Forum www.lynchland.eu Strona Główna www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kim dla Was jest BOB?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 16:38, 31 Mar 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Hmm a jak wytłumaczysz fakt, że kiedy Donna przychodzi do pani Tremond po raz pierwszy w domu zastaje staruszkę i jej syna magika. Kiedy przychodzi tam ponownie z Cooperem, drzwi otwiera jej zupełnie inna kobieta, która podaje się za panią Tremond. Traktuję historię o Robertsonie analogicznie do tej.


Czyli jaki jest wniosek z tego? Twoim zdaniem Staruszka i jej wnuczek byli realni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:03, 31 Mar 2011    Temat postu:

Tak ;> A ty uważasz, że Donna ich wymyśliła? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 19:47, 31 Mar 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Tak ;> A ty uważasz, że Donna ich wymyśliła? Very Happy


Bingo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:55, 31 Mar 2011    Temat postu:

Ale przecież już wcześniej widziała ich Laura. Poza tym, rozumiem, że według ciebie Leland stworzył Boba żeby usprawiedliwić morderstwa, gwałty etc. Ale po jakiego grzyba Donna miała by stworzyć pani Tremond i jej wnuka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 21:05, 31 Mar 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Ale przecież już wcześniej widziała ich Laura. Poza tym, rozumiem, że według ciebie Leland stworzył Boba żeby usprawiedliwić morderstwa, gwałty etc. Ale po jakiego grzyba Donna miała by stworzyć pani Tremond i jej wnuka?


A po jakiego grzyba COOPEROWI śni się KARZEŁ a potem nawet nawiedza go w POCZEKALNI? Po co nawiedza go OLBRZYM? Przyznajac materialną postać BOBOWI, jednocześnie musisz zgodziić się na taką obecność wymienionych wyzej postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 21:14, 31 Mar 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Ale przecież już wcześniej widziała ich Laura. Poza tym, rozumiem, że według ciebie Leland stworzył Boba żeby usprawiedliwić morderstwa, gwałty etc. Ale po jakiego grzyba Donna miała by stworzyć pani Tremond i jej wnuka?


Co do pojawiania się szanownej pani Tremond i jej wnuczka.... To, ze nie sa te realne postaci, wystarczy prześledzić sytuacje, w których sie pojawiają razem lub osobno. Dlaczego DONNIE sie pojawiają? Przypomnij sobie, ze DONNA miała wtedy "fazę" na "upodabnianie się" do LAURY. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że nastąpiło tutaj nieświadome i magiczne nieco "wywołanie" tych postaci poprzez powtarzalność pewnych czynności (donoszenie posiłków). Podobne zjawisko nastąpiło w biurze FBI, kiedy COOPER świadomie "wywołał" tzw. inny świat poprzez wychodzenie i wchodzenie na korytarz i obserwowanie tego w przemysłowej kamerze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Czw 21:16, 31 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 0:13, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Wierzę w istnienie nie tylko Boba, ale również Karła, Olbrzyma, Mikea i reszty. Rola Olbrzyma jest oczywista. Daje Cooperowi wskazówki, pomaga mu w śledztwie. Cooper i pani Palmer są według mnie podatni po prostu na tego typu wizje, tak jak niektórzy ludzie są bardziej podatni na indukcję hipnotyczną. To, że nie wszyscy widzą Boba czy panią Tremond i jej wnuka nie oznacza, że są wymyśleni. Po pierwsze zbyt wiele osób jak na jedno miasteczko miałoby podobne zaburzenia. Po drugie gdyby to się działo jedynie w ich głowach, to np. skąd wziąłby się obraz, który Laura zawiesiła w swoim pokoju. Zgodzę się z tym, że Donna podążając śladem Laury, starając się do niej upodobnić uruchomiła jakiś trybik,dzięki któremu możliwe było to spotkanie. Tak jak np. Cooper odkrył, że bliska obecność staruszka hotelowego wywołuje ukazanie się mu Olbrzyma. Jakby to powiedzieć, hmmm... Po prostu wydaje mi się, że są pewne metody, dzięki którym łatwiej jest dotrzeć do tych istot. Podejrzewam, że one również mają pewne ograniczenia. Tzn. muszą zostać spełnione odpowiednie warunki żeby mogły się ukazywać oczom ludzi. Podobnie miłość i strach otwierają wejście do chat. Czy chaty też według ciebie nie istnieją?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ajrin dnia Pią 0:18, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 7:32, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Wierzę w istnienie nie tylko Boba, ale również Karła, Olbrzyma, Mikea i reszty. Rola Olbrzyma jest oczywista. Daje Cooperowi wskazówki, pomaga mu w śledztwie. Cooper i pani Palmer są według mnie podatni po prostu na tego typu wizje, tak jak niektórzy ludzie są bardziej podatni na indukcję hipnotyczną. To, że nie wszyscy widzą Boba czy panią Tremond i jej wnuka nie oznacza, że są wymyśleni. Po pierwsze zbyt wiele osób jak na jedno miasteczko miałoby podobne zaburzenia. Po drugie gdyby to się działo jedynie w ich głowach, to np. skąd wziąłby się obraz, który Laura zawiesiła w swoim pokoju. Zgodzę się z tym, że Donna podążając śladem Laury, starając się do niej upodobnić uruchomiła jakiś trybik,dzięki któremu możliwe było to spotkanie. Tak jak np. Cooper odkrył, że bliska obecność staruszka hotelowego wywołuje ukazanie się mu Olbrzyma. Jakby to powiedzieć, hmmm... Po prostu wydaje mi się, że są pewne metody, dzięki którym łatwiej jest dotrzeć do tych istot. Podejrzewam, że one również mają pewne ograniczenia. Tzn. muszą zostać spełnione odpowiednie warunki żeby mogły się ukazywać oczom ludzi. Podobnie miłość i strach otwierają wejście do chat. Czy chaty też według ciebie nie istnieją?


BIAŁA I CZARNA CHATA to przecież dogmat wierzeń indiańskich. Nie bez kozery z uporem maniaka dopytywałem o REALNE (MATERIALNE) istnienie BOBA, bo przecież BOB jak i inne postaci (OLBRZYM, KARZEŁ, WNUCZEK, TREMOND) stanowią wizualizację pewnych uniwersalnych, abstrakcyjnych pojęć, zjawisk...

I tak, BOB jest tutaj personifikacją zwierzęcej, pierwotnej natury człowieka, zwykle kojarzonej z pierwotnymi skłonnościami człowieka do brutalności, agresji, niepohamowanej żądzy, a zatem tego wszystkiego, co na co dzień człowieka postrzega jako ZŁO.

OLBRZYM i KARZEŁ to personifikacje pewnego rodzaju dualistycznej struktury mentalnej człowieka. Z jednej strony mamy opanowaną, szlachetna, racjonalną, transcendetną, kierującą sie tzw. wyższymi wartościami, miłością. Z drugiej - niskie popędy, skłonności do zabawy, emocjonalną, karmiącą się cierpieniem, doczesnymi przyjemnościami, strachem, seksualnością. STARUSZKA TREMOND i jej WNUCZEK to zamknięty cykl życia i śmierci, jego początek i koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:25, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Czy to by istniały naprawdę i były zarazem personifikacjami pewnych cech wyklucza się? Według mnie nie.
Cytat:
BIAŁA I CZARNA CHATA to przecież dogmat wierzeń indiańskich.

Piekło i niebo też, z tym że chrześcijańskich. Niektórzy wierzą w nie, inni nie. Kto ma rację? Nie wiadomo.
Zgadzam się z tym co napisałeś o Bobie, Mike'u, Olbrzymie i Karle. Gdyby ich połączyć w jedno powstał by człowiek, który nie jest ani całkiem zły ani całkiem dobry, a w życiu kieruje się różnymi pobudkami. Te postacie są jakby kawałkami rozszczepionej osobowości, ale są realne według mnie. Tak realne jak wampiry w filmach o wampirach albo demony w filmach okultystycznych. Nie rozumiem w jakim sensie użyłeś tutaj słowa " transcendetny". Jeśli jesteś łaskawy mnie oświecić, będę wdzięczna Smile
Cytat:
OLBRZYM i KARZEŁ to personifikacje pewnego rodzaju dualistycznej struktury mentalnej człowieka. Z jednej strony mamy opanowaną, szlachetna, racjonalną, transcendetną, kierującą sie tzw. wyższymi wartościami, miłością. Z drugiej - niskie popędy, skłonności do zabawy, emocjonalną, karmiącą się cierpieniem, doczesnymi przyjemnościami, strachem, seksualnością.

A i jeszcze gdyby to były jedynie wytwory wyobraźni Laury, Coopera, Maddy, Lelanda i innych to przepraszam bardzo ale okazało by się, że połowa rzeczy, które widzimy na ekranie nie są prawdziwe, nie istnieją, wszyscy są nienormalni i mają złudzenia optyczne, albo jarają ten sam towar Laughing O ile Laura ćpała, a pani Palmer również była narkotyzowana przez Boba, to pozostali nie byli pod wpływem kiedy doznawali podobnych "halucynacji".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ajrin dnia Pią 15:32, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 16:03, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Czy to by istniały naprawdę i były zarazem personifikacjami pewnych cech wyklucza się? Według mnie nie.


Wyklucza się, skoro w samym filmie pojawiają sie sugestie, że coś jest realne, a coś innego już nie. BOB pojawia się tylko w śnie, po śmierci, w fantasmagorycznych fazach narkotycznych lub w przypływie napięcia emocjonalnego - strachu lub podniecenia seksualnego. Nie ma żadnych dowodów na jego istnienie w realnym świecie.

Ajrin napisał:
Piekło i niebo też, z tym że chrześcijańskich. Niektórzy wierzą w nie, inni nie. Kto ma rację? Nie wiadomo.


Jak sama przyznałas, jest to kwestia wiary, a nie naukowego poznania. LELAND i LAURA wierzyli że to BOB jest sprawca ich nieszczęścia. COOPER wierzył, że KARZEŁ i OLBRZYM reprezentują jego ego i super ego.. etc. Co ma wiara wspólnego z realnymi wydarzeniami w zyciu bohaterów?

Ajrin napisał:
Te postacie są jakby kawałkami rozszczepionej osobowości, ale są realne według mnie. Tak realne jak wampiry w filmach o wampirach albo demony w filmach okultystycznych.


Problem w tym, ze twoja porównanie jest zupełnie na na miejscu. Oba typy filmów zupełnie co innego starają sie przedstawić. Aby zakonczyć już ten watek "realności" w filmach LYNCHA, odwołam sie zatem do kwestii wiary. Skoro w to wierzysz, co piszesz, to twoja sprawa.

Ajrin napisał:
Nie rozumiem w jakim sensie użyłeś tutaj słowa " transcendetny". Jeśli jesteś łaskawy mnie oświecić, będę wdzięczna Smile


Sama się oświeć. Nie chce mi się tu tłumaczyć prozaicznych spraw. Przypomnij sobie co mówi i co pokazuje OLBRZYM COOPEROWI, gdy tłumaczy mu, czym sie ma kierować w poznaniu prawdy (w poznaniu, kto jest morderca LAURY). Zanim cos baedziesz nastepnym razem pisać o oswieceniu, proponuje, byś jednak dokładniej obejrzała film.

Ajrin napisał:
A i jeszcze gdyby to były jedynie wytwory wyobraźni Laury, Coopera, Maddy, Lelanda i innych to przepraszam bardzo ale okazało by się, że połowa rzeczy, które widzimy na ekranie nie są prawdziwe, nie istnieją, wszyscy są nienormalni i mają złudzenia optyczne, albo jarają ten sam towar Laughing O ile Laura ćpała, a pani Palmer również była narkotyzowana przez Boba, to pozostali nie byli pod wpływem kiedy doznawali podobnych "halucynacji".


TWIN PEAKS tutaj wcale nie jest wyjątkowy. Poogladaj sobie inne filmy LYNCHA, a sama zweryfikujesz swoje wytwory wyobraźni. Podpowiem ci tylko tyle, ze, przynajmniej dla mnie, im bardziej LYNCH tworzy "nienormalne" i niestandardowe "wizje", tym bardziej jest w tym prawdziwy i wartościowy w ukazywaniu tzw. esencji realnego życia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Pią 16:11, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:06, 02 Kwi 2011    Temat postu:

O raju Razz
Cytat:
BOB pojawia się tylko w śnie, po śmierci, w fantasmagorycznych fazach narkotycznych lub w przypływie napięcia emocjonalnego - strachu lub podniecenia seksualnego.

Nie zgadzam się z tym. Przykładem jest chociażby to jak Maddy widzi Boba.
Cytat:
Jak sama przyznałas, jest to kwestia wiary, a nie naukowego poznania. LELAND i LAURA wierzyli że to BOB jest sprawca ich nieszczęścia. COOPER wierzył, że KARZEŁ i OLBRZYM reprezentują jego ego i super ego.. etc. Co ma wiara wspólnego z realnymi wydarzeniami w zyciu bohaterów?

Nie zrozumiałeś mnie najwidoczniej. Chciałam właśnie przez to powiedzieć, że nie jest to kwestią wiary Razz Bo to, że w coś nie wierzymy, nie znaczy, że tego nie ma, tak samo jak wiara w coś, nie znaczy że to istnieje. Prawda jest poza naszą możliwością poznania ( jest transcendentna ;P). Dlatego właśnie mówi się, że w coś wierzymy. Bo mimo tego, że nie możemy zdobyć dowodów na potwierdzenie tego, wierzymy, że tak właśnie jest. Na tym polega wiara. Poza tym czy Cooper mówił cokolwiek o ego i super ego? Rolling Eyes No to chyba już sobie wymyśliłeś.
Cytat:
Problem w tym, ze twoja porównanie jest zupełnie na na miejscu. Oba typy filmów zupełnie co innego starają sie przedstawić.

Zależy co się chce pokazać przez dane porównanie. Nie widzę w tym nic co byłoby nie na miejscu.

Cytat:
Sama się oświeć. Nie chce mi się tu tłumaczyć prozaicznych spraw. Przypomnij sobie co mówi i co pokazuje OLBRZYM COOPEROWI, gdy tłumaczy mu, czym sie ma kierować w poznaniu prawdy (w poznaniu, kto jest morderca LAURY). Zanim cos baedziesz nastepnym razem pisać o oswieceniu, proponuje, byś jednak dokładniej obejrzała film.

Jesteś w tym momencie trochę arogancki nie sądzisz? Oglądnęłam serial dwukrotnie, film też dobre kilka razy widziałam. Jednak nie pamiętam dokładnie wszystkich scen, co nie znaczy, że musisz od razu w ten sposób odpisywać. Chciałam tylko lepiej cię zrozumieć, żeby się móc do tego ustosunkować, ale widzę, że ty nie chcesz być wcale zrozumiany Wink I nie chodzi o to, że nie rozumiem samego znaczenia słowa. Po prostu wskazywałeś różnice między Bobem a Olbrzymem. Nie rozumiem tego dlaczego Olbrzym jest poza zasięgiem doświadczenia i poznania ludzkiego, a Bob już nie.
Cytat:
TWIN PEAKS tutaj wcale nie jest wyjątkowy. Poogladaj sobie inne filmy LYNCHA, a sama zweryfikujesz swoje wytwory wyobraźni.
Zakładasz, że nie widziałam innych filmów Lyncha. A jednak trochę otarłam się o filmy, które popełnił w swojej karierze i mam wyrobione własne zdanie na jego temat. Ale rozmowa o Lynchu, nie należy do tego tematu, więc nie będę się rozpisywać.
Szkoda, że nikt inny się nie wypowie na ten temat. Zawsze to inaczej, jak się skonfrontuje swoją interpretacje z kilkoma innymi osobami. Troszkę wymarłe to forum się wydaje Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ajrin dnia Sob 0:11, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 0:42, 02 Kwi 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Nie zgadzam się z tym. Przykładem jest chociażby to jak Maddy widzi Boba.


Przypomnij sobie w jakiej sytuacji go widzi.

Ajrin napisał:
Nie zrozumiałeś mnie najwidoczniej. Chciałam właśnie przez to powiedzieć, że nie jest to kwestią wiary Razz


A czego, skoro nie docierają do ciebie fakty z filmu, w których mówi się, ze postać, o której opowiadał LELAND nie istniała?


Ajrin napisał:
Poza tym czy Cooper mówił cokolwiek o ego i super ego?


Czy ja coś pisałem o tym, ze COOPER cokolwiek na ten temat mówił? Ja napisałem, ze wierzył. Efektem tej wiary były własnie projekcje tego, co mu sie sniło i co go spotkało po śmierci.


Ajrin napisał:
Jesteś w tym momencie trochę arogancki nie sądzisz? Po prostu wskazywałeś różnice między Bobem a Olbrzymem. Nie rozumiem tego dlaczego Olbrzym jest poza zasięgiem doświadczenia i poznania ludzkiego, a Bob już nie.


Po pierwsze, gdybyś była żywo zainteresowana tym, co ja o czyms sadze, nie ironizowałabys z "oświecenia". Po drugie, proponuje czytać ze zrozumieniem. Czy napisałem, ze OLBRZYM jest poza zasiegiem a BOB nie? Ja napisałem tylko, co kazda z tych postaci reprezentuje. BOB nie reprezentuje transcendencji, bo BOB jej włąśnie przeciwieństwem. To, ze ty mozesz w nim widziec takie cechy, to tylko i wyłącznie twój problem. Mozna oczywiście widzieć transcendencję w latrynie pełną gówna... Owszem, twój wybór.... Ja i chyba większość dorobku filozoficzno-religijengo nie upatruje w pierwotnych instynktach transcendencji. No ale cóż, kazdy tu moze sobie obrać własne kryteria tejże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ajrin




Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:50, 02 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Przypomnij sobie w jakiej sytuacji go widzi.
Nie jest to żadna z wymienionych przez ciebie okoliczności.
Cytat:
A czego, skoro nie docierają do ciebie fakty z filmu, w których mówi się, ze postać, o której opowiadał LELAND nie istniała?

Ty wierzysz, że nie istniała, ja wierzę, że istniała. Nie wiadomo kto ma rację. O to mi chodzi. Bo musiałby się sam Lynch wypowiedzieć na ten temat, jako twórca. Nam pozostają tylko domysły. Jak na razie nie przekonałeś mnie i pozostaję przy tym co pisałam na początku.
Cytat:
Czy ja coś pisałem o tym, ze COOPER cokolwiek na ten temat mówił? Ja napisałem, ze wierzył. Efektem tej wiary były własnie projekcje tego, co mu sie sniło i co go spotkało po śmierci.
Yyyy, no jak dla mnie z jego projekcji nie wynika, że on odbierał Karła i Olbrzyma, jako ego i super ego. Próbujesz własną ideologię i interpretację przypisać Cooperowi, a nigdzie nie jest w filmie pokazane, że właśnie tak on to odbierał. Więc jak dla mnie to co napisałeś to jest konfabulacja.
Cytat:
Po pierwsze, gdybyś była żywo zainteresowana tym, co ja o czyms sadze, nie ironizowałabys z "oświecenia". Po drugie, proponuje czytać ze zrozumieniem. Czy napisałem, ze OLBRZYM jest poza zasiegiem a BOB nie? Ja napisałem tylko, co kazda z tych postaci reprezentuje. BOB nie reprezentuje transcendencji, bo BOB jej włąśnie przeciwieństwem. To, ze ty mozesz w nim widziec takie cechy, to tylko i wyłącznie twój problem. Mozna oczywiście widzieć transcendencję w latrynie pełną gówna... Owszem, twój wybór.... Ja i chyba większość dorobku filozoficzno-religijengo nie upatruje w pierwotnych instynktach transcendencji. No ale cóż, kazdy tu moze sobie obrać własne kryteria tejże.

Mała szczypta ironii jeszcze nikomu nie zaszkodziła. No ja odczytałam to jako zestawienie Boba i Olbrzyma na zasadzie dwóch przeciwieństw. I myślę, że transcendencja nie jest czymś co odróżnia Olbrzyma od Boba. Bob to według mnie uosabia także zło. A to jest coś bardzo abstrakcyjnego i równie transcendentnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 14:25, 02 Kwi 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Nie jest to żadna z wymienionych przez ciebie okoliczności.


Nie odczuwała strachu, zanim go zobaczyła?


Ajrin napisał:
Ty wierzysz, że nie istniała, ja wierzę, że istniała. Nie wiadomo kto ma rację.


Problem w tym, ze ja opieram sie nie o wiare tylko o fakty. A fakty są takie, ze w filmie jasno mówi sie, ze zaden BOB nie mieszkał tam, gdzie wskazywał LELAND, a STARUSZKA i jej WNUCZEK nie zamieszkiwali tego domu, w którym DONNA myslala ze ich widziała. Albo trzymamy sie faktów, albo pobożnych życzeń.

Ajrin napisał:
O to mi chodzi. Bo musiałby się sam Lynch wypowiedzieć na ten temat, jako twórca. Nam pozostają tylko domysły.


Zadne domysły, wystarczy analizować scenariusz i dialogi.


Ajrin napisał:
Jak na razie nie przekonałeś mnie i pozostaję przy tym co pisałam na początku.


Ależ mi mi zwisa to, czy ja cie przekonam, czy nie. Dla mnie rozmowa polega na wymianie pogladów, a nie przekonywaniu siebie. Co ty zrobisz z tym,co napisałem, to twoja sprawa.

Ajrin napisał:
Yyyy, no jak dla mnie z jego projekcji nie wynika, że on odbierał Karła i Olbrzyma, jako ego i super ego. Próbujesz własną ideologię i interpretację przypisać Cooperowi, a nigdzie nie jest w filmie pokazane, że właśnie tak on to odbierał.


Zgoda, to jest moja interpretacja i ma ona twarde podstawy znaczeniowe. Nie sadze jednak, by ona naginała cokolwiek, bo znaczenie tych postaci jest bardzo klarowne i oczywiste.

Ajrin napisał:
Więc jak dla mnie to co napisałeś to jest konfabulacja.


No, to przynajmniej nam obojgu sie zdarzają konfabulacje.



Ajrin napisał:
Mała szczypta ironii jeszcze nikomu nie zaszkodziła.


Ciekawe, bo jak ja zrobiłem sie szczypte ironiczny, to ty mi zarzuciłas arogancję.



Ajrin napisał:
Bob to według mnie uosabia także zło. A to jest coś bardzo abstrakcyjnego i równie transcendentnego.


Zgodziłbym się, gdyby BOB wykazywał swoim zachowaniem nieco wiecej subtelności Smile OLBRZYM jest trandenscencyjny od A do Z. Od tego, jak sie pojawia (w poświacie świetosci), po dosłowne słowa, które ewidentniewskazuja na jego transcendencyjny charakter. BOB od A do Z jest inny. Skoro są przewinościami, to jak moze BOB byc transcendencyjny tak samo jak OLBRZYM?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doggod




Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 14:33, 02 Kwi 2011    Temat postu:

Ajrin napisał:
Bob to według mnie uosabia także zło. A to jest coś bardzo abstrakcyjnego i równie transcendentnego.


Zgodzę się, że ZŁO moze byc rozpatrywane jako transcendencyjne zjawisko, ale LYNCH w swoim filmie daje klarowną odpowiedź, skad bierze sie zło. Źródła jego pochodzenia nie mają nic wspólnego z transcendencją. Człowiek moze to ZŁO zbadać i poznać kazdymi zmysłami, taki jest BOB i taki jest KARZEŁ, który inspiruje niejako BOBA. Ich motywy sa oczywiste. Nie mają nic z niepojętej tajemnicy, którą należy zgłębić ponadzmysłowymi metodami poznawczymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lynchland.eu Strona Główna -> Serial ogólnie i odcinki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin