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Śro 15:09, 28 Maj 2008    Temat postu:

Prawdziwek napisał:
Cytat:
Znów pomylenie porządku dyskusji i porządku siły. Każdy ogląda film dla siebie i ma własne przemyślenia. Odebranie mu PRAWA do tego jest dla dyskutanta FIZYCZNIE niemożliwe. Dyskutant ani nie reglamentuje sprzedaży filmów osobom, które chcą w ten sposób filmy Lyncha oglądać, ani, o ile nie jest moderatorem, nie może odebrać prawa do wypowiedzi swoich poglądów na forum.

Pozwolę sobie przynajmniej częściowo odpowiedzieć za Michała. Oczywiście zgadzam się że nic nikomu w ten sposób nie można zabronić. Ale napisałeś wcześniej
Cytat:
Jeśli natomiast chodzi o filmy Lyncha zastanawiam się co widzą w nich ci, którzy owego "drugiego dna" nie poszukują. Festiwal dziwacznych środków? Psychodeliczny horror?

Ja to zdanie odbieram w kategoriach lekkiej ironii a może nawet naśmiewania sie z tych co nie widzą albo nie chcą widzieć w Twin Peaks jakiegoś kosmicznego symbolizmu tylko właśnie oglądają go jako psychodeliczny horror bo przecież po części na pewno taki jest. Jeśli sie mylę to mnie popraw.
Cytat:
Nie zinterpretuję filmu, którego nie widziałem. Natomiast np. dorabianie drugiego dna w przypadku amerykańskich filmów akcji nie stanowi problemu.

Chciałem Ci tylko pokazać że nie w każdy film można róznie interpretować
a już na pewno nie to polskie "dzieło".
Cytat:
To dzięki sporom dyskusja się rozwija, padają nowe argumenty, ciekawe spostrzeżenia, a nie dzięki kompromisom i wzajemnym poklepywaniu się po plecach. Doprawdy nie widzę żadnej wartości w osiąganiu kompromisów. Im dłużej będę się nie zgadzał z inteligentnym dyskutantem, tym więcej mogę z takiej dyskusji wynieść.

Oczywiście masz po części racje ale czy nie fajniej jest po stoczonej dyskusji stwierdzić ze jednak sporo łączy obie strony i tym samym wypracować swego rodzaju kompromis w jakieś kwestii? W przerzucaniu sie argumentami dochodzi sie prędzej czy później do takiego momentu gdy już dalej sie nie da i co wtedy pozostaje tylko lakoniczne stwierdzenie ze "nie doszliśmy do jakiegoś kompromisu, porozumienia". Dlatego uważam że kompromis w niektórych przypadkach jest bardzo pożyteczny a nawet wskazany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:28, 31 Maj 2008    Temat postu:

El Pablo napisał:
Prawdziwek napisał:
Cytat:
Jeśli natomiast chodzi o filmy Lyncha zastanawiam się co widzą w nich ci, którzy owego "drugiego dna" nie poszukują. Festiwal dziwacznych środków? Psychodeliczny horror?

Ja to zdanie odbieram w kategoriach lekkiej ironii a może nawet naśmiewania sie z tych co nie widzą albo nie chcą widzieć w Twin Peaks jakiegoś kosmicznego symbolizmu tylko właśnie oglądają go jako psychodeliczny horror bo przecież po części na pewno taki jest. Jeśli sie mylę to mnie popraw.


W pewnym sensie się mylisz, a w innym nie. Nie mam nic przeciwko tym, którzy oglądają TP jak psychodeliczny horror i przyznają się do tego. Istnieje jednak taka grupka osób, które oglądają filmy Lyncha jak psychodeliczne horrory lub festiwal dziwnych środków wizualnych, ale wypowiadają się o nich jako o "wyższej kulturze", "najwyższej formie sztuki filmowej" itd. Takie osoby przypisują sobie pewną specyficzną wrażliwość na sztukę, której de facto nie posiadają. Objawia się to choćby w tym, że nie potrafią w ogóle niczego sensownego o danym filmie powiedzieć poza wyrażeniem swojego podziwu. Tacy ludzie są też szczególnie wrażliwi na krytykę, gdyż boją się zdemaskowania. I taki właśnie typ odbiorcy, a nie ten pierwszy, jak najbardziej zasługuje na wyszydzenie.

Żeby była jasność, nie twierdzę, że moi szanowni interlokutorzy należą do tej właśnie zasługującej na wyszydzenie grupy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Sob 16:55, 31 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RoyMustang
Gość






PostWysłany: Sob 20:04, 21 Cze 2008    Temat postu:

Zwróć uwagę jednak na to ze jako taka symbolika w serialu pojawia isę dopiero pod sam koniec. Tzn. nie sama symbolika, bo przez cały serial mamy do czynienia z mnóstwem symboli, jednak powód do zastanowiania się nad tymi symbolami dostajemy dopiero na sam koniec, a do tego momentu serial ogląda się raczej właśnie jako pcychodeliczny thriller (o świetnym klimacie i zarąbistej fabule warto dodać).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 17:40, 23 Cze 2008    Temat postu:

prawdziwek napisał:
Żeby była jasność, nie twierdzę, że moi szanowni interlokutorzy należą do tej właśnie zasługującej na wyszydzenie grupy.
Jednak tak właśnie się czuję, jakbyś miał nas - młodszych kolegów - na myśli. Traktujesz nas dość protekcjonalnie, używasz trudnych słów (patrz cytat), jak byś chciał nas ośmieszyć, do kompletu brakuje jeszcze ojcowskiego poklepania po plecach Wink

Może i masz do tego prawo, bo My jesteśmy na forum krócej od Ciebie, jednak nie jest to miłe doznanie. Ale można się przyzwyczaić, udzielam się w kilku innych forach o zupełnie innej tematyce i początki są zawsze trudne, trzeba się przebić przez tzw. Starych Wyjadaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:11, 23 Cze 2008    Temat postu:

RoyMustang napisał:
Zwróć uwagę jednak na to ze jako taka symbolika w serialu pojawia isę dopiero pod sam koniec. Tzn. nie sama symbolika, bo przez cały serial mamy do czynienia z mnóstwem symboli, jednak powód do zastanowiania się nad tymi symbolami dostajemy dopiero na sam koniec, a do tego momentu serial ogląda się raczej właśnie jako pcychodeliczny thriller (o świetnym klimacie i zarąbistej fabule warto dodać).


Nie zgodzę się. Jak na mój gust symbole od samego początku dają do myślenia. Przypomnę choćby opowieść Mike'a czy sen Coopera. Natomiast to właśnie ostatni odcinek wydaje się przynajmniej przy pierwszym podejściu psychodelicznym horrorem, gdzie trudno znaleźć jakikolwiek klucz interpretacyjny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prawdziwek




Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:53, 23 Cze 2008    Temat postu:

michal napisał:
prawdziwek napisał:
Żeby była jasność, nie twierdzę, że moi szanowni interlokutorzy należą do tej właśnie zasługującej na wyszydzenie grupy.
Jednak tak właśnie się czuję, jakbyś miał nas - młodszych kolegów - na myśli. Traktujesz nas dość protekcjonalnie, używasz trudnych słów (patrz cytat), jak byś chciał nas ośmieszyć, do kompletu brakuje jeszcze ojcowskiego poklepania po plecach.


Trudno mi znaleźć miejsce w tej dyskusji, gdzie potraktowałem kogoś protekcjonalnie. Nie używam zwrotów typu: "zauważ drogi młodzieńcze", ani jego ekwiwalentów. Dyskutantów, nawet tych z młodszym stażem, traktuję przede wszystkim jako współtowarzyszy fascynującej wędrówki po świecie filmów Lyncha. Staram się w swoich wypowiedziach wytyczać szlaki i dyskutować na temat alternatywnych tras. Dziwi mnie trochę, gdy współtowarzysze wędrówki twierdzą, że odbieram im jakieś prawa, wyśmiewam ich itp. gdy wyrażam stanowczą opinię, że idąc niektórymi trasami nie należy się spodziewać zbyt rozległych widoków, inne zaś szlaki obiecują mnóstwo atrakcji.

Forma dyskusji zależy natomiast nie tyle od stażu na forum, ile od liczby i rodzaju przeprowadzonych dyskusji na tematy "humanistyczne". Jedni mają większe, drudzy zaś mniejsze doświadczenie w dysputach. Moje doświadczenie jest niemałe: wysoki poziom przedmiotów humanistycznych w liceum, studia na renomowanej uczelni i praktyki dydaktyczne. Zdaję sobie sprawę, że niektórym może być w związku z tym ciężko ze mną rozmawiać. (Choć nie ma tu przecież żadnej bariery nie do pokonania.) Ale co ja mam robić? Udawać, że wiem mniej niż wiem? Że nie mam własnego zdania, skoro mam? Udawać niepewność tam, gdzie określone rzeczy wydają mi się oczywiste? Ale przecież jeżeli tego wszystkiego nie robię nie znaczy to, że nie szanuję mniej doświadczonych i śmiałych dyskutantów. Odpisuję, uważam, że warto rozmawiać i szanuję.

Co do trudnych słów: Wybacz, ale w dobie powszechnego dostępu do słowników online i Wikipedii tego rodzaju zarzut jest trochę nie na miejscu. Nie znasz słowa - klik - już znasz i cieszysz się, z tego, że poszerzyłeś swoją wiedzę i językowe kompetencje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Pon 23:02, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin